Pływanie pontonem w Chorwacji

swider1985 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):

swider1985 napisał(a):A Adriatyk tylko w nazwie Morze bo dlatego tam wszyscy jadą pływać jest to morze owiele przyjemniejsze niż nasz Bałtyk duzo spokojnych dni w całym roku

Ty tak serio????

Tak na serio

Cóż...widać niewiele na tym "nie-morzu" przeżyłeś i widziałeś

Witam
Czy ktoś z Was posiada informację czy w CRO można pływać pontonem napędzanym silnikiem 2 suwowym tzw kolekcjonerskim.
Pozdrawiam

rusek_3000 napisał(a):Witam
Czy ktoś z Was posiada informację czy w CRO można pływać pontonem napędzanym silnikiem 2 suwowym tzw kolekcjonerskim.
Pozdrawiam

Połowa ich silników to zabytki No pewnie że można

swider1985 napisał(a):

rusek_3000 napisał(a):Witam
Czy ktoś z Was posiada informację czy w CRO można pływać pontonem napędzanym silnikiem 2 suwowym tzw kolekcjonerskim.
Pozdrawiam

Połowa ich silników to zabytki No pewnie że można

nie tylko "ich" to zabytki sam ganiam do CRO kolejny rok z zabytkiem i przy wykupie "winiety" nigdy nie padło pytanie o to czy 2/4 takt, rocznik, normy emisji itp. Papiery mają mają tylko grać.
http://bityl.pl/tAaTb

Po pierwsze dwusuw wcale nie równa się "zabytek". Yamaha nadal produkuje zaburtowe dwusuwy https://global.yamaha-motor.com/busines ... ducts/2st/. Dwusuw jest lżejszy i mniej kłopotliwy w obsłudze i z tych dwóch powodów jeszcze długo będzie produkowany. Europa skreśliła dwusuwy z powodów ekologicznych i jest to dobre posuniecie ze względu na dużą ilość użytkowników silników zaburtowych, przy dość ograniczonej powierzchni akwenu dostępnego dla nich. Reszty świata zwłaszcza nisko rozwiniętych technologicznie krajów to nie obowiązuje.
Po drugie

swider1985 napisał(a):Papiery mają mają tylko grać.

no właśnie.
Jak silnik jest legalnie kupiony przed 2003r to ok, jeśli ktoś myśli o kupieniu teraz "kolekcjonerskiego" dwusuwa, to papiery raczej nie zagrają.

baska napisał(a):Jak silnik jest legalnie kupiony przed 2003r to ok, jeśli ktoś myśli o kupieniu teraz "kolekcjonerskiego" dwusuwa, to papiery raczej nie zagrają.

Moją "jamaszkę" 2T kupiłem z papierem w 2018r ( czyli dużo później niż 2003r) - zero problemów z rejestracją w PL, i "winietą" w CRO.

W zeszłym roku nosiłem sie z zakupem (nieco mocniejszego niż mam obecnie) fabrycznie nowego silnika "kolekcjonerskiego". Pytałem w PZMWiNW ( 2 inspektorów dolny śląsk) czy nie będzie problemu. Miał być tylko dowód zakupu, dane silnika i usłyszałem że nie będzie żadnych problemów - że żadnych wytycznych co do braku możliwości zarejestrowania 2 suwa nie mają. Tak było w sezonie 2020... ktoś coś słyszął czy w temacie nastąpiły jakieś zmiany?
Nie chcę być wzięty za propagatora "starych techgnologii" na wodzie, ale zobaczmy jakie są realia. Zyjemy w kraju nad Wisłą gdzie średnia wieku samochodów którymi się poruszamy przekroczyła 12lat. Średnia cena takich aut to koszt podobny do ceny nowego 4-takta zaburtowego (na myśli mam markowe silniki <25HP). Nie każdego stać na wydanie parunastu "klocków" na zabawkę którą cieszyć się można kilka(max. -naście) weekendów w PL + wakacje w CRO
Szkodliwość starych technologii poczułem nieco na własnej skórze, języku, nosie gdy w tym roku bawiłem się w ten sposób będąc ciąganym w odległości kilkunastu metrów za 2T -posmak spalin i oleju trochę burzył przyjemność zabawy

VonJa napisał(a):

VonJa napisał(a):

baska napisał(a):Jak silnik jest legalnie kupiony przed 2003r to ok, jeśli ktoś myśli o kupieniu teraz "kolekcjonerskiego" dwusuwa, to papiery raczej nie zagrają.

Moją "jamaszkę" 2T kupiłem z papierem w 2018r ( czyli dużo później niż 2003r) - zero problemów z rejestracją w PL, i "winietą" w CRO.

