ogorek napisał(a):1. Jak to jest przymocowane i do czego ??
Na razie do niczego i nie było takiej potrzeby. OK, nie byliśmy z tym jeszcze na morskich falach, ale na skakance pozostawionej przez statek wycieczkowy plusów ujemnych nie stwierdzono, a nabrałem odwagi i się starałem
Mimo wszystko na Adriatyku mam zamiar to przyczepiać do podłogi przy większych falach.
(przy takim stanie morza, jak na I. filmiku na stronie 421, ta leżanka ani by drgnęła)
ogorek napisał(a):2. Jak tak leżysz to na falach nie pofruniesz ?
Przewiduję, że nie.
ogorek napisał(a):3. Nie lepiej siedzieć na tubie z takim kajakowym krzesełkiem jak moje ?
- jesteś wyżej
- lepiej widzisz
- pozycja bardziej siedząca niż leżąca
Próbowałem już (w mojej bardzo króciutkiej jednosezonowj "karierze" pontonowej) wiele siedzonek i leżanek.
Pompowanych, skrzynek, poduszek...
Jak na razie właśnie ten ostatni leżak wydaje mi się strzałem w 10.
Urlop w lipcu pokaże. Jeśli się myliłem, będę szukać dalej.
ogorek napisał(a):Moim zdaniem
- ani zdrowotnie ani na morzu - to nie jest dobry pomysł z tym leżeniem na pokladzie
- I zabiera to mnóstwo miejsca. Jak siedzisz na tubie to prócz nóg zmiescisz jeszcze zbiornik/zbiorniki paliwa i jakieś bagaże
- No ale Boobo pływa w dwie osoby to nie musi oszczędzać miejsca jak pływające rodziny
Nie wiem, dlaczego nie zdrowotnie? Patrząc na to od strony urazów, to leżące ciało jest mniej narażone na oddolno-ściskające uderzenia w kręgosłup niż siedzące. Już lepiej stać niż siedzieć, przynajmniej możesz amortyzować ugięciem nóg.
Gdzieś tu dawałem linka, jak wycieczkowicze podskoczyli na fali (siedząc) i kilku z nich miało zgniecenia kręgów i dysków.
Zgadza się, trochę miejsca zajmuje, ale patrząc na to z innej strony, to jeśli się wygodnie umościsz bez leżaczka, zajmujesz tyle samo miejsca, co z leżaczkiem.
Kolego Macieju
, czy to nie Ty w zeszłym roku byłeś przeciwnikiem siedzenia na tubach?
Też się zgadza - 2 osoby, oszczędzać nie muszę. Ale widywałem co się zabiera na plażowe wycieczki i odnosiłem często wrażenie, że obserwuję przeprowadzkę.
Mam swoje podejście do pakowania na wyjazdy i na szczęście moja Żonka też.