Skoro jest wolne to czas zabrać się za pracę.
Biorę słuchawki, nuty i uczę się na falochronie.
Reszta żeby mi nie przeszkadzać idzie na spacer.
Ania z Kapitanem wędrują bardzo daleko.
W zatoce robi się bardzo klimatycznie.
Jest śliczne światło.
Drvenik jest cichutki i pusty.
To dobra pora na zwiedzanie.
Fajna roślina.
W krzakach spotkali takie porzucone cacko.
I kociaka.
A nawet dwa.
Weszli bardzo wysoko.
Kolejny zabytek w krzakach.
Miasteczko z góry wygląda pięknie.
Przy falochronie cumuje dużo łódek.
Do tej pory byliśmy w Drveniku dwukrotnie i zawsze było pusto.
Dzisiejszy tłok nas zaskoczył.
Czyżby przez ceny chorwackich portów?
Jest to bardzo możliwe…..