Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Haha ale obeznanie w pogodzie Niekonwencjonalny aczkolwiek ryzykowny ruch. Jednak to był genialny ruch Konrad. Takie plażyczki, niemal tylko dla Was.
W stronę Skalinady szedłem spacerkiem i sobie tam myślałem jakby tak kiedyś w tych domkach wynająć. Z nich się wychodzi praktycznie na plażę. Ale to już na starość gdy tylko będę wychodził do wody, a nie zwiedzał.
Plaże Zavali pięknie się u Ciebie prezentują. Jakość nie doceniłam potencjału plażowego tej miejscowości, choć położenie ma bardzo dobre - można stamtąd wyruszyć (kajakiem ) na Šćedro
Nie wiedziałam, że plaża nazywa się Skalinada. Jadłam za to pyszną sałatkę z hobotnicy w konobie o tej samej nazwie (pewnie właśnie nad tą nad plażą )
travel napisał(a):Piękne kolorki Lubię to zestawienie kolorystyczne w Chorwacji : Jadran na tle zachmurzonego nieba..... i poczułam ten charakterystyczny zapach po deszczu. Czy doświadczę tego w tym roku
Kolorki, zapachy, zwłaszcza w lasku piniowym,...
... Wszystko się zgadzało Czy doświadczymy tego ? Nie wiem Czas pokaże
Katerina napisał(a):Ach jakby się usiadło z kufelkiem zimnym w takiej konobie Uwielbiam zachmurzenie przy wysokiej temperaturze, może nawet deszczyk kropić, a ja pod trzcinką
Ja tam bym zaryzykowała przedarcie się przez granice, a i późniejsza kwarantanna nie taka straszna - i tak już przeszłam na zdalną pracę Trzymajmy się wersji pełnej szklanki.
Z kufelkiem,.. nawet teraz,... gdziekolwiek,... byle z widokiem na Jadran A zdalna praca,... zwłaszcza z wf-u, to taka rzeźba w..., że coś mnie trafia Zdecydowanie wolę w realu. Co do szklanki, jak najbardziej, ... optymistyczna wersja jest ok
boboo napisał(a):
Katerina napisał(a):Trzymajmy się wersji pełnej szklanki.
A jeśli nie wypali, zawsze można dolać jakiegoś trunku na frasunek. Ja już "jeżdżę palcem" po googlemaps w poszukiwaniu śniadaniowych konob w okolicach apartmana.
Bogdan, masz tyle genialnych filmów, że w razie w, kupuję gogle vr , wskakuje do kajaka w ogrodzie i tylko wiosło zmienię na szklaneczkę
bluesman napisał(a): Fajne ujęcie łódka wygląda jakby była w powietrzu
Latające łódki i podwodne łodzie są ok
kaeres napisał(a):Haha ale obeznanie w pogodzie Niekonwencjonalny aczkolwiek ryzykowny ruch. Jednak to był genialny ruch Konrad. Takie plażyczki, niemal tylko dla Was.
W stronę Skalinady szedłem spacerkiem i sobie tam myślałem jakby tak kiedyś w tych domkach wynająć. Z nich się wychodzi praktycznie na plażę. Ale to już na starość gdy tylko będę wychodził do wody, a nie zwiedzał.
Ruch został jeszcze raz powtórzony w Sv. Njedjeli, ale tam było pusto tylko przez godzinkę, a potem jak towarzystwo ruszyło na plażę... Zresztą sam zobaczysz Tak jak mówisz, na stacjonarny urlop, z plażami pod nosem i jeszcze fajną wysepką, Zavala jest super wyborem.
agata26061 napisał(a):Przy następnej wizycie na Hvarze będę mocno zastanawiać się, czy nie wybrać Zavali jako miejsca noclegu. Super się prezentuje na Twoich zdjęciach.
