@AdamSz
Ładnie napisane. Dwie rzeczy tylko nie dają mi spokoju, ale o nich na końcu
Jestem w Chorwacji zaledwie czwarty raz, w tym trzeci raz z pływadełkiem. Trzeci raz w tym samym miejscu - Metajna nad Zalewem Paskim. Wspaniała baza dla początkujących pontoniarzy. Nawet podczas bory (w lecie, bo zimą/wiosną nie wiem) fale nie przekraczają 0,5 m i jeśli dasz radę przyciągnąć ponton od bojki do pomostu, to dasz też radę popływać i mieć przy tym zabawę z emocjami ale bez większego strachu. Dalej jak do Zrce łódki nie wywieje.
Ale ile można - mimo naprawdę pięknych widoków - pływać wokół jednego zalewu?
Dlatego zacząłem wypływać dalej: Kanał Velebicki i deczko poza (Nin, Zrmanja, wokół Wyspy).
Teraz powoli kończę sierpniowo-wrześniowy urlop z zarezerwowaną na lipiec 2017 kwaterą w Jakisnicy (wciąż Pag, ale już nad otwartym morzem). Albowiem coraz częściej łapałem się na myślach: ile razy można mijać Paski Most, ile razy można mijać "Paski" prom?
Przynajmniej dwa następne urlopy poświęcę na Pag "od zewnątrz". Łącznie z "przyległościami" (Rab, Cres), a potem...
Nie wiem, ale przesunę się chyba deczko niżej (Dugi Otok, Kornati), aż znowu zaiskrzy "ileż można?"
I tak dalej (Hvar, Korcula, ...), aż "wrócę" do Molunat, dokąd zaniosło nas za pierwszym razem.
A co dalej? Nie wiem, na razie jakieś 10 lat mam względnie zaplanowane
A teraz te dwa punkty:
1. "brak poszanowania dla zagranicznych gości (w Polsce nie do pomyślenia)"
2. "Haos architektoniczny"
Ad. 1.
Wystarczy mi hasło "uchodźcy" i już widzę to poszanowanie.
Ad. 2.
Napisałeś tak ładnie o Grecji, że sobie pomyślałem, iż na pewno przeczytałeś Mitologię
A pierwsze jej zdanie brzmi: "Na początku był Chaos."