Pływanie pontonem w Chorwacji

markiz17 napisał(a):Jak mi przyjdą to dam znać czy się nadają ....

Super, w przyszłym tygodniu zamierzałem zamówić.

Ja osobiście już drugie numery zamówiłem u gościa od reklam (znalazłem po prostu poloigrafię koło domu). Za dwa numery razem z nazwą łódki (też x2) zapłaciłem mniej niż 50zł. Koleś robił na specjalnej mocniejszej folii i trzyma się bez zarzutu.
Na pewno jest przewaga nad tymi ze Związku, że można sobie wybrać czcionkę, grubość wysokość i wszystkie inne parametry według uznania.

co do nr. na łódź to człowiek od którego kupiłem cały zestaw a on sobie fajnego riba , wypowiedział się tak, że to jakaś POPELINA , ja to dosadnie rozumiem , ale każdy może to interpretować na swój sposób , a tak na boku mam zaliczony pierwszy dzień kursu na patent - łał wiadomości jest od ......" bardzo dużo " te nazwy chmur , znaki , kolory i oznaczenia owalne , trójkąty , łał -pozdrawiam

szczaw napisał(a):co do nr. na łódź to człowiek od którego kupiłem cały zestaw a on sobie fajnego riba , wypowiedział się tak, że to jakaś POPELINA...

Szkoda, że tak późno piszesz, bo nie brałbym ich...pisałem wcześniej, ale nikt się nie odezwał, a nigdzie w necie nie mogłem znaleźć info o tych napisach. Sezon wytrzymają , a za rok co będzie nie wiadomo....
Dam znać czy jest sens je zamawiać czy nie...
Najlepsze rozwiązanie to faktycznie znaleźć drukarnie w pobliżu i zlecić wykonanie bo tych z allegro też nie polecam brać w ciemno - folia jest ok, ale wiadomo, nie na każdy ponton będą pasowały (wielkość, grubość itd.)

Kupił ktoś już może bagażnik na hak? Jeżeli tak to jaki zakupiliście i co tam umieścicie?
Silniki przygotowujecie do sezonu sami? Czy do serwisu?
Nie pytam o nowe silniki bo w tych to chyba warunek konieczny jeśli chodzi o gwarancję.

Faktycznie szkoda ,że wcześniej nie pisałem ale sam mam dylemat bo na moim mam napis farbą olejną i nie wiem jak do tego podejść zmienić na moje numery, co do bagażnika na hak mam na 4 rowery thula i tak na początku myślałem o zamontowaniu silnika na nim , ale to mi przeszło , wtedy znów cały box musiałbym zawalić pontonem a bagaż żoneczka pyta????/, mamy 5 osobową rodzinkę a auto - mitu outlander i zawsze mało miejsca , doszedłem do wniosku że jednak kupię małą przyczepkę typu Niewiadów gabaryt wew, 155x114 i dodatkowo zawsze będzie ponton napompowany jeździł na nasze na pobliskie jeziora a do Cro . zapakuje wszystko do środka i wio , małe przeróbki zrobię i myślę że będzie oki , wiem ze już inna prędkość ale mam dla kogo żyć i zajadę najwyżej te 5 h. później ale bez napinania się . jakoś będzie może inne pomysły??????

markiz17 napisał(a):Kupił ktoś już może bagażnik na hak? Jeżeli tak to jaki zakupiliście i co tam umieścicie?

O jaki bagażnik pytasz? coś do przewożenia pontonu?

szczaw napisał(a): jakoś będzie może inne pomysły??????

Tak.

http://www.mercedes-benz.pl/content/pol ... vi:v-class


lub



VW T5

komanch napisał(a):O jaki bagażnik pytasz? coś do przewożenia pontonu?

Pytam o bagażnik na hak...niektórzy chcieli tam ponton włożyć, inni silnik.

szczaw napisał(a):Faktycznie szkoda ,że wcześniej nie pisałem ale sam mam dylemat bo na moim mam napis farbą olejną i nie wiem jak do tego podejść zmienić na moje numery

Aceton z obi powinien sobie poradzić. W tamtym roku usuwałem klej po napisach i nie uszkodził PVC.
Ewentualnie zakleić całość nalepką z napisami na tle w kolorze pontonu

szczaw napisał(a):... doszedłem do wniosku że jednak kupię małą przyczepkę typu Niewiadów gabaryt wew, 155x114 i dodatkowo zawsze będzie ponton napompowany jeździł na nasze na pobliskie jeziora...

Masz na myśli towarówkę z plandeką 155x114 czy podłodziową? Czy może obie?

Ja chciałem zakupić podłodziową, aby tak jak napisałeś na jeziora pobliskie jeździć i do Cro, ale zobaczyłem w instrukcji niestety producent zabrania jazdy z pontonem na przyczepce z przyczepionym silnikiem na pawęży. Dozwolony jest transport samego pontonu ze zdemontowanym silnikiem. Wcale się nie dziwie ponton to nie rib. Gdzie włożę silnik w takim razie nic mi to nie zmienia bo i tak silnik w bagażniku musiałby leżeć i dałem spokój z przyczepką podłodziową.
Nas jest 3, więc na styk się mieścimy - silnik i ponton w bagażniku (złożona jedna mniejsza połówka tylnych siedzeń) podłoga na stojąco przypięta pasami do bagażnika tego na hak + skrzynia zamontowana (ale nie thula po prostu inna) na tym bagażniku na lekkie rzeczy do łodzi typu zbiorniki paliwa kamizelki itp.

U mnie największy problem to podłoga aluminiowa nigdzie się nie mieści

szczaw napisał(a): jakoś będzie może inne pomysły??????

