Pływanie pontonem w Chorwacji

Inna bajka ale i inne pieniądze... ale kupno RIBa też biorę pod uwagę.
To będzie mój pierwszy sprzęt więc też nie chciał bym wydawać majątku, żeby sobie popływać 3-4 w roku.
Na razie próbuję zebrać jak najwięcej opinii i informacji, żeby uniknąć rozczarowania.
Ale jak już przy RIBie jesteśmy to jaka jest minimalna długość, żeby popływać bez przeszkód w cro ?

Zdefiniuj pojęcie "bez przeszkód".

Ok. 5m
Frajda niezła i z 50-80KM na pawęży...

Zeluu napisał(a):Ale jak już przy RIBie jesteśmy to jaka jest minimalna długość, żeby popływać bez przeszkód w cro ?

Nie ma takiej granicy, ani od dołu, ani od góry. Da się na wszystkim, nawet 3m+10kM, ale komfort rośnie z długością, a możliwości transportu maleją. Ja tu od lat powtarzam, że jaki byś nie kupił, za rok będziesz zmieniał na większy.

Można wtedy nie pływać.
Ile godzin dziennie jesteś w stanie tolerować jazgot za plecami?
Po 2 h masz dość i trzeba robić przerwę. W tym czasie jesteś w stanie zrobić z 60-90km

Kilka lat temu po całym dniu na słońcu i kilku h pływania miałem bąble między włosami i spalona skórę. Czapkę musiałbym trzymać ręką, chusty nie miałem.

Pływanie to kilkadziesiąt minut, zwiedzanie, plażowanie, płynięcie, etc.
Kilka h i więcej?
Nieporozumienie. Nawet z cabrio nie pomoże. Słońce i tak dopadnie.

Morski Pas napisał(a):

Zeluu napisał(a):Ale jak już przy RIBie jesteśmy to jaka jest minimalna długość, żeby popływać bez przeszkód w cro ?

Nie ma takiej granicy, ani od dołu, ani od góry. Da się na wszystkim, nawet 3m+10kM, ale komfort rośnie z długością, a możliwości transportu maleją. Ja tu od lat powtarzam, że jaki byś nie kupił, za rok będziesz zmieniał na większy.

Tak jest ze wszystki

Nakręcacie, nakręcacie...
Patrze sobie również na ceny silników używanych... i w sumie można za ok 5 tyś kupić coś mocniejszego w granicach 50 - 60 hp. Tak dla przykładu :
http://allegro.pl/silnik-zaburtowy-suzu ... 52084.html
http://allegro.pl/mercury-45-koni-i3488880822.html
Czy jest coś na co zwrócić szczególną uwagę w używkach? Może macie namiary na sprawdzonych sprzedawców, którzy dają np gwarancję, przynajmniej tzw rozruchową ?

FUX napisał(a):Można wtedy nie pływać.
Ile godzin dziennie jesteś w stanie tolerować jazgot za plecami?
Po 2 h masz dość i trzeba robić przerwę.

Andrzej, komu Ty odpowiadasz, bo nie widzę, żeby ktoś tu pisał o godzinach pływania?

Zeluu napisał(a): Nakręcacie, nakręcacie...

Trochę się mało precyzyjnie wyraziłem. Ja zaczynałem od 2m+4kM i z niego przesiadłem się na 4m+35kM (ponton nie RIB). Z perspektywy czasu uważam, że to był najgorszy z możliwych wyborów, bo już go nie mogłem przewozić w bagażniku, a komfort pływania i dzielność pozostawiały wiele do życzenia. Kupując ten czterometrowy ponton, byłem przekonany, że obejdzie się bez przyczepy, dopiero jak go załadowałem do auta zobaczyłem co zrobiłem. Dlatego uważam, że 4m to jest akurat ta granica, gdzie transport już jest uciążliwy, a komfort pływania i dzielność jeszcze nie ta.

