Pływanie pontonem w Chorwacji

Panowie dzięki za rady, czytam wasze posty i notuję sobie.
Dziś zamontowałem silnik, wisi praktycznie na zero czyli równo z dnem.
Na zdjęciu ok 2.5 cm poniżej, ale do celowo dałem o jedno oczko wyżej.
Jutro wstawię zdjęcie z widocznym kontem do pawęży, bo Mi się wydaje że silnik z za dużym kątem do pawęzy wisi.

pabbllo_ldz napisał(a):Panowie dzięki za rady, czytam wasze posty i notuję sobie.
Dziś zamontowałem silnik, wisi praktycznie na zero czyli równo z dnem.
Na zdjęciu ok 2.5 cm poniżej, ale do celowo dałem o jedno oczko wyżej.
Jutro wstawię zdjęcie z widocznym kontem do pawęży, bo Mi się wydaje że silnik z za dużym kątem do pawęzy wisi.

Tu podaje stronę ustawiania trymu z instrukcji obsługi silnika Suzuki -strona 11.

http://tomi.itp.net.pl/silniki/doc/io_df_150_175.pdf


Tak jak piszesz silnik zaburtowy należy tak zamontować by płyta kawitacyjna silnika była na równi z dnem łodzi lub max. 25 mm poniżej jej dna .

Kpl. ustawienie silnika sprawdzisz tylko na wodzie i też będziesz przestawiał trym w zależności od obciążenia łodzi. Koniecznie pilnuj tych 25mm od płyty kawitacyjnej silnika.

Mam ustawione idealnie na zero, zobaczę jak będzie.
Mam Możliwość zarówno obniżyć jak i podnieść o 2 cm w górę.
Co do trymu to mam manual, zastanawiałem się czy nie ograniczyć trymu.
U mnie jest na ostatnim otworze, to ustawienie ogranicza trym, żeby Łódź nie nurkowała.
Ale że rib stoi na przyczepie i pewnie trochę dziób jest zadarty, to zostawię jak jest.

pabbllo_ldz napisał(a):Mam ustawione idealnie na zero, zobaczę jak będzie.
Mam Możliwość zarówno obniżyć jak i podnieść o 2 cm w górę.
Co do trymu to mam manual, zastanawiałem się czy nie ograniczyć trymu.
U mnie jest na ostatnim otworze, to ustawienie ogranicza trym, żeby Łódź nie nurkowała.
Ale że rib stoi na przyczepie i pewnie trochę dziób jest zadarty, to zostawię jak jest.

Na moje oko to będziesz ustawiał trym silnika na środkowym otworze ustalającym.

To sobie zobaczysz na wodzie oczko w górę oczko w dół bez narzedzi zrobisz to w 10 sekund

Chciałem Was zapytać o jedną rzecz… jeszcze w tym wątku nie było to poruszane… Chodzi o wzywanie pomocy. Tak sobie wyobrażam podczas dużych fal awaria silnika na pontonie z całą rodziną i wtedy jak nie ma w okolicy znajomych to trzeba by wezwać jakąś pomoc… Domyślam się, że są trzy opcje: pokazując swoimi gestami komuś kto jest w pobliżu, dzwoniąc telefonem pod jakiś numer… (tylko jaki – kapitanatu?) albo trzecia opcja zakup CB radia do ręki i kontakt z jakimiś jednostkami, które są w pobliżu… Korzystał ktoś z tej trzeciej opcji? Jest sens kupna CB Radia na ponton? Jest jakiś domyślny kanał dla wszystkich?

Jak możecie, to poproszę o Wasze doświadczenia z kontaktu między łodziami.

1. Gesty czyli machanie ramionami(rękoma wzdłuż ciała) góra dół.
3. CB raczej nie radio vhf - potrzebne uprawnienia na obsługę.
Radzę poczytać gdyż użycie tel. alarmowego, radia czy racy powoduje że płyną wszystkie najbliższe jednostki.
Taka akcja może dużo kosztować.
Najbezpieczniejsze jest machanie rękami lub tel. z umówioną osobą np. wypożyczalnią.
Zawsze można się dogadać przed wypłynięciem co do kosztów ewentualnej pomocy.
Polecam zrobić kurs na Patent, tam o takich sprawach mówią.
To na szybko

karpik_raszyn napisał(a):albo trzecia opcja zakup CB radia do ręki

Do ręki czy stacjonarne - trzeba mieć na to papiery (licencję), inaczej może być drogo.
Poza tym, doświadczeń nie miałem żadnych. Ani nie udzielałem, ani mi nie udzielano (pomocy).
Osobiście zawsze mam "telefon do przyjaciela" (z reguły gospodarz), ręce do machania i w razie dużego "W" czerwone rakietki/flary.

