Witam wszystkich.
Nazywam się Robert. Jestem stałym, pasywnym bywalcem forum od 2 lat.
Jest to mój pierwszy post
9 lat z rzędu spędzałem swoje wakacje w Chorwacji, od zawsze moim marzeniem było pływanie motorówką.
W ubiegłym roku zrobiłem licencję młodszego sternika motorowodnego i rozpocząłem swoją przygodę motorowodną na chorwacji.
Pod koniec września ubiegłego roku zaplanowałem wyjazd do miasta Tribunj z zamiarem wynajmu łodzi oraz pozwiedzania okolicznych wysepek.
Pierwszy dzień pływania - Poniedziałek - łodź Tahoe Q5 extreme, spakowaliśmy się i popłynęliśmy na wyspę kaprinje. Znalazłem miejsce do przycumowania, jednak przy podpływaniu do bojki silnik zgasł, i nie odpalił przez najbliższe 15 minut... Po wielkich trudach, mnóstwie stresu ( prąd znosił nas na niedaleki jacht) i pomocy telefonicznej, silnik w końcu odpalił i wróciliśmy do portu. Po powrocie okazało się, że gaźnik jest uszkodzony i należy go wymienić. Tego dnia już nie pływaliśmy.
Drugi dzień pływania - Wtorek - Searay 205 Sport. Tego dnia zapłaciłem za skippera, aby popłynąć na kornaty i nabyć trochę doświadczenia. Wiał Jugo, skipper poinformował nas, że tego dnia, będziemy musieli wcześniej wrócić. W drodze na kornaty pierwszy raz płynąłem na tak dużej fali, trudno mi określić wielkość ale była duża.. Po dopłynięciu na kornaty, przycumowaniu do restauracji, w końcu poczułem trochę pewności siebie. Droga powrotna to już inna bajka. Po wypłynięciu z kornatów na pełne morze, wiatr był bardzo silny a po przepłynięciu 1-2 kilometrow, fale były 2 razy wyższe od nas.. Jestem w 100% pewny, że gdyby nie umiejętności i doświadczenie naszego skippera, nie dopłynęlibyśmy byśmy do portu w Tribunj. Po tej ekstremalnej podróży nabrałem ogromnego szacunku do morza, i straciłem zapał do dalekich wycieczek, dopóki nie nabiorę doświadczenia. Dodam jeszcze, że 4-5 godziny pływania, bo tyle trwała podróż na kornaty i spowrotem, kosztowała mnie: Łodź 129Euro (po sezonie, druga połowa września), paliwo 120-130l około 1200kn, skipper 100Euro. Jednodniowa wycieczka kosztowała mnie około 1600zł..
Trzeci dzień - deszcz i temperatura 15C, spakowaliśmy się i pojechaliśmy do domu.. Brak szczęścia z łodzią i pogodą. 3 dni wakacji..
Po powrocie do Polski, przemyślałem wszystko i postanowiłem zrobić reset. Rozpocząć przygodę jeszcze raz, od turystyki przybrzeżnej, krok po kroku.
Takim oto sposobem w październiku ubiegłego roku stałem się posiadaczem pontonu Quicksilver 380HD z silnikiem Mercury 20ps. Za sprzęt zapłaciłem 10500zł, z przyczepką do 500kg oraz całym wyposażeniem pontonu ( drabinka, liny, bimini, wiosła, echosonda i wiele innych). Sprzęt kupiłem używany 7 letni, jednak w bardzo dobrym stanie. Komfort pływania będzie na pewno zdecydowanie gorszy, jednak od czegoś trzeba zacząć.
O ile po przeczytaniu 413 stron tematu Pływanie pontonem w Chorwacji wiem już czym pływacie i jakie są przepisy. Nie mogę znaleźć zbyt wielu informacji o polecanych miejscach dla ludzi rozpoczynających przygodę motorowodną oraz tych miejsc, które są odpowiednie do pływania pontonem.
Z racji tego, że aktualnie w temacie nic się nie dzieje, czy bardziej doświadczeni motorowodniacy mogliby się podzielić swoimi ulubionymi miejscami do pływania pontonem i spędzania wakacji ?
Szukam miejsca gdzie mógłbym trzymać ponton w wodzie przed kwaterą, tj nie w marinie a zarazem w wód osłoniętych od pełnego morza. Mariny są bardzo ciasne, po moich ostatnich doświadczeniach jestem trochę wystraszony przemieszczaniem się po marinie, zbyt ciasno.