Darek48 napisał(a):Marek jestes/byles zadowolony z pontonu z air mata?
Tak, jestem zadowolony.
To chyba najlepszy kompromis pomiędzy mżliwościami nautycznymi, a pakunkowymi-transportowymi.
Decydując się na wybór między różnymi pontonami a RIBami, przeważyło założenie, że ma to być największy ponton, który wraz z optymalnym silnikiem będę mógł zabrać z autem bez przyczepy.
Zarazem miał umożliwić pływanie w ślizgu i trochę miejsca wewnątrz dla max. 2-3 osób na całodzienne wyprawy.
Ponton ze sztywną podłogą być pewnie byłby sztywniejszy, ale nie mógłbym go poskładać jak viba.
Darek48 napisał(a):Czy to jest bardziej sztywne jak dmuchany kil czy mniej?
Nie wiem, nie pływałem na tym pierwszym.
Sztywność, nie tylko podłogi, to podstawa, wiadomo nie od dzisiaj.
Kluczem jest "dobicie" obu podłóg do rzeczywistego 0.8 Bara.
Dlatego też zmieniłem pompkę, ponieważ do rozpaczy doprowadzała mnie niska sprawność oryginalnej w trybie "wysokiego ciśnienia", wynikająca z konstrukcji (rozebrałem ją, bo chciałem zrozumieć, jak to cudo działa).
Po napompowaniu podłóg na lądzie, w wysokiej temperaturze, ciśnienie w nich spada po ochłodzeniu przez wodę.
Na drugi dzień dopompowaliśmy je już na wodzie, a dokładniej z nabrzeża - zrobiłem 2 metrowy wąż.
Po kilku dniach musieliśmy dopompować ponownie po ok. 0.1 Bara.
Podczas pływania, złaszcza w ślizgu na falach, podłoga zauważalne pracuje. Tworzy się pod jej częścią poduszka powietrzna.
Tego by nie było przy sztywnym kadłubie, ale wtedy byłaby potrzebna przyczepa.
A jeśli przyczepa, to już nie ponton, tylko RIB.
I kółko się zamyka.
Jak pisałem - kompromis.
Darek48 napisał(a):Nie przeszkadza ze podloga nie jest Plaska tylko w ksztalcie v?
Nie, to nie problem.
Nachylenie jest małe.
Absolutnie nie przeszkadza w staniu czy chodzeniu.
Podczas pływaniu w ślizgu i tak wszystko należy odpowiednio przymocować. Przy wolniejszym jest ok.
Nie chcę przesadzić, ale różnica poziomów wynosi chyba około 2cm na sporej szerokości każdego panela.
Plus, że woda nie rozlewa się po całym dnie, tylko gromadzi w środku.
Darek48 napisał(a): No i w koncu silnik, jak 20km ? Chyba problemow ze "slizganiem" nie ma, nawet przy zaladowaniu?
Bajka.
Przy wolnym pływaniu prawie go nie słychać.
Od zera do setki (ślizgu) w sekundę.
Pływaliśmy we dwie lub trzy osoby. Plus sprzęty. Ponton, silnik to 100kg. Ludzie 200 do 250. Sprzęt do 50kg. W sumie średnio 300kg.
Nie było najmniejszych problemów z wchodzeniem w ślizg, niezależnie od wysokości i kierunku fali.
Jako, że to nowy silnik, to nie pływałem jeszcze na pełnych obrotach, wręcz przeciwnie: po wejściu w ślizg redukowałem obroty do, przyjemnego dla ucha, a niezbędnego dla ślizgu, minimum.
Wygląda mi na to, że po wejściu w ślizg i wyaźnym prześpieszeniu płynięcia, dalsze zwiększanie obrotów nie skutkuje przyrostem prędkości, która oscyluje wokół 30km/h.
Podczas pływania na falach raczej nie widzę sensu walenia w fale z większą prędkością, więc nawet lekko zwalnialiśmy, żeby się płynęło przyjemniej i sprzęt mniej cierpiał.
Na płaskiej tafli wody nie miałem okazji pływać, ale myślę, że tu mógłbym zwiększyć prędkość bardziej poprzez zmianę śruby, a nie obrotów przy oryginalnej.
Ale jeszcze jedna uwaga: szybkość nie pozwala na kontemplację otoczenia.
Na kajaku miałem czas, by się rozglądać, podziwiać czy zachwycać, a teraz... muszę uważać, bo sytuacja zmienia się szybko, fale i inni ludzie czy łodzie, zdecydowanie szybciej się zbliżają...
Jasne, że szybkość zwiększa zasięg, ale czasami, jak w samochodzie, wolałbym być pasażerem.