Tel. alarmowy ratunkowy w Chorwacji na morzu +385 51 9155
Warto też mieć nr. do najbliższego kapitanatu.
Służby ratunkowe ratują tylko ludzi, sprzęt nie. W tej sprawie można dzwonić do prywatnych firm ratunkowych, np. EmergenSea +385996112112 lub SeaHelp.

karpik_raszyn napisał(a):Chciałem Was zapytać o jedną rzecz… jeszcze w tym wątku nie było to poruszane… Chodzi o wzywanie pomocy. Tak sobie wyobrażam podczas dużych fal awaria silnika na pontonie z całą rodziną i wtedy jak nie ma w okolicy znajomych to trzeba by wezwać jakąś pomoc… Domyślam się, że są trzy opcje: pokazując swoimi gestami komuś kto jest w pobliżu, dzwoniąc telefonem pod jakiś numer… (tylko jaki – kapitanatu?) albo trzecia opcja zakup CB radia do ręki i kontakt z jakimiś jednostkami, które są w pobliżu… Korzystał ktoś z tej trzeciej opcji? Jest sens kupna CB Radia na ponton? Jest jakiś domyślny kanał dla wszystkich?

Jak możecie, to poproszę o Wasze doświadczenia z kontaktu między łodziami.

Machać możesz, krzyczeć możesz i tak nikt nie usłyszy.

Dla takich pływaków jak my: race czerwone, telefon do kolegi jeśli kwateruje gdzieś blisko i ma łódkę lub gospodarza u którego mieszkasz i ma łódkę oraz aplikacja Ministerstwa Morza na androida:

https://play.google.com/store/apps/deta ... 0Iuisb69UY


Aplikacja bardzo przydatna i jak mówi Marsik Ratują ludzi, a nie sprzęt. Jeśli chcesz ratować sprzęt będzie kosztować.
Czyli po staremu: Zdrowy rozsądek oraz obserwowanie pogody, map pogodowych.

Pozdrawiam Marek A temat był poruszany w tym temacie.

Polecam ręczny VHF, na który łatwo jest uzyskać pozwolenie.
Na kanale 16 VHF (156, 800 MHz) wszyscy na morzu i kapitanat są na służbie.
Jeśli więc wysłany zostanie „Mayday”, wszyscy go otrzymają i mogą pomóc.
http://delani.hr/shop-nautika/prodaja/rucne-vhf-radio-postaje

marsik napisał(a):Tel. alarmowy ratunkowy w Chorwacji na morzu +385 51 9155
Warto też mieć nr. do najbliższego kapitanatu.
Służby ratunkowe ratują tylko ludzi, sprzęt nie. W tej sprawie można dzwonić do prywatnych firm ratunkowych, np. EmergenSea +385996112112 lub SeaHelp.

Podawałeś na motorowodnym kiedyś link do assistance w CRO (sea coś tam)
Nie wiem czy można za miesiac opłącić i ich wzywasz i holują w ramach assistance (pisze z pamieci)

To właśnie SeaHelp oraz EmergenSea. Ale abonament trzeba wykupić roczny, dla mojej łódki w SeaHelp to 140 EUR /rok w najtańszym, ale wystarczającym wariancie. Dla łódek do 6,49m 95EUR/rok. Dla porównania: holowanie mojej łódki 5 czy 6nm kosztowało 360EUR.
Nie wiem jednak, czy to tak zadziała, że jak coś się dzieje na morzu to od razu zostajesz członkiem, opłacasz abonament i w tym samym dniu za kilka godzin Cię holują czy inaczej pomagają... Raczej jak ktoś chce być dodatkowo zabezpieczony to radzę wykupić członkostwo.

karpik_raszyn napisał(a):Chodzi o wzywanie pomocy.

Tez kiedyś nad tym myślałem.
Swego czasu pomogłem miejscowemu holując go do mariny. Wieczorem czy nocą jest ich sporo na wodzie - wypływaja na połowy.
Poza tym wokół jest zawsze sporo jednostek ( wiem - zależy gdzie się pływa )
Zastanawiałem się nad zakupem radia i końcu kupiłem. Ciekawa sprawa - komunikaty pogodowe , ostrzegawcze itp. Kolejna sprawa to jego obsługa - intuicyjna ale trochę czasu zajęło mi połapanie się o co chodzi. Wyposażone w DSC.
Miły dodatek.

marsik napisał(a):To właśnie SeaHelp oraz EmergenSea. Ale abonament trzeba wykupić roczny, dla mojej łódki w SeaHelp to 140 EUR /rok w najtańszym, ale wystarczającym wariancie. Dla łódek do 6,49m 95EUR/rok. Dla porównania: holowanie mojej łódki 5 czy 6nm kosztowało 360EUR.
Nie wiem jednak, czy to tak zadziała, że jak coś się dzieje na morzu to od razu zostajesz członkiem, opłacasz abonament i w tym samym dniu za kilka godzin Cię holują czy inaczej pomagają... Raczej jak ktoś chce być dodatkowo zabezpieczony to radzę wykupić członkostwo.

Raczej na pewno trzeba wykupić przed urlopem
Samo porównanie skłądki 95 EUR wersus 360 (holowanie) pokazuje, że warto (moim zdaniem)

Chyba, że gospodarz powie, ze w razie czego tel do niego ...
Ale wolałbym abonament w sumie.

Tylko wiele osób pomyśli, ze to prawie 100 EUR "za nic"
Ta jak kiedyś na forum GR miano pretensje do mnie, ze poradziłęm rozszerzony assistance na auto (bo były przypadki na forum, ze miskę ktoś rozwalił).

Osoba posłuchała rady a po powrocie opublikowała post, że została naciągnięta na assistance a miski nie rozwaliła ....