Pływanie pontonem w Chorwacji

FUX napisał(a):Zatarł się najprawdopodobniej na tłoku. Nawet, jeżeli pochodzi jakiś czas, który trudno przewidzieć, to i tak remont.

Andrzej niekoniecznie. Gładzie cylindrów są najczęściej powierzchniowo utwardzane, więc nawet jeśli tłok dostał w dupę to można wymienić tłok razem z cylindrem i silnik może jeszcze pochodzić kupę lat. Jeśli zerwało gładź to niestety tak jak piszesz. Osobiście czyściłem kilka cylindrów z resztek tłoka papierem ściernym 2500 (kosiarki, traktorki a silniki te w sumie niczym się nie różnią) i jeśli gładź nie miała wżerów z przegrzania albo rys od pękniętych pierścieni to niektóre chodziły przez kilka lat intensywnie eksploatowane.

Optymista...

Kupiłem ostatecznie toto:
http://allegro.pl/ponton-f290-sztywna-p ... 91510.html
Dzięki za pomoc. Trochę dziwne, że 290 ma klasę C, ale ja tam z papierami, a takie ponoć ma nie dyskutuję. Na razie będzie bulgotał na wiosłach i Nerausie 55 (strefy ciszy na okolicznych sadzawkach) a zimą jakiś kaszlak i w przyszłym roku może Cro

Reasumując... Zamiast próbować czy działa i sprawdzać kompresję lepiej zerknąć najpierw na tłok i cylindry żeby nie narobić większej szkody..?

Przerażające jest to, że silnik tak się nagrzał aż zgasł. Zastanawiam się co stawiało taki opór, że doprowadziło do zatrzymania motoru. Jeżeli tłoki nie mieściły się już w cylindrach i stawiały taki opór to po zawodach.

Ktoś z Was miał taki przypadek? Ile może kosztować regeneracja w przypadku uszkodzenia cylindra?

Regeneracja cylindrów to tak klejenie prezerwatyw. Nie ma takiej opcji żeby to działało dłużej.

Rysio napisał(a):

FUX napisał(a):Zatarł się najprawdopodobniej na tłoku. Nawet, jeżeli pochodzi jakiś czas, który trudno przewidzieć, to i tak remont.

Andrzej niekoniecznie. Gładzie cylindrów są najczęściej powierzchniowo utwardzane, więc nawet jeśli tłok dostał w dupę to można wymienić tłok razem z cylindrem i silnik może jeszcze pochodzić kupę lat. Jeśli zerwało gładź to niestety tak jak piszesz. Osobiście czyściłem kilka cylindrów z resztek tłoka papierem ściernym 2500 (kosiarki, traktorki a silniki te w sumie niczym się nie różnią) i jeśli gładź nie miała wżerów z przegrzania albo rys od pękniętych pierścieni to niektóre chodziły przez kilka lat intensywnie eksploatowane.

Jak najbardziej potwierdzam słowa Ryszarda. Jeśli cylinder jest nieruszony lub bardzo mało zarysowany można pokusić się o doszlifowanie go bardzo drobnym papierem ściernym. W tym przypadku muszą być założone nowe pierścienie i w większości przypadków tłok. Szlifowanie głębokie cylindra i tak nie ma sensu, ponieważ zostaje zeszlifowana utwardzona warstwa cylindra, na której pracuje tłok z pierścieniami, a dodatkowo trzeba mieć nad wymiarowe pierścienie, które prawdopodobnie w/w względów nie występują.

Musisz też sprawdzić łożyska na wale, ponieważ przy takim przegrzaniu i one mogły zostać naruszone.

Dodatkowo dodam, że jeśli zdecydujesz się na remont silnika nie baw się w żadne części zamienne podobne do oryginalnych. Zawsze odbija się to czkawką.

octopus napisał(a):
Przerażające jest to, że silnik tak się nagrzał aż zgasł. Zastanawiam się co stawiało taki opór, że doprowadziło do zatrzymania motoru. Jeżeli tłoki nie mieściły się już w cylindrach i stawiały taki opór to po zawodach.

?

Z powodu braku chłodzenia silnika tłok z pierścieniami tak spuchł w cylindrze, że siła kompresji w silniku była za mała do dalszej pracy motoru.

Dziękuję za przydatne informacje. Będziemy remontować. Jak się za to zabierzemy to dam znać co się narobiło i jak się z tym uporaliśmy. Sam jestem ciekaw co zastaniemy w środku. Pech niesamowity z tym liściem...

Jeszcze jedno... Jaka powinna być kompresja w cylindrach? Z tego co mi wiadomo to około 10 -12 bar w dobrym niezajechanym silniku.. Poprawcie jeżeli się mylę..

