Faktycznie jeszcze sprawdzę tą tabliczkę ale wydaje mi się, że było coś w rodzaju "duży ludek" 6 + 1 "mały ludek". Ale być może coś pomieszałem. Na pewno było, że ponton jest przystosowany do silnika 30 koni co było dla mnie najbardziej przekonujące i zadecydowało, że ten a nie inny (bo gdyby "choroba postępowała" zmienię silnik na mocniejszy- ten co mam już nie straci na wartości). Widziałem na youtube, że jakiś kamikadze podpiął do tego pontonu tylko mniejszego modelu silnik Tohatsu 50 (wygląda to trochę ekstremalnie).
Wiadomo zodiac, honwave czy quicksilver są podobnie wykonane, w przeciwieństwie od chińskich wyrobów które pewnie na morzu sprawują się podobnie to jednak ja przywiązuję dużą uwagę do szczegółów, które mnie odpychają jeśli widzę ślady kleju czy coś nie podklejone równo. To dla mnie był jak zakup w którym miałem takie same podejście jak przy zakupie butów - ten najtańszy zazwyczaj się szybciej rozpada (oszczędność kosztem materiału/wykonania ale wiadomo, że są wyjątki - np. mniejsze marże = mniejsze ceny czy produkcja w kraju gdzie się płaci 1$ za dzień pracy) - wolałem nie ryzykować bo chcę mieć mieć ten ponton na min. kolejnych 10 lat.
P.S. Marsik gdzie w Krakowie robiłeś patent? Pływałeś może po Wiśle czy może jakiś zbiornikach niedaleko które możesz polecić?