Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pływanie pontonem w Chorwacji

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 23.04.2011 18:59

nmd napisał(a):Znajomy dał mi radę, żeby nie wyłączać silnika w miejscu z którego nie damy rade dopłynąć. Wg niego awarie objawiają się zazwyczaj podczas uruchamiania. Co o tym myślicie?



Znajomy miał 100% racji. Aby zgasł pracujący silnik musi wystąpić awaria (spalona cewka, woda w dyszach gaźnika albo jakaś mechaniczna usterka silnika). Jeśli jesteś kilometr albo dalej od brzegu nie łatwo będzie Ci taką awarię usunąć a najprawdopodobniej w ogóle jej nie usuniesz samodzielnie (może oprócz zasyfionego gaźnika, bo to zrobisz ale raczej na brzegu a nie na falującym pontonie). Najczęstszą awarią jaka może Ci się przytrafić to zalanie świec paliwem a to przy dobrze wyregulowanym silniku z pewnością nie zdarzy Ci się podczas gdy silnik pracuje, tylko właśnie w momencie jego odpalania. Oczywiście jeśli jesteś gdzieś na pikniku w zatoczce z gumjakiem przycumowanym to silnik wyłączasz, ale wtedy nic nie zagraża Tobie ani Twojej załodze. Najwyżej będziesz wracał na piechotę, albo dzwonił po pomoc (naładowany telefon z wbitymi numerami osób które będą Ci mogły pomóc to obowiązek aby pływać rozsądnie).

Humorek napisał(a):Żaden RIB nie zapewni nam takich wrażeń.


To zależy kto co lubi :wink:




i bardziej zaawansowanie :)
Argi
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 31.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Argi » 23.04.2011 21:56

Sporo pływałem na "elektryku" i wiem jedno:
- ponton+elektryk+wiatr =porażka.
Mam silniczek 46lbs i nawet na niewielkim, 100ha zbiorniku, kiedy trochę dmuchnie, nie jestem w stanie dopłynąć do brzegu oddalonego o 150m. A jeżeli jest to końcówka akumulatora, to raczej pozostaje oglądać się na przeciwny brzeg. Na Solinie jest o tyle fajnie, że przeważnie jest wąsko :mrgreen:
Podobnej sytuacji na Jadranie, nawet te 300m od brzegu, nawet nie chcę sobie wyobrażać.
Humorek
Croentuzjasta
Posty: 129
Dołączył(a): 21.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Humorek » 24.04.2011 06:38

Rysio napisał(a):
nmd napisał(a):Znajomy dał mi radę, żeby nie wyłączać silnika w miejscu z którego nie damy rade dopłynąć. Wg niego awarie objawiają się zazwyczaj podczas uruchamiania. Co o tym myślicie?



Znajomy miał 100% racji. Aby zgasł pracujący silnik musi wystąpić awaria (spalona cewka, woda w dyszach gaźnika albo jakaś mechaniczna usterka silnika). Jeśli jesteś kilometr albo dalej od brzegu nie łatwo będzie Ci taką awarię usunąć a najprawdopodobniej w ogóle jej nie usuniesz samodzielnie (może oprócz zasyfionego gaźnika, bo to zrobisz ale raczej na brzegu a nie na falującym pontonie). Najczęstszą awarią jaka może Ci się przytrafić to zalanie świec paliwem a to przy dobrze wyregulowanym silniku z pewnością nie zdarzy Ci się podczas gdy silnik pracuje, tylko właśnie w momencie jego odpalania. Oczywiście jeśli jesteś gdzieś na pikniku w zatoczce z gumjakiem przycumowanym to silnik wyłączasz, ale wtedy nic nie zagraża Tobie ani Twojej załodze. Najwyżej będziesz wracał na piechotę, albo dzwonił po pomoc (naładowany telefon z wbitymi numerami osób które będą Ci mogły pomóc to obowiązek aby pływać rozsądnie).

Humorek napisał(a):Żaden RIB nie zapewni nam takich wrażeń.


To zależy kto co lubi :wink:




i bardziej zaawansowanie :)


Rysiu, linki które przytoczyłeś nie odnoszą się do pływania RIB-em o którym była mowa ,
tylko do jakieś łodzi wyczynowej wykonanej z kompozytu węglowego lub czegoś podobnego z dwoma silnikami strugowodnymi , która kosztuje majątek.
Śmiem twierdzić że żaden z nas takiego"pływadełka"mieć nie będzie
Ja tylko podałem przykład na własne atrakcje które można zorganizować na własnym sprzęcie.
Dwa dni szukałeś coś "na mnie" znalazłś w jezyku angielskim a tu popatrz to samo i w
jęz.polskim http://www.zielonkowski.com/Nowa-Zeland ... tover.html
Widzę że nie wiesz jak wygląda RIB więc przytoczę Ci linka z foto i małym opisem
http://www.opticup.com.pl/rib.html
Ja tu na tym forum nie chcę Ci zabierać monopolu na mądrość tylko podzielić się
doświadczeniem z gumjakami jakie wydaje mi się posiadam.

