CroMarek napisał(a):pdratewka napisał(a):...
15.08 jadę do Slatine na Ciovo.
Z treści wynika że najbardziej kontrolowanym( jeśli dojdzie do kontroli ) dok. jest winieta. I kółko się zamyka , bo podobno nie kupię winiety bez patentu.
Ciovo, czyli Kapitanat w Trogirze.
Kupowałem tam winietę kilka dni temu.
Musiałem pokazać patent i paszport.
Ale równocześnie zażądali dowodu rejestracji pontonu z moim nazwiskiem.
Oni wpisują do swojego komputera dane sternika i numery paszportu, uprawnień i dane pływadełka. Nawet kserują sobie te dokumenty.
Nie da rady bez tego, chyba... że zgłosisz jednostkę nie wymagającą uprawnień.
Albo kupisz winietę, jako właściciel łodzi, który nie ma uprawnień, a na liście załogi będzie itd...
Na winiecie nie ma danych jednostki.
Myślę, że Polak potrafi, ale czy na pewno warto?
To mają być wakacje, przyjemność i wypoczynek, a nie nerwy i potencjalne kłopoty.
Zgadzam się z poprzednim postem, ja bym nie kombinował.
Pożyczałem w zeszłym roku łódkę z silnikiem, nie chcieli uprawnień, tylko paszport i nr telefonu. Ot łupinkę, z małym silniczkiem, ale wycieczka dla znajomych była przyjemna. A Policja przepłynęła i się nami nie interesowała.
Jeszcze jedno: z chorwacką Policją nie można się "dogadać".
W rejonie Ciovo, Slatine widziałem Policję, która po prostu podpływała po kolei do łódek i kontrolowali jak leciało.
I widziałem, jak specjalnie popłynęli za kimś, kto na ich widok zmienił kurs
Mają dobre lornetki, więc sobie obserwują.
Poza tym mają doświadczenie i wiedzą, co i jak, są lepsi w tym od przeciętnego sprytnego turysty.
Dzięki za opinie.
Jest cień nadziei na patent.
3-5.08 kurs w Bielsku B. Patent ostatecznie wyślą mi pocztą na miejsce , skan wcześniej mailem. Jak się nie uda, to pewnie uda się za rok . Pzdr.