Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pływanie pontonem w Chorwacji

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108267
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.01.2013 23:43

volare77 napisał(a):Masz na szcęście rację!

A kto panikę zasiał :?: a potem posty pozmieniał :oczko_usmiech:
KrzysiekBB
Odkrywca
Posty: 94
Dołączył(a): 10.05.2011
Re: POMOC PRZY ZAKUPIE

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzysiekBB » 17.01.2013 10:45

misiekmb1 napisał(a):
KrzysiekBB napisał(a):Mam prośbę:
-czy ktoś może mi doradzić jak ocenić i sprawdzić silnik (załączam link)
Przebieg 80mth, czy to jest możliwe?
http://allegro.pl/silnik-zaburtowy-merc ... 72303.html

Jeśli ktoś ma jakieś opinie na temat sprzedającego... bardzo proszę o podzielenie się nimi :)


KrzysiekBB ja bym w to mierzył . Trochę starszy ale to YAMAHA , i też w Kakowie

http://allegro.pl/yamaha-f-50-2005-i2920179390.html



Chciałem obejrzeć ten silnik. ON NIE JEST W KRAKOWIE :)) Pan stwierdził, że magazyn mają w Legnicy. Jakiś cyrk.
Jestem dość mocno sfrustrowany rynkiem silników używanych. Poszukuję silnika od 3 miesięcy a na allegro ciągle te same. Przegapiłem 1 okazję (chyba prawdziwą, bo był wystawiony 2 dni)W pozostałe okazje i silniki które maja ok 20mth rocznie aż mi ciężko uwierzyć.
Nowy niestety dużo kosztuje, ale obawiam się, że w akcie desperacji :) będę musiał kupić nowy silnik.
POMOCY !!! :).
Chcialbym zakupić go, zanim zacznie się większy ruch na rynku. Do kiedy mam czas?
Pasat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 68
Dołączył(a): 11.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasat » 17.01.2013 11:00

Ahoj!
Kraków-Legnica? No ładny kawałek drogi. Hm w Legnicy to ja mam słonia:))
Nie twierdzę , że to kanciarz, ale trochę to podejrzanie wygląda. I żeby nie było jak w tym wypadku - poczytaj -

http://forum-motorowodne.pl/skradzione/ ... 18886/#new

I w ogóle to w sprawie silników może na tym forum Ci pomogą

http://forum-motorowodne.pl/index.php

pozdr
terenowiec
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 347
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) terenowiec » 19.01.2013 09:03

Mam do Was takie pytanie. Czy na "zwykłej" przyczepce, przystosowanej do przewożenia napompowanego pontonu, można go przewozić z założonym z tyłu, na pawęży silnikiem? Opisze jak to wygląda do tej pory. Jest to przyczepka (Niewiadówka) przerobiona tak, że w miejsce bocznych burt wstawiłem dwie poziome deski obite filcem i jeszcze czymś miękkim. Na tym spoczywają boczne balony (pływaki) pontonu. Całość opasuję taśmą, + dodatkowo łapię z przodu za metalowe ucho i również przytwierdzam do ramy. Całość sprawdza się doskonale, ale zawsze silnik wożę w bagażniku i nad wodą zakładam go a potem ściągam. Jest to trochę męczące, bo waży ponad 50 kg. Wskazania lekarskie mówią, że nie powinienem takich ciężarów dźwigać. Dlatego wolałbym, aby silnik został założony już w domu (z pomocą innych osób) i jechał podpięty na pawęży. Problem w tym, że przyczepka ta nie ma żadnej dodatkowej podpórki na silnik. Nie wiem, czy taki przejazd po dziurawych polskich drogach nie sprawi, że w którymś momencie, skaczący zestaw, nie zniszczy czegoś w pontonie. Czy Waszym zdaniem pawęż pontonu wytrzyma transport silnika bez jego dodatkowego podparcia?
Mógłbym wprawdzie zrobić jakąś podporę dla silnika. Ale która część silnika miałaby się o nią opierać? Poza tym, nie widziałem, by w transporcie motorówek ich silniki były jakoś specjalnie podparte.
Pasat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 68
Dołączył(a): 11.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasat » 19.01.2013 09:27

Ahoj!
W mojej ocenie, z tego co ja jeżdżę z przyczepkami, to wydaje mi się to nie najlepszym pomysłem. Odradzałbym.
Po pierwsze- i tak trzeba mieć coś w bagażniku na dociążenie haka.
Po drugie- rozłożenie ciężaru z takim 50 kg balastem na samym końcu ogonka, przy czym ani przyczepka ani ponton dużo nie ważą, to może to mieć kiepskie skutki dla trakcji.
Po trzecie- silnik opiera sie konstrukcyjnie na tej łapie co sie przyczepia go do pawęży- więc opieranie kolumny na czymkolwiek - i to nie statycznie, ale na czas jazdy- gdzie wystarczy jeden dołek i może coś pęknąć w silniku to ryzykowanie uszkodzeniem sprzętu. Na samym końcu to chyba najmocniej właśnie dobija na wybojach.
Ponadto w mojej ocenie można "zużyć" w przyśpieszonym tempie pawęż/mocowanie w tubach. Ale może sie mylę.

