Pozwolę sobie podłączyć (nie chcę dublować) się pod temat lubelskiego i dodać kilka znaczących faktów, które pomogą w zwiedzaniu tego ślicznego miejsca. Mam nadzieję, że lubelski nie będzie miał mi tego za złe. Chodzi przecież o to, żeby ułatwiać sobie poznawanie nowych zakątków tego wspaniałego kraju. Stając przed dużą mapą
można podrapać się w głowę i myśleć, która trasa jest najlepsza. Autor relacji opisał trasę H i ona jest pewnie najlepsza pod względem widokowym jak również pozostaje wtedy świadomość, że widziało się maksymalnie dużo. Żeby pozbawić pierwszaków obaw, dodam kilka informacji w sposób najprostszy. Najlepiej wjechać do parku wjazdem nr2 (ULAZ 2). Przed samym wjazdem czekają na nas bramki
bez obaw podjeżdżamy do automatu
gdzie po naciśnięciu przycisku, maszynka "wypluwa" w nasze ręce taki oto żeton
Pamiętajcie żeby przedmiotowy żeton pilnować jak przysłowiowego "oka w głowie", gdyż po zakończonym spacerze z czystym sumieniem podejdziecie do takiej oto budki
i oddacie w jej okienku wspomniany wcześniej żeton, za który będziecie mieli policzony czas Waszego postoju i zapłacicie wg. tego cennika
Dostaniecie podobny żeton, który przy wyjeździe należy wrzucić w szczelinę automatu podobnego do tego, który widzieliście przy wjeździe. Po tej "operacji" szlaban podniesie się dumnie i pozwoli Wam opuścić to piękne miejsce.
Jeśli o chodzi o trasę to po zakupieniu biletu
udajcie się do STACJI nr2 (ST2), gdzie opisanym wcześniej środkiem transportu udacie się do STACJI nr4 (ST4). Ze stacji (ST4) na własnych nogach podziwiając piękno tego miejsca, przemieszczajcie się do przystani (P2) skąd stateczkiem przepłyniecie do przystani (P3). Z tej przystani udacie się zgodnie z drogowskazami do STACJI nr1 (ST1) i to już jest ostatnie miejsce, z którego dojedziecie do miejsca rozpoczęcia "wyprawy". Moim zdaniem jest to optymalna trasa dla tych co chcą zobaczyć w miarę możliwości najwięcej. W przewodniku ta trasa jest opisana trochę inaczej, bo autor przewodnika opisuje przejazd ze stacji nr 2 (ST2) do stacji nr 3 (ST3), z której wg. jego zdania najlepiej jest zacząć zwiedzanie. My jednak do jechaliśmy do stacji 4 i dzięki temu zobaczyliśmy więcej. Przykre jest, że w trakcie spaceru zobaczyliśmy "coś" co jest podobne do człowieka, ale pewnie nie do końca to "coś" przeszło przemianę z małpy. Mam na myśli dwie istoty człekopodobne, które nie były w stanie rozszyfrować tak prostego rysunku
Dodam tylko, że nie byli to Polacy.
Pozdrav
P.S.
lubelski jeśli będzie taka Twoja wola, że mam usunąć swój post to daj tylko znać, a natychmiast to uczynię.