Moja wina , zbyt duży skrót myślowy.
Kupiłeś nowego dwusuwa z papierami , czy odkupiłeś od kogoś używany silnik z papierami ?
Zgaduję, że to drugie.
Całkiem niedawno była podobna dyskusja: plywanie-pontonem-w-chorwacji-t14035-9855.html#p2118997
My też mamy używanego dwusuwa, kupionego nawet nie w Polsce tylko we Włoszech, ale dalej na terenie UE.
Nowego legalnie kupić i użytkować nie można. Dlatego są te wszystkie dopiski o silnikach kolekcjonerskich.

VonJa napisał(a):
nie tylko "ich" to zabytki sam ganiam do CRO kolejny rok z zabytkiem i przy wykupie "winiety" nigdy nie padło pytanie o to czy 2/4 takt, rocznik, normy emisji itp. Papiery mają mają tylko grać.
http://bityl.pl/tAaTb

Zacny sprzęt. Już klasycznie zapytam czy bez bimini da radę wytrzymieć ? Pare h ale cały dzień przez cały urlop ?

LUKASQ napisał(a):Już klasycznie zapytam czy bez bimini da radę wytrzymieć ? Pare h ale cały dzień przez cały urlop ?

Klasycznie odpowiem: nie.
Parę lat temu w maju byliśmy na "przepływce" na Renie (rzeka Ren) w okolicach Loreley.
Niebo było 50/50 niebieskie z białymi chmurkami.
Nie wzięliśmy bimini, bo... po co
Wieczorem po wejściu do hotelu zaczęło się "piekło".

LUKASQ napisał(a): Już klasycznie zapytam czy bez bimini da radę wytrzymieć ? Pare h ale cały dzień przez cały urlop ?

Moim zdaniem da się bez problemu - pod warunkiem posiadania bardzo mocnego filtra. Co roku spędzamy tydzień na pokładzie bez bimini w palącym słońu - i oczywiście z cieniem byłoby łatwiej ale jakoś szczególnie za nim nie tęsknimy. Co ważne - im bliżej jesieni tym słońce mniej parzące bo nasza skóra nie jest już tak wrażliwa jak na początku lata. Zdarzyło nam się spędzić dwa tygodnie w Chorwacji z bimini takiej wielkości, ze właściwie jabky go nie było i też nie był to jakiś szczególny problem. Choć oczywiście jak jest - ułatwia przetrwanie upałów

LUKASQ napisał(a):
Zacny sprzęt. Już klasycznie zapytam czy bez bimini da radę wytrzymieć ? Pare h ale cały dzień przez cały urlop ?

Tu wiele zależy od osobistych predyspozycji Jeden może bez problemu cały dzień chodzić bez koszuli i kremu z filtrem w palącym słońcu, a np. ja potrafię się zjarać będąc cieniu posmarowany kremem z faktorem 50+
Więc ja bez bimini bym nie ryzykował

Kapitańska Baba napisał(a):Moim zdaniem da się bez problemu - pod warunkiem posiadania bardzo mocnego filtra.

@LUKASQ,
i nie zapomnij od czasu do czasu "zacienić się" żaglem oraz wejść na chwilę do kajuty.
Bo przecież masz ponton z żaglem i kajutą ?

Potęga rozrywkowa tego forum polega m.in. na pysznych radach.

dids76 napisał(a):Tu wiele zależy od osobistych predyspozycji Jeden może bez problemu cały dzień chodzić bez koszuli i kremu z filtrem w palącym słońcu, a np. ja potrafię się zjarać będąc cieniu posmarowany kremem z faktorem 50+

Dokładnie Jeden się spali, inny nawet nie poczuje My w czasie wakacji w Chorwacji przy delikatnym zachmurzeniu nie korzystamy nawet z kremów z filtrem bo po prostu nie potrzebujemy. Za to w maju - zużywamy tego tony. Każdy ma inną skórę, każdy ma inną wrażliwość na słońce. Jeden nie wytrzyma pięciu minut na plaży, inni leżą na niej po całych dniach i nie odczuwają z tego powodu dyskomfortu. Co kto lubi To samo z bimini - jednym jest niezbędne, innym już nie koniecznie

Od ponad 20 lat pływam po Jadranie, najczęściej pontonem.Nie przypominam sobie żebym widział jednostki z bimini,a już na pewno nie używają go miejscowi.Praktycznie wyklucza wędkowanie, wolę od czasu do czasu założyć koszulkę i obowiązkowo kapelusz.Pływam od końca kwietnia do połowy sierpnia.

Bimini napewno przyda się dla dzieci ja polecam koszulkę jak już i kapelusik. Wiadomo każdy jest inny