Zeluu napisał(a):Inna bajka ale i inne pieniądze... ale kupno RIBa też biorę pod uwagę.
To będzie mój pierwszy sprzęt więc też nie chciał bym wydawać majątku, żeby sobie popływać 3-4 w roku.
Na razie próbuję zebrać jak najwięcej opinii i informacji, żeby uniknąć rozczarowania.
Ale jak już przy RIBie jesteśmy to jaka jest minimalna długość, żeby popływać bez przeszkód w cro ?

Morski Pas już Ci odpowiedział, i uwierz mi TO ŚWIĘTA PRAWDA zawsze chciałoby się większy.

Każdy ma inne oczekiwania, ale musisz się zastanowić czego oczekujesz od "pływadełka".
-w ile osób zamierzasz pływać
-jak często będziesz pływał
-czy masz auto z duuużym bagażnikiem, (ewentualnie zakup przyczepki)
-jakie pływanie lubisz, czy zamierzasz robić sobie dłuższe wyprawy
-ile gotówki chcesz przeznaczyć na zakup
-jak szybko chcesz ewentualnie zmieniać sprzęt

Jak już pisał MP , taki ponton zajmuje dużo miejsca. Wyjeżdżając masz niezłe pakowanie, a wracając jeszcze trudniej to ogarnąć. Właściwości nautycznych riba i pontonu nie należy nawet porównywać, i nie wierz tu w opowieści typu: pontonem po dwumetrowej fali (w tym dziale o tym było), to zwyczajna bujda. Wiele razy podczas pływania po fali ok. 50 cm widywałem wracające pontony, nie kojarzę aby płynęły w ślizgu. Ponton nie wcina się w falę tylko ma tendencję do "odbijania się" od nich.
Sterowanie... rumpel jest naprawdę bardzo niewygodny.
Przyglądałeś się jak siedzą ludzie w pontonach?- lub na burtach lub na ławeczkach, ale te ławeczki zamontowane są wysoko(góra tuby), a to znacznie zmniejsza poczucie bezpieczeństwa.

Jeśli chcesz pływać na małych dystansach to ponton...być może wystarczy...ale łapiąc bakcyla pływania, po roku już Ci nie wystarczy.
Mój znajomy który przesiadł się z pontonu 4m25KM na riba, stwierdził: ku... dopiero teraz widzę jaka to frajda. W tym względzie FUX i Morski Pas mają doświadczenie, więc ich zapytaj.

Jeśli masz rozterki między pontonem a ribem a jesteś pewien, że lubisz tę zabawę, to ja szedłbym w kierunku riba.


Może warto zastanowić się nad wypożyczeniem w tym roku a dopiero później zakup?
Jest dużo miejsc gdzie wypożyczają rib-y.
-

Może zatem lepiej zamienić ponton od razu na...żaglówkę lub jacht motorowy.
Odpadnie wtedy kwestia kwatery...

globtrotuar napisał(a):Może zatem lepiej zamienić ponton od razu na...żaglówkę lub jacht motorowy.
Odpadnie wtedy kwestia kwatery...

Przecież Ty kupiłeś w tym roku nowy ponton a następnie wystawiłeś na sprzedaż
napisz może dlaczego, zamiast pisać o jachtach.

Zeluu - zobacz na 235 i 247 stronie mój opis sprzętu i krótkich doświadczeń - ponton 3,8 metra z air-matą +15km (obecnie 20km). Moim zdaniem to maksymalny wielkościowo sprzęt, który można jeszcze zapakować do kombi wraz z rodziną i nie brać przyczepki. Ja do kombi zapakowałem rodzinę 2+3, silnik i bagaże w bagażniku, ponton + box na dachu. Transportowo bez większych problemów czy wyrzeczeń.
Podobne doświadczenia znalazłem też na tym forum kolegów, którzy kilka lat wcześniej tak samo zaczęli.
Sprzęt spełnił moje oczekiwania, wakacje nabrały zupełnie nowej jakości.
To nie jest sprzęt na złe warunki, najlepiej ląd mieć w zasięgu kilku minut. Ale rozsądek niezbędny przy jakimkolwiek sprzęcie, przy złej prognozie lepiej siedzieć w swojej zatoczce...
Zakładam, że u mnie to sprzęt na max 3 lata. Założyłem, że na nim zdobędę doświadczenia oraz będę się upewniał czy mnie i rodzinę to tak cieszy, zanim podejmiemy większe inwestycje.
Moim zdaniem, każda większa konfiguracja to już przyczepka, a jak przyczepka to lepiej na niej wieźć jakiegokolwiek RIBa niż nadal mały ok. 4m składany ponton. Przy czym to kwestia kasy - w górę można iść bez końca.
A dzisiaj tęskniąc po wakacjach za błękitem Jadranu dochodzę do wniosku, że ważniejsze niż lepszy sprzęt byłoby dla mnie móc spędzić więcej czasu w Cro. Wolę 5-6 tygodni z moim obecnym pontonikiem, niz 2 tyg. z większym RIBem.

marsik napisał(a):
A dzisiaj tęskniąc po wakacjach za błękitem Jadranu dochodzę do wniosku, że ważniejsze niż lepszy sprzęt byłoby dla mnie móc spędzić więcej czasu w Cro. Wolę 5-6 tygodni z moim obecnym pontonikiem, niz 2 tyg. z większym RIBem.

Właśnie tak. Silnik 6 HP już sprzedałem i kupiłem 15 HP Yamahę, która waży na szczęście tylko 37 kg. Ponton 2,9 z podłogą aluminiową - sprzedany, zostanie zastąpiony takim o dł. 3,3 lub 3,6 z airmatą. I to będzie maksimum, co w miarę bezproblemowo przewiozę moim sedanem (Saab 9_5). Tęsknię także za Mazurami, gdzie nie byłem od 2 lat i chętnie popływam 7 dni jakimś Tangiem lub Janmorem (więcej urlopu szkoda, bo coś musi zostać na Chorwację latem i Dolomity zimą:) )

P.S. Miałem jeszcze napisać dlaczego sprzedałem zestaw.
W ślizgu mogłem płynąć tylko sam a chciałbym móc w 2-3 osoby.

Morski Pas napisał(a):... komu Ty odpowiadasz, bo nie widzę, żeby ktoś tu pisał o godzinach pływania?

Poruszyłem aspekt, który nie jest brany pod uwagę.

Znam przypadki, że wypasiona motorówka stoi przy kei całymi dniami bez odpalenia, ale to już inna sprawa.

FUX napisał(a):Można wtedy nie pływać.
Ile godzin dziennie jesteś w stanie tolerować jazgot za plecami?
Po 2 h masz dość i trzeba robić przerwę. W tym czasie jesteś w stanie zrobić z 60-90km

Kilka lat temu po całym dniu na słońcu i kilku h pływania miałem bąble między włosami i spalona skórę. Czapkę musiałbym trzymać ręką, chusty nie miałem.

Pływanie to kilkadziesiąt minut, zwiedzanie, plażowanie, płynięcie, etc.
Kilka h i więcej?
Nieporozumienie. Nawet z cabrio nie pomoże. Słońce i tak dopadnie.

Każdy musi sam określić co jest dla niego ważne. Dopóki nie popływa, to wszystkie te nasze marudzenia są czysta abstrakcją. Dla nas np. słońce nie jest żadnym problemem, pływamy po kilka godzin bez cabrio.
Za to pojawiły się inne:
- przestrzeń na "pokładzie" i pozycja z rumplem w garści. Po kilku godzinach miałem rzeczywiście dość. Rozwiązaniem był "laminat", niecałe 5m wystarczy.
- pływanie przy fali, w trakcie np. Yugo wiejącego przez 2-3 dni. Ślizg w takich warunkach to czysty masochizm, i można go traktować w kategoriach parominutowego szaleństwa. A pyrkanie w wyporze przez 3 dni z rzędu ogranicza mocno frajdę z pływania i zasięg wycieczek. Rozwiązania tego problemu, przy moim budżecie, brak. Myślę, że RIB od 6,5m w górę wystarczy