Pozdrawiam i życzę pogodnych Świąt Wielkanocnych
AdamSz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1381
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 24.04.2011 08:46

RIB - ang. Rigid Inflatable Boat, oznacza sztywną dmuchaną łódź. Jaki koń jest - każdy widzi. :wink:
.........
Pogodnych Świąt.
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 24.04.2011 11:30

Humorek, jak wygląda RIB wiem doskonale. To co wrzuciłem to akurat było tematem na forum motorowodnym więc jako przykład dałem, że na silniku też można popływać.

Co do RIBa to sądzę że radziłby sobie na rzece niewiele gorzej niż laminat a może i lepiej. Powiem więcej. Uważam że na na zwykłym gumjaku za 2-3 tyś. też można by sobie pozwolić na takie wycieczki, w głównej mierze to kwestia poznania rzeki żeby nie dostać silnikiem w plecy po zawadzeniu o jakiś próg skalny.
Co do wrażeń, dalej twierdzę że to kwestia sporna, tyle że u nas nie bardzo wiem gdzie można by popływać z silnikiem :roll:
Humorek
Croentuzjasta
Posty: 129
Dołączył(a): 21.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Humorek » 24.04.2011 18:36

Tak Rysiu masz rację , fajnie się pływa taki małymi rzeczkami na silniku.
Ja sam nieraz się zapuszczam na Radomkę jak wpływa do zalewu domaniowskiego aby go zasilać Płynie się jak w tunelu bo brzegi są gęsto zarośnięte drzewami i zamykają niebo.
Tylko to cholerne zielsko okręca się na śrubę i trzeba co trochę
stawać aby oczyścić pędnik.
Macie może jakieś sposoby na to zielsko.
Jeden sposób to nie pływać po takich "zaroślach"
A może jakiś inny ??
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 24.04.2011 19:14

Oczywiście nie testowałem, ale na motorowodnym spotkałem takie linki:



kaz344
Odkrywca
Posty: 82
Dołączył(a): 25.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaz344 » 24.04.2011 19:56

Czy koledzy posiadają na swoich pontonach zapasową śrubę?
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 24.04.2011 20:03

Ja nie posiadam. 3 stówki zamrożone, które być może i mam nadzieję że nigdy się przydają. Myślę że w Chorwacji w serwisach do Yamahy będą dostępne od ręki albo szybko do sprowadzenia, choć mogę się mylić :?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 24.04.2011 20:06

Jeżeli nie rozdupczysz o skały, to raczej szkoda kasy.
Zawsze można wyklepać... :wink:
kaz344
Odkrywca
Posty: 82
Dołączył(a): 25.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaz344 » 24.04.2011 22:08

to może zamiast śruby echosonda?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 25.04.2011 08:15

Szwendając sie kolo brzegu i tak musisz poruszać się WOLNO. Echosonda musialaby patrzeć do przodu, a to juz kosztowna zabawka.
Możesz sobie coś zanabyć bardziej na zasadzie gadżetu, a nie realnej pomocy nawigacyjnej.
Bosak, pagaj sprawdzą sie bardziej.
Adriatycka woda bywa zdradliwa. Czasami wydaje się, że jest płytko, a tutaj odwrotnie...
W druga stronę dziala podobnie. :wink:
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 26.04.2011 08:16

Z poprzednim silniczkiem udało mi się przytrzeć o skały wchodząc do zatoczki na Rabie. Spore pierd..cie usłyszałem ale popłynąłem dalej przesiadając się jedynie na przednią tubę gumjaka. Wiedziałem że będzie ciasno pod pontonem ale ciekawość "co za rogiem" okazała się silniejsza. Jedyny ślad na śrubie to na 2 łopatkach obleziona farba od czoła łopatki i ślady w postaci mikrowżerów. Oczywiście płynąłem wolno więc i śruba mocno nie ucierpiała. Tak samo wypływałem z zatoczki ale wtedy już z lekko podniesionym silnikiem i znów na przedniej tubie.

Takie efekty się zdarzają jak się uprawia pływanie szuwarowe :)
raw
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 25
Dołączył(a): 08.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) raw » 01.05.2011 19:23

Witajcie, trochę z innej beczki zapytanie dotyczące pompowania i podłogi aluminium.Zakupiłem ponton Hondy T 40 AE i zabrałem się oczywiście do przygotowań czerwcowego wyjazdu na Hvar.Nigdy wcześniej nie miałem sprzętu pływającego,w końcu kiedyś trzeba zacząć przygodę na wodzie.Jeśli możecie odpowiedzieć jak wygląda w praktyce pompowanie nożną pompką,która jest na wyposażeniu, tzn bardziej mi chodzi o to że kiedy napompowałem w miarę do "twardości" to przy wykręceniu końcówki węża - powietrze szybko ucieka i zanim wkręcę zatyczkę niestety sporo ciśnienia ucieka.W przypadku kila jest ten sam problem.Nie wspomnę już o manometrze,który jest na wyposażeniu .
Drugie pytanko do "hondziarzy" : jak radzicie sobie z kolejnością montażu podłogi- u mnie 4 częściowa.
be-ja
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 261
Dołączył(a): 20.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) be-ja » 01.05.2011 20:05

Ceść . Zapewne masz otwarty zawór. Zawory do pompowania zamykasz i przy odłączeniu węża powietrze nie ma prawa zejść. Pompka standartowa wystarczy lecz możesz nabyć elektryczną do wstępnego pompowania taką za 30pln



Pzd be-ja
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
Pływanie pontonem w Chorwacji - strona 138
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone