napisał(a) marsik » 10.06.2016 11:55
Taki temat pontonowy:
olinowanie asekuracyjne relingowe na tubach.
Wg mnie jest niezbędne. Na zafalowanym morzu nie wyobrażam sobie nie móc się trzymać linki relingowej.
Zawsze pływałem tak: siedzenie na tubie z prawej, że lewa ręka - rumpel, prawa - trzymanie relingu. Ewentualnie na tylnej ławce i też trzymanie po prawej linki relingu. Na każdej fali podskok, tyłek lata, ręka trzymająca reling daje stabilność i zapewnia powrót do ustalonej pozycji, kontroluje ewentualne odchylenia ręki na rumplu. Nie trzymałem się linki tylko siedząc na podłodze, ale bardzo rzadko, wtedy widoczność do przodu jest zbyt ograniczona.
Z kolei załoga, czy siedząca na tubach czy na przedniej ławce u mnie miała obowiązek zawsze jedną ręką trzymać się linki relingowej na tubie. Zresztą było to odruchowe, podkskakujące pupy na ławce wymuszały trzymanie się stabilnej liny na burcie.
Nie pamiętam żadnego pontonu bez takich lin relingowych/asekuracyjnych na tubach. A Wy?
Stąd liny asekuracyjne/relingowe wydają mi się obowiązkowym wyposażeniem pontonu. Kolega
nozdier, którego interesuje ewentualnie zakup mojego pontonu Honwave, rozważa też ponton Proscan Marine.
http://pontony.waw.pl/pontoons, a tam:
"usunięte liny asekuracyjne na burtach" oraz
"Liny asekuracyjne która zawsze sprawiały więcej problemów niż dawały korzyści - usuneliśmy. Nię bedą już przeszkadzały przy siadaniu na pływakach, nie będą zasłaniały numerów rejestrcyjnych na burtach, nie utrudniają ześlizgiwania się do wody ani wchodzenia na ponton - zamiast nich dołożyliśmy na burtach więcej twardych uchwytów." Wydaje mi się to kompletnie bzdurną, wręcz niebezpieczną, oszczędnością. Jak dla mnie podane powody zupełnie wydumane - dla przykrycia oszczędności. A twarde uchwyty przy dziobie przynajmniej ze zdjęć wyglądają na kompletnie bezużyteczne. A ponton gdzieś tam opisywany u nich jako specjalnie do Chorwacji
.
Jakie jest Wasze zdanie?
I jeszcze taki pomysł:
Ktoś z Was trzymałby w takim miejscu zbiornik? Zwłaszcza powiększony 22-25l mocno wskazany na morzu?
Może koledzy z Proscan są w stanie obronić jednak te pomysły?