napisał(a) yzedef » 10.11.2016 19:36
lexi napisał(a):Osapian (HASWING) to znana marka z Chin - sporo sprzedają na świecie. W tej cenie silnik raczej ma sterowanie tylko za pomocą przełącznika (nota bene- najsłabszy element "zestawu") postarałbym się na Twoim miejscu założyć do niego sterownik PWM (zwany maximizerem)- wydłuża to czas pływania na baterii jakieś 3 krotnie (Minkota pisze ze 5
). Jest firma w kraju gdzie zakładają maximizery ale stosunkowo drodzy bo to ...maximizery. Średnio rozgarnięty elektronik skleci toto za 1/3 ceny
bo to zwykly sterownik PWM wysokiej mocy.
Pomyśleć wypadałoby jeszcze o ładowarce - jak zatargasz "głęboko rozładowany" 90Ah akumulator na kwaterę i podłączysz do "automaciku z Lidla " to poczekasz 1~ 2 doby. Przeznaczony do takich celów "prostownik" załatwi sprawę w ~6h.
Akumulator(y) odporne na głębokie rozładowanie (kwasowe ale lepiej AGM) - baterie rozruchowe niezbyt się nadają, da się oczywiście pływać ale ich żywotność będzie krótka.
..z doświadczenia wzięte..
A co do smrodu benzyny w aucie to ja staram się wypalić paliwo pozostałe w silniku po odłączeniu zbiornika, zawijam silnik w folie potem jeszcze przykrywam plandeka albo innymi gratami i z reguły jest OK aczkolwiek czasem cos "zaleci".
lexi bardzo bardzo dziękuję za konkretne i bardzo cenne rady, mam cała zimę przed sobą tak więc na spokojnie poluję na jakąś okazję z używką... szukam również minn koty ale to się zobaczy co będzię
. Aku oczywiście jakiś dedykowany do tego typu silników, być może jak sugeruje bobo lipo ale to jest już cenowy odjazd aby użyć raz w roku...
No nic poszukamy i zobaczymy co będzie
, w sumie nie upieram się aż tak na tego elektryka... wieczory zimowe są długie więc może i dorosnę do tej spaliny 2,5 konia mercury (jak ta osoba nie sprzeda to jest skłonna go na wyjazd pożyczyć) ale wtedy to obowiązkowo nowy gumiak.
Rysio napisał(a):Max obciążenie dla tej ceraty to 8 kg. Myślę że i te 12,5 BFki lub czegoś podobnego wytrzyma. Bardziej istotne będzie delikatne obchodzenie się z manetką, i na wszelką okoliczność przywiązanie silnika do czegoś co nie jest pawężą, by jak ta się jednak podda nie utopić silnika
Pawęż oryginalna jest z plastyku więc trzeba by jakąś dechę dorobić bo pewniejsza... ale na to rozwiązanie to już wole kupić jakiegoś barka, można nówkę bt-330 dostać za 1300-1400 plus dopłata jakieś 200-300zł za kolor szary, wersja bez kiła bo z kiłem to już wagowo i objętościowo za dużo.
Rysio napisał(a):Po co 5-8 koni jak można od razu łyknąć 15-20 i mieć spokój na lata
Albo i lepiej i więcej
jak już szaleć... wszak trzeba kasę na jakieś hobby wydawać a nie chomikować na koncie
Z tym iż tak w skali roku i wyjazdu raz na 2 tyg. zastanawiam się żeby coś wypożyczyć na miejscu, taka gruba inwestycja w większe pływadło to duży jednorazowy koszt, trzeba to targać na przyczepie... w domu też trzeba mieć gdzie to trzymać a i korzystać więcej niż raz w roku. Na razie teoretyzuje bo nigdy tego nie liznąłem więc tak na cudzym warto sprawdzić czy się złapie bakcyla czy nie
.
Rysio napisał(a):Ps. Wiesz od czego pochodzi słowo boat?
Nie mam pojęcia ?