Wszystko racja ale jak płynąłem z brzegu do jedynej po drodze wyspy i było powiedzmy 12mil to w połowie drogi mimo wszystko byłem jakieś 6 mil od czegokolwiek (wiele razy pływałem po prostu do wysp w taki sposób).
Tak szczerze mówiąc to się tym wszystkim zupełnie nie przejmuję. Mam małego riba i wielkie eskapady póki co i tak nie wchodzą w grę.
Najpierw biorę pod uwagę przewidywane warunki pogodowe, zasięg na całkowitym możliwym paliwie jakie mogę zabrać i płynę gdzie akurat mam ochotę, a ile to mil od brzegu to szczerze mówiąc jakoś nie zaprzątałem sobie tym nigdy głowy.
Tam gdzie jeżdżę od kilku lat właściciel domu ma dużego szybkiego RIBa. Zawsze przed dalszym rejsem informuję go gdzie mniej więcej płyniemy, mam naładowaną komórę i w razie czego on jest pod telefonem. To całkowicie mi wystarcza jako zabezpieczenie w razie powiedzmy awarii silnika.