"Bbee88"]Zdjęcia Słoweńskiego poranka cudowne!
Według google nasza Yeti ma 100l mniej a wydaje się sporym autem. To nic dziwnego, że jestem przerażona, że się nie zmieścimy
Tak w temacie pakowania, to mój mąż mi ostatnio sprzedał sposób swojego znajomego na to by zmniejszyć ilość pakowania "z powrotem" z wakacji, mianowicie biorą ze sobą rzeczy, ciuchy, bieliznę, ręczniki, których po użyciu na wakacjach wyrzucają może to jest jakiś sposób, ale raczej nie dla mnie
majkik75 napisał(a):Ahoj No oczywiście, że dołączam. Liczę na sporo zdjęć z drona
pozdrawiam, Michał
mchrob napisał(a):Ja też czekam na efekty pracy waszej nowej zabawki Nie utopiliście go?
Epepa napisał(a):Uwielbiam słoweńskie wina! Widoki mieliście przepiękne, jak w bajce.
maslinka napisał(a):Super, że macie drona! Będą zdjęcia z innej perspektywy. Jesteście zadowoleni z zakupu?
Widok na słoweńskie wzgórza - sielski i wspaniały!
piotrf napisał(a):Melduję się na pokładzie , zaczekam na Was , aż dojedziecie . . .
Dron był z Wami na Żuławach o ile dobrze pamiętam
Pozdrawiam
Piotr
Moze 100 l mniej ale i bagażu na pewno macie mniej Z nami jadą akumulatory, silnik, kostkarka, cała masa sztormiaków i innych pojemnych gratów
Czasami też nam się tak zdarza - jakieś stare małe ręczniki do rąk - używamy ich w łazience do wytarcia rąk a potem idą na szmaty do pokładu - bo czymś to trzeba przetrzeć od czasu do czasu. I wiadomo - te szmaty zostają w śmietniku
Co do drona....a co tam, będę szczera.
Nie pasował mi ten zakup zupełnie. Ale mąż się uparł i co było zrobić? To był pierwszy dron - tani bo szkoda gdyby się utopił albo gdzieś zgubił. A że za ceną szła jakość - zdjęcia nie powalały, o filmach nawet nie wspomnę. Ale plusem było to, że z mniejszym strachem był wypuszczany. Kapitan nauczył się nim ladować na dłoni - między olinowaniem jachtu wcale nie jest prosto wylądować.
Po powrocie do domu zupełnym przypadkiem pojawiła sie możliwość kupienia czegoś lepszego - używanego ale z pewnego źródła (od brata) - i mąż go kupił a nasz "stary" sprzedaliśmy.
I nie powiem - teraz to zupełnie inna jakość. Zdjęcia są naprawdę dobrej jakości więc z najbliższego rejsu powinna być już większa dokumentacja z lotu ptaka
"Bbee88"]
fakt chociaż też mamy zawsze trochę "nietypowych" rzeczy w bagażu np. inhalator taki elektryczny
To dokładnie jak u nas z tym dronem Odczucia do Ciebie miałam podobne, nie byłam zadowolona, ale cóż mężczyźni i ich zabawki
Też kupiliśmy takiego najtańszego "do nauki" i obrazek nie powala, chociaż na samą pamiątkę to tragedii nie ma. W Chorwacji mój mąż trochę się bał latać w wielu miejscach, bo tam przepisy są trochę nieokreślone dobrze. No i tak oczywiście teraz jak już sobie poćwiczył i się nauczył, to też chce wymienić na coś lepszego... upatrzył sobie nie najtańszą zabawkę Nie chcę myśleć co mu zrobię jak kupi i go straci
"crooopka"]O jak dobrze, że znów "jesteśmy" w Chorwacji
Odnośnie drona - u nas mamy podobną sytuację Mój P. jakiś czas temu zaczął przeglądać oferty i strasznie nakręcił się na kupno i to od razu takiego droższego sprzętu... Niedawno spełnił swoje marzenie i teraz uczy się nim operować.
Podpowiem tylko, że on dokupił jeszcze taki pakiet ochronny DJI Care czy coś takiego (można kupić na rok lub 2 lata) i jeśli w tym czasie np. zniszczymy drona to firma odsyła nam nowego, tylko musimy zapłacić jeszcze jakąś stosunkowo niedużą kwotę.
majkik75 napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):majkik75 napisał(a):Ahoj No oczywiście, że dołączam. Liczę na sporo zdjęć z drona
pozdrawiam, Michał
No nareszcie, karniak za spóźnienie!!!!!
Cyca mu! Cyca dać!!!
pozdrawiam, Michał
Powrót do Nasze relacje z podróży