Witam
Moje skromne zdobyte doświadczenie z zeszłego roku mówi mi , że nie należy za daleko wypływać mając jeden silniczek w ponotnie. W zeszłm roku w sierpniu miałek okazję holować słowaków jakieś 1-2 km od brzegu do Sumartinu bo im elektryka padła w motorówce. Może na mapce to malutko , ale jak by trzeba było wiosłować bo na szczęście na pontonie to chociaż wiosła są to już tak wesoło nie jest. A nikt się koło słowaków nie nie chciał zatrzymać, ja wracałem wieczorem i do portu juz po ciemku wpływałem z nimi.
W tym roku założyłem już GPSa ( myślę , że gps jest bardziej przydatny od echosondy) bo zawsze myślałem że po 10 latach jeżdżenia na brać znam tę wyspę
) nic bardziej mylnego od strony morza inna bajka.
W tamtym roku pływałem z echosondą tylko - fajnie bo pokaże w porcie czy przy brzegu głębokość , temperaturę wody czy rodzaj rybki, jak się tylko dalej odpłynie to i tak robi się od 30 do 80-100 m głębokości.
Jeśli chodzi o fale to miałem dwa przypadki , pierwszy raz po jakimś statku ale zdążyłem zwolnić, a drugi przyszła bora ostatnie dni sierpnia i wracałem z hvaru na brać - i muszę stwierdzić , że im większa jednostka tym lepiej. Dość szybko robią się fale pomiędzy brać a hvar dość krótkie i ostre. Pontonik 5,6 m to ździebko za krótki był
) skakał jak piłka uderzająć o wodę jak dechą o ziemię. Ale jak już byłem cały mokry to w sumie wszystko mi było jedno.
Byłem nawet w ten dzień w kapitanacie i powiedzieli spoko silniejszy wiatr to dopiero jutro spoko płyń
), nie chciałbym juz płynąć w silniejszym a mam zamontowany silnik 90KM. To jak na 3 czy 5 fali wyskoczył z wody to myślałem , że zęby starcę
. Wiem ,że wracałem 3-4 razy dłużej.
Wiem , że bardzo szybko spadła temperatura wody w ciągu 4-5 godzin z 26 do 21 st.
Dla własego bezpieczeństwa podzieliłbym maksymalny zasięg pontonu na 2, przy wycieczkach i miał gdzieś 5-10 litrów zapasu
Teraz kombinuję jak na tej łupinie założyć jakikolwiek silniczek 2KM zapasowy na wszelki wypadek , bo inaczej jak awaria to tylko płetwy i za burtę pchać
)
A i zabawnie się wychodzi na sznurowej drabince ja dałem sobie w tym roku spokój i zakładam aluminiową bo dla dzieciaków to był koszmar , ale wszystkiego trzeba spróbować.
Ale pomimo wszystko pływanie po Adriatyku to bajka, a tak jak niektórzy dopoiero zacząłem. Czegokolwiek sie nie zrzuci na wodę to i tak wydaje się za małe , za krókie i za słabe.Więc nie należy sie przejmować tylko cieszyć się tym , że większość ludzi siedzi na brzegu i myśli sobie , że fajnie by było tak popływać jak my.
W tym roku jadę na 3 tygodnie. Mam zamiar pozwiedzać całą Brać i północne brzegi Hvaru.Porobić zdięcia i zrobić taką małą stronke , gdzie chciałbym wrzucać informacje o zatoczkach wraz ze zdięciami i opisem na mapie gdzie one są.
Ponieważ pływam z dzieciakami 4-6 lat więc nie szaleje z prędkościami.Silnik przy obrotach 2,7 do 3 obrotów pali około 10l/h i ponton rozwija prędkość około 30Km/h. Dla mnie wystarczy.
Pozdrawiam
Bartek