A motorówki to cała sztywna konstrukcja i przewożone na odpowiednio dopasowanej przyczepce są widać bezpieczne.

Może lepiej pomyśleć, skoro już niewiadówkę i tak przerabiałeś/ dostosowywałeś - to może jakoś umieścić na środku/wzdłuż przyczepki , nad ośką- i jakieś rolki do ściągania. Chyba łatwiej będzie tym manewrować niż z wyciągać z bagażnika.
Albo jak już stwierdzisz , że silnik na pontonie w czasie jazdy da radę to chociaż może odwróć go silnikiem do przodu?

I mam pytanko- pod pontonik zaadaptowałeś Niewiadów 250? Jakiej długości jest pontonik? Fajnie by było zobaczyć fotki. Ja myślałem o podwoziu z kampingowej wersji -126. Włąśnie szukam.
Pozdrawiam
Lech
Ostatnio edytowano 19.01.2013 13:10 przez Pasat, łącznie edytowano 1 raz
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 19.01.2013 10:05

Kluczowe jest wyważenie przyczepy tak, aby na haku było 50kg (ja mam 150). Na moje, to nie masz możliwości przesunięcia osi w stosunku do ramy. Ja w swojej podłodziowej to miałem.

Pytanie, jaka masz wysokość między gruntem a pawężą.
Dodatkowy minus, to w razie najmniejszej stłuczki, masz pozamiatane.
Oświetlenie musi być równo z najbardziej wystającym z tyłu elementem przyczepy.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.01.2013 12:16

terenowiec napisał(a):Mam do Was takie pytanie. Czy na "zwykłej" przyczepce, przystosowanej do przewożenia napompowanego pontonu, można go przewozić z założonym z tyłu, na pawęży silnikiem? Opisze jak to wygląda do tej pory. Jest to przyczepka (Niewiadówka) przerobiona tak, że w miejsce bocznych burt wstawiłem dwie poziome deski obite filcem i jeszcze czymś miękkim. Na tym spoczywają boczne balony (pływaki) pontonu. Całość opasuję taśmą, + dodatkowo łapię z przodu za metalowe ucho i również przytwierdzam do ramy. Całość sprawdza się doskonale, ale zawsze silnik wożę w bagażniku i nad wodą zakładam go a potem ściągam. Jest to trochę męczące, bo waży ponad 50 kg. Wskazania lekarskie mówią, że nie powinienem takich ciężarów dźwigać. Dlatego wolałbym, aby silnik został założony już w domu (z pomocą innych osób) i jechał podpięty na pawęży. Problem w tym, że przyczepka ta nie ma żadnej dodatkowej podpórki na silnik. Nie wiem, czy taki przejazd po dziurawych polskich drogach nie sprawi, że w którymś momencie, skaczący zestaw, nie zniszczy czegoś w pontonie. Czy Waszym zdaniem pawęż pontonu wytrzyma transport silnika bez jego dodatkowego podparcia?
Mógłbym wprawdzie zrobić jakąś podporę dla silnika. Ale która część silnika miałaby się o nią opierać? Poza tym, nie widziałem, by w transporcie motorówek ich silniki były jakoś specjalnie podparte.



Też odradzał bym przewożenie silnika w ten sposób na nieprzystosowanej do tego przyczepce. Jeśli chodzi ci też o miejsce w bagażniku, to raczej dorób sobie dodatkową skrzynkę na silnik w przyczepce i woź go w poziomie. Na dnie takiej skrzynki umieść gruby najtwardszy styropian jaki znajdziesz, a przez podłogę zrób otwory mocujące na pasy. Taka skrzynka sprawdza się :)

Co do zamocowania silnika na pawęży nad morzem zawsze znajdą się chętni żeby pomóc w zamocowaniu silnika. Pozdrawiam .
terenowiec
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 347
Dołączył(a): 28.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) terenowiec » 19.01.2013 13:59

