Pewnego razu wracając z kavy, mówię:
mamy jeszcze dwie godziny to skręcam i jedziemy na drugą strone Ćiovo obejrzeć Gospe od Priz..coś tam.
Dzieci tzn.dwoje chłopców w wieku 18 i 19 lat spojrzało na mnie jak kiedyś Palikot na Kaczyńskiego, coś tam zamruczeli pod moim adresem ale przełknęli czarę goryczy.Tak, muszę ich zabierać (pomimo ich"szalonej chęci" do spędzania wakacji z rodzicami) dlatego,że mam wybór zostawić w domu i zabezpieczyć fundusz remontowy lub koszty remontu mojej kući w Polsce przeznaczyć na Cro.Wybrałem to drugie.
Ok.Dojechaliśmy do miejsca gdzie należy zostawić auto.Mini parkiraliśte.
Wysiadka.Spojrzenia bazyliszka
.
Idziemy.
Kamień z rozwidleniem dróg. Prawo-lewo.
Trzy czwarte ekipy twierdzi ,że musimy iść w prawo.Ja stary tropiciel jeszcze z ZHP no co wy? W lewo i to bez dyskusji, kto zdawał maturę
z geografii
Słyszałem coś takiego ;
nono zawsze najmądrzejszy i musi postawić na swoim.
Kurna - mieli rację.
Do Gospe nie doszliśmy tylko na koniec wyspy.
50 min marszu w upalnym słońcu na wzgórzu
po kamieniach.
Żona w klapkach na jeden palec bez chustki, czapki
Bez napoju
Ten wzrok, czujecie te ciary na plecach??
Ale w zamian zobaczyliśmy Split z innej strony i Slatine ze wzgórza,oraz
Ciovo a po bokach - z prawej Kaśtelański Zaljev a z lewej Jadran.
Mnie się podobało ale długo popołudniu w Pizzeri gimnastykowałem się w celu odkupienia grzechów.
Widok na Split- mały zoom
SLATINE z daleka
Dwie wody po bokach a w środku Ćiovo