Box dachowy

markiz17 napisał(a):podłoga na stojąco przypięta pasami do bagażnika tego na hak + skrzynia zamontowana

Jak sobie poradziłeś z rejestracją na skrzyni? w tym durnym kraju nigdy nie doczekamy się na przepisy regulujące tą kwestię ....

markiz17 napisał(a): .... zobaczyłem w instrukcji niestety producent zabrania jazdy z pontonem na przyczepce z przyczepionym silnikiem na pawęży ...

Co to za przyczepka? mało to ludzi wozi z silnikiem?

Ponieważ tablicy rejestracyjnej nie można przełożyć to jej kopie dają gratis do zakupionej platformy na hak.

Producent pontonu zabrania...

markiz17 napisał(a):Ponieważ tablicy rejestracyjnej nie można przełożyć to jej kopie dają gratis do zakupionej platformy na hak.

Też używam takiej kopii, problem w tym że to jest nielegalne.

tak ta przyczepka to mała towarówka na kółkach 13, do Chorwacji wszystko spakowane do niej w samochodzie luz , a tu po naszym terenie lekko ją przerobię i będę woził na niej napompowany ponton żeby nie tracić czasu przy jeziorze, a z tabl. rejestracyjnymi to prawda że nie można u nas przekładać oryginału na haki rowerowe i tym podobne , ale to też zależy od policjanta który zatrzyma , nie spotkałem się na razie aby wystawił za to mandat.

@Rysio,
z Twoich filmów na Youtube wnioskuję, że zrobiliście sobie wycieczkę kanionem rzeki Zrmanje.
Jeśli wyciągnąłem poprawne wnioski to:
- Czy można tam tak normalnie wpływać?
- Czy są jakieś opłaty (na filmiku była jakaś budka, ale bez obłożenia kasjerem)?
- Czy płynęliście tam z Metajny (jeśli tak - ile czasu w jedną stronę)?
- Czy po drodze jest możliwość posiłku (Obrovac)?

Tak płynęliśmy Zrmanją ale nie z Metajny tylko z Vinjeraca czyli jakieś 45 km bliżej w 1 stronę. My jeszcze wpływaliśmy bez opłat. Z tego co udało mi się wyczytać, obecnie wstęp kosztuje 25Kn/os, dzieci bezpłatnie (ale nie wiem do ilu lat). Wygląda też na to, że na całym odcinku ograniczona została prędkość do 8 węzłów. Wcześniej ograniczenie dotyczyło tylko samego Obrovaca, gdzie ustawione były zakazy falowania, co było uzasadnione ze względu na przycumowane łodzie do nabrzeża. Mi cała rzeka zajęła około godziny w 1 stronę, ale jeśli ograniczyli prędkość to potrwa Ci to chwilę dłużej. Zjeść w Obrovacu możesz bez problemu bo knajpy widać nawet z rzeki, jednak nie przyglądałem się specjalnie gdzie cumować, ale miejsc było sporo. Pewnym utrudnieniem może być wyjście z małej jednostki dzieciakom przy niskim stanie wody a latem z pewnością taki zastaniesz, bo betony są dość wysokie. Widziałem w kilku miejscach drabinki czy klamry. Jeśli tam Wam się nie spodoba to polecam przystanek w Maslenicy. Kalmary, mjesane i palacinki były przyzwoite.

baunty napisał(a):To co się nie pochwaliłeś zakupem? Jaki w końcu kupiłeś?

Ponieważ się uparłem - bez względu na okoliczności - na Futurę FR, wczoraj dokonałem zamówienia "za 5 dwunasta".
Zodiac zameldował niewypłacalność 2 kwietnia.
Gdy się o tym dowiedziałem (dzięki Ogorek ), po prostu stwierdziłem, że nie wolno mi czekać na 100% wypełnienie skarbonki (brakuje 4,22%). Prawdopodobnie miałem szczęście, bo sklep poinformował mnie po kilku godzinach od zamówienia, że w fabryce mają ostatnie 2 sztuki (1 idzie do mnie).

Komentarze: "kto kupuje rzeczy w bankrutującej firmie" możecie sobie darować.
Karstadt bankrutuje od 10 lat a jestem jego dość wiernym klientem.

Czyli kolego Baunty: zamówiony Zodiac Futura MK 3 FR (ta długa 4,5m "trójka").
Jak już przyjdzie do sklepu, wtedy robimy tam przejażdżkę w jakąś wolniejszą sobotę i dobieramy resztę w trybie "realnej symulacji" z montażem, demontażem i próbami zapakowania do samochodu.

My z żonką musimy dać sobie z tym radę sami - zapakować, wypakować, rozłożyć, złożyć, zwodować, wyciągnąć z wody.

Pierwsze pływanko przewiduję w drugiej połowie maja, na jakichś kanałach i rzekach Zagłębia Ruhry.
To będzie w celu ewentualnego dotarcia, dobrania śruby, wytrymowania, oswojenia się, potrenowania roz/składania.
Muszę jeszcze dorobić patent na wody śródlądowe.
SBF See (morski) mam, ale żeby pływać powyżej 15 KM na śródlądowych w Niemczech, muszę mieć patent SBF Binnen (wewnętrzny). "See" nie zawiera "Binnen" i vice versa.
Na 9 maja przewidziany jest egzamin, więc wychodzę z założenia, że - jak pisałem - w drugiej połowie maja podjedziemy nad jakiś kanałek deczko popluskać.

Chrzest słoną wodą od 30 sierpnia w Metajnie (apt. Galinec) do połowy września.