STARI GRAD W RYTMIE ABBY CZ.2
Po złotej godzinie poszliśmy w kierunku Placu P. Hektorovića.
Do koncertu zostało jeszcze trochę czasu więc zatrzymaliśmy się przy budce z naleśnikami.
Kolejka była długa, jak zwykle, ale warto poczekać, bo naleśniki mają tu bardzo dobre.
Tym razem czekało się wyjątkowo przyjemnie, głównie za sprawą pewnego Gościa.
Stojąc w kolejce byliśmy świadkami ciekawej rozmowy między menadżerem tego lokalu...
...a muzykiem, który chciał pograć na ulicy, przed jego restauracją. Menadżer, chyba w obawie,
że muzyk będzie zakłócać gościom odbiór szwedzkich przebojów, mocno oponował i nie chciał pozwolić na uliczne granie.
Muzyk nie zamierzał jednak rezygnować. Rozmowa była spokojna, ale trwała dość długo i widać było narastającą irytację obu stron.
Wszyscy w kolejce i restauracji obserwowali dalszy rozwój wydarzeń.
Muzyk przypominał Ritchiego Blackmore z późniejszego okresu... ... i coś mi mówiło, że szykuje się niezły cios. Kibicowałem mu bezgłośnie i liczyłem, że się nie ugnie.
Sytuacja robiła się coraz bardziej filmowa. Menadżer w końcu odpuścił i wkurzony wszedł do restauracji. W tym czasie Ritchie rozłożył się do końca... i zaczął grać, ...ale jak zaczął Na początek poszły numery Boba Dylana, a potem autorskie kompozycje. Knajpa się wypełniła, a ludzie szczelnie otoczyli muzyka. Wszyscy słuchali w skupieniu. Centrala na plecach, organki, gitara i wokal. Zagrał tak, że wszystkim, wszystko opadło Występ, a w zasadzie jeden set, trwał około 30 min. Ludzie ustawili się w kolejce po płyty i prosili o więcej. Ritchie spakował sprzęt, pożegnał się z fanami i zniknął w ciemnościach.
W tym czasie zaczęła grać Abba i ludzie zawinęli się z knajpy. Menadżer oddał bolesny i bardzo celny strzał we własne kolano
Ritchiemu zrobiłem tylko jedno zdjęcie Przez cały czas stałem i słuchałem jak zahipnotyzowany, grał z serca.
Zero formy, sama treść - uwielbiam
Poszliśmy w końcu na koncert...
Serbski zespół grał bardzo sprawnie, trochę wokale kaleczyły , ale co tam,... wszyscy bawili się super...
Tak gra ABBA Real Tribute Band...
Wyszliśmy po angielsku i poszliśmy jeszcze na spacer rivą... ...by na koniec zniknąć w wyjątkowo pustych uliczkach Starego Gradu...