Problem nie jest w chętnych kiedy są, ale w chętnych, kiedy nie ma nikogo w promieniu kilometra. Z przyczepką mogę zrobić wszystko. Od trzech dni buduję właśnie specjalistyczną przyczepkę towarową o nośności 2,5 tony. Z pontonem chciałem robić w ten sposób, by uniknąć jakichkolwiek operacji poza domem, ze względu na jego wagę. Jeżeli mam go nosić nad wodą, to dla mnie jeden pies, czy go wyjmę z pontonu, skrzyni, bagażnika czy kapelusza. W każdym przypadku będę musiał sam dźwigać 55 kg, a tego nie wolno mi robić. Chciałbym podjechać nad wodę, cofnąć z przyczepką do wody, odpiąć pasy i pływać.
Czyli Waszym zdaniem, podczas transportu silnik oberwię pawęż? Czy tak to należy rozumieć?
A ha. Ponton ma 3,80 m, a przyczepką z Niewiadówki to ma tylko tabliczkę znamionową i oś. Reszta przy pomocy szlifierek, spawarek i tokarek została mocno poprzerabiana.
Pasat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 68
Dołączył(a): 11.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasat » 19.01.2013 14:54

Ahoj!
Moim zadaniem trzeba się liczyć z nadwyrężeniem pawęży. A jak Fux dobrze zauważył - jak ktoś Ci w kuper załaduje to i silnik PAPA. (pomysł z odwróceniem rufą do przodu był kiepski:))
Choć - jak dobrze pokombinujesz i włożysz sporo roboty w przystosowanie , żeby uniknąć potem targania to może sie udać. Jakąś amortyzację pod rufę- począwszy od wspomnianego twardego styropianu/skrzynkę co i od dołu ochroni , ale i od tyłu przed stłuczką zabezpieczy.
Teoretycznie- nie wiem czy uda mi się dobrze wyjaśnić i jak to dokładnie sie sprawdzi, ale może na czas przejazdu- kawał płyty sklejka/albo jakaś budowlana ( P 5 na przykład) wzmocniona na brzegu jeszcze profilem metalowym, zamontować tak żeby sięgała od górnej krawędzi pawęży aż do elementów przyczepki- na to silnik - tak , zeby na czas jazdy przejęła obciążenie, a po dotarciu na miejsce - usunąć spod łapy to wzmocnienie.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale takie rozwiązanie mi na myśl przyszło.
pozdrawiam i powodzenia
Pasat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 68
Dołączył(a): 11.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasat » 19.01.2013 15:02

ewentualnie:
na przyczepce pod pontonem- skrzynka na silnik- ale!
silnik na wózku transportowym- a z tyłu przyczepki- rolki po których wózek razem z silnikiem zjedzie na glebę - oczywiście jakąś małą wciągareczkę żeby nie trzeba było dużo siły, wózek z silnikiem do wody, na ponton i w drogę.
Może tak?
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 19.01.2013 15:31

Nie siałbym paniki jeśli chodzi o pawęż. Sądzę że na wodzie dostaje ona zdecydowanie bardziej w doopę niż podczas transportu. Po falach w końcu też skaczemy i jakoś pawęż wytrzymuje. Co do dzwonka w tył, to owszem zawsze istnieje ryzyko, tylko tak patrząc to nie wychodźmy z domu, bo w końcu podobne mamy prawdopodobieństwo że pacnie nas TIR na czołowe i silnik nie będzie nam wcale potrzebny. Ja nie widzę możliwości przewozu mojego sprzętu w inny sposób. Silnik waży 96 kilo a żeby go zdemontować to musiałbym rozpinać elektrykę, telefleks i cięgno przepustnicy.

Pamiętaj przy budowie przyczepki by zrobić demontowalną i regulowaną tył/przód belkę świetlną, bo jak zeslipujesz to Ci sól zeżre elektrykę w kloszach zanim zdążysz do Polski wrócić.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 19.01.2013 15:52

BTW ze slipowaniem.
Do wody wjeżdżamy tak, aby łożysk nie zamoczyć.
Elektryka to rzecz oczywista.
Pasat
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 68
Dołączył(a): 11.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pasat » 19.01.2013 16:04

Ahoj!
Rysiu- a wozisz tak normalny ponton czy RIb-ka?
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 19.01.2013 16:41

Ponton do Cro woziłem w boxie natomiast nad Turawę cz Poraj na przyczepie z założonym silnikiem i nie odpadł. RIB rzecz oczywista do Cro pojedzie kompletnie zmontowany na przyczepie.

Edit: Jeszcze link jak nie należy slipować :wink:
DaJaRa
Cromaniak
Posty: 642
Dołączył(a): 11.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) DaJaRa » 19.01.2013 17:07

Waśnie kupiliśmy ponton 290cm z dmuchanym kilem i silnikiem 5KM Seaking, oczywiście nowe i silnik z przeglądem "0".
Dla naszych potrzeb do pływania "lokalnego" wystarczy. Pływaliśmy podobnym zestawem (pożyczonym) tylko z silnikiem hondy i jak na dwie osoby było spoko. Mam nadzieję że "chińczyk" też polubi Chorwację ale nie na tyle że zostanie tam na zawsze :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
Pływanie pontonem w Chorwacji - strona 226
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone