napisał(a) Rysio » 09.12.2010 10:08
Nie cytuję ale chyba będzie wsio jasne.
Morski, ja się z Tobą zgadzam w 100%, zresztą w tych sprawach nie śmiałbym polemizować ale... no właśnie. Jak sam pisałeś (około roku temu) że będę zmieniał sprzęt na większy/mocniejszy to nie byłem przekonany, no i ... o ile gumjak na razie mi wystarcza, bo jest zwrotny, "szybki" i przyjemnie się nim pływa to co do silnika miałeś pełną rację. Owszem można nim pływać, jednak to pływanie pozostawia wiele do życzenia i silnik zmieniłem ponosząc przy tym stratę 800 zł. Może bury67 będzie bardziej otwarty na wiedzę niż ja i zaoszczędzi parę stówek
bury67:
Ja z mojego Wild Lake Group'a jestem zadowolony w 100% i jakiekolwiek przepłacanie za Hondy, Yamahy itp moim zdaniem nie ma sensu. Gumjak 2,9 m jest wystarczająco stabilny nawet w ślizgu po sporej fali, nic się nie rozłazi, odporny na spotkania z betonowymi slipami itp.
Kotwica - jak to kotwica, w moim przypadku to 6 kg odlew żelastwa który gdzieś musisz trzymać na gumjaku. Jako że wcześniej nie widziałem problemu z tym to nie miałem niczego do czego można by tą kotwicę schować. W przypadku gładkiego lub lekko pofalowanego morza nie ma żadnego problemu, ale pojawia się on kiedy morze dochodzi do 3-4B a dla mnie takie właśnie warunki były wymarzonymi do solowej zabawy. Efekt - te 6 kilo żelastwa podskakuje i obija podłogę w gumjaku. Jedyne antidotum to wpakowanie jej do worka z jakiegoś grubego materiału. Co do wymiany podłogi - owszem masz rację że zawsze można wymienić na nowe wycięte ze sklejki wodoodpornej, tylko po co sobie robić robotę
Edit:
Ja swoja kładę na linie kotwicznej i starej poduszce od materaca.
Smoku, też próbowałem jakoś to poukładać, ale przy zabawie przy 4B to obawiałem się momentami czy w plecy nią nie zarobię bo po nogach parę razy dostałem a siedziałem na przedniej ławeczce
Zawleczka obowiązkowo do gatek lub kamizelki przypięta, zbiornik i silnik przywiązane do gumjaka. Reszta klamorów w torbie pod ławeczką. Największym problemem było przywieźć wino w szkle z Igrane do Żivogosce i nie potłuc