Można przyjąć, jak piszesz.
Sprawdź w manualu.
a może zrób, jak podpowiedział Rysiu.
Delikatny demontaż i założenie nowych tłoków i pierścieni.
Dodam, że w warunkach garażowych może być ciężko bez odpowiednich narzędzi.
Oczywiście części oryginalne z uszczelkami włącznie.

Setunia ja mam taki ponton promarine ale 380. Uzytkuje juz 3-ci sezon i wszystko cacy. Pekla tylko w poprzek jedna czesc podlogi delikatnie poza tym super. Jedyne co czasem mnie drazni to to ze ponton wyraznie pracuje na malej fali i czasem jest wrazenie jakby mialo wessac pod wode ale coz nie jest to rib ze sztywnym dnem. Polecam. Mamy tez silnik neraus 50 i teraz suzuki 9.9km plynie ok 28km/h max.

Witam z HR, z Trogiru

Dojechaliśmy ok 19 i zaraz pojechaliśmy do kapitanatu w Trogirze w celu wykupienia winiety.
Kapitanat jest czynny do 20-tej.
Zażądali paszportu, patentu, dowodu rejestracji pontonu z moim nazwiskiem. Chcieli, żebym kupił ubezpieczenie OC, ale po informacji, że silnik jest poniżej 15kW odpuścili. Mówią po angielsku.
Dali do wpisania potencjalną załogę wraz z miejscem, datą urodzenia i numerem paszportu każdego załoganta.
Na tej liście zostawili kilka wolnych rubryk na wpisanie ewentualnych nowych członków załogi, bo ponton jest na 6+1 osób.
Cała operacja trwała 10 min. i kosztowała 330kun.
Dostałem winietę ważną na rok od dzisiaj, listę załogi i płachtę z dodatkowymi informacjami.
Kapitanat portu w Torgirze mieści się w budynku na nadbrzeżu/ promenadzie, koło kościoła.
Stoi bokiem do promenady, przy wejściu ma granatową tablicę z jego nazwą.

Lista załogi jest po to, że możesz ją wymieniać.
ZETKĘ na pewno precyzyjnie zakreślili, więc tyle, ile rubryk, tyle masz pola manewru z ludźmi na pokładzie.
Pilnuj tego dokumentu i wpisów, bo w razie kontroli może być problem.
Chorwaci są uczuleni na black charter.
Nawet przygodnych pasażerów radzę wpisać.

CroMarek napisał(a):Witam z HR, z Trogiru

Dojechaliśmy ok 19 i zaraz pojechaliśmy do kapitanatu w Trogirze w celu wykupienia winiety.
Kapitanat jest czynny do 20-tej.

Gorzej tam jest w godzinach przedpołudniowych jeśli jeszcze kilka osób chce coś załatwić. Oszklony przedsionek - poczekalnia jest maksymalnie nasłoneczniony, bez wentylacji czy klimy. 10 min. czekania jest niezapomnianym przeżyciem . Ale na szczęście potem wchodzi się do klimatyzowanego biura.

Minęliśmy się - ja wróciłem 15-go wieczorem, ale łódka została w Marinie i czeka na mnie do sierpnia.
Pływanie RIB-em po Adriatyku to niesamowite przeżycie. Jestem 100% zadowolony z zakupu. Poruszałem się przy stanie morza 1-3 najczęściej przy obrotach silnika ok. 4000, dawało to prędkość 38-43km/h w zależności od wysokości fali obciążenia (2-8 osób). Spalanie mojej Hondy BF90 przy tych obrotach to 12-15l/h, przy pełnym wychyleniu manetki (ok 6000 obr./min) prędkość 60-70km/h, a spalanie 30-35l/h (niestety mój silnik nie potrafi łamać praw fizyki tak jak to robią silniki niektórych kolegów na forum ).

pzdr
Jacek

Trzeba se było Tohatsu kupić

FUX napisał(a):Lista załogi jest po to, że możesz ją wymieniać.
ZETKĘ na pewno precyzyjnie zakreślili, więc tyle, ile rubryk, tyle masz pola manewru z ludźmi na pokładzie.
Pilnuj tego dokumentu i wpisów, bo w razie kontroli może być problem.
Chorwaci są uczuleni na black charter.
Nawet przygodnych pasażerów radzę wpisać.

Dodatkowo doda, że każdy nowy wpis o dodatkowych członkach załogi trzeba uaktualnić w Kapitanacie.

Rysio napisał(a):Trzeba se było Tohatsu kupić