maslinka napisał(a):Plaże Zavali pięknie się u Ciebie prezentują. Jakość nie doceniłam potencjału plażowego tej miejscowości, choć położenie ma bardzo dobre - można stamtąd wyruszyć (kajakiem ) na Šćedro
Nie wiedziałam, że plaża nazywa się Skalinada. Jadłam za to pyszną sałatkę z hobotnicy w konobie o tej samej nazwie (pewnie właśnie nad tą nad plażą )
Dzięki Została mi jeszcze w tym roku do zobaczenia Petarčica . Parking jest nad Skalinadą i dowiedziałem się o nim z relacji na-wyspie-lawenda-i-winem-slynacej-hvar-2018-t54479.html Proszę Szefową od dodanie relacji do KMWH, bo jest świetna A tu jeszcze lipcowa Skalinada w przedsezonowej odsłonie
Też uważam, że jest świetna! Nie wiem, jak mogłam jej nie dodać Nie ogarniam wszystkich hvarskich relacji... Ale już naprawiłam swój błąd
Dziekuje Wam za mile słowa, ale nasz krótki pobyt na Hvarze na zbyt wiele nie pozwolił.
Konradzie, niestety my w Zavali nie byliśmy Chyba od kogoś innego dowiedziałeś się o tym parkingu... Ale nie martw się, mnie też się miesza kto jaka relacje pisze. Nie da się wszystkich zapamiętać
Też uważam, że jest świetna! Nie wiem, jak mogłam jej nie dodać Nie ogarniam wszystkich hvarskich relacji... Ale już naprawiłam swój błąd
Dziekuje Wam za mile słowa, ale nasz krótki pobyt na Hvarze na zbyt wiele nie pozwolił.
Konradzie, niestety my w Zavali nie byliśmy Chyba od kogoś innego dowiedziałeś się o tym parkingu... Ale nie martw się, mnie też się miesza kto jaka relacje pisze. Nie da się wszystkich zapamiętać
Kurcze, byłem przekonany, że to Wy tam jeździliście Starość nie radość, muszę sprawdzić jeszcze raz. Nie zmienia to jednak faktu, że relacja świetna
Habanero napisał(a):Kurcze, byłem przekonany, że to Wy tam jeździliście Starość nie radość, muszę sprawdzić jeszcze raz. Nie zmienia to jednak faktu, że relacja świetna
Dzięki. Nadrobimy przy okazji kolejnej wizyty na Hvarze, ale wtedy w Zavali nie byliśmy. Oczywiście planowaliśmy ale jak to zwykle bywa - plany planami...
Habanero napisał(a):Kurcze, byłem przekonany, że to Wy tam jeździliście Starość nie radość, muszę sprawdzić jeszcze raz. Nie zmienia to jednak faktu, że relacja świetna
Dzięki. Nadrobimy przy okazji kolejnej wizyty na Hvarze, ale wtedy w Zavali nie byliśmy. Oczywiście planowaliśmy ale jak to zwykle bywa - plany planami...
Koniecznie, tego Wam życzę
Franz napisał(a):
Habanero napisał(a):Plaża Zavala Port
W zasadzie kompletne zdanie - podmiot, orzeczenie, dopełnienie...
A zdalna praca,... zwłaszcza z wf-u, to taka rzeźba w..., że coś mnie trafia
Dramat jakiś, wszyscy rozjechani, o dyscyplinę trudniej, bo na własnym terenie są
Oj a wiecie jak o dyscyplinę w domu trudno, gdy dzieciaki nie chcą zrozumieć, że to nie wakacje tylko dalej mają obowiązek Ja na to zdalne nauczanie jestem tak ........ że jeszcze moment i szlak mnie trafi i nie wytrzymam O ile młodszy w 1 klasie podstawówki robi sam zadania i 2 razy w tygodniu ma po godzince zajęcia na żywo na teamsie, tak starszy w 3 klasie dostaje tylko polecenia co ma w domu wykonać i zdjęcia czego ma odesłać. Ja ostatnie czasy bardzo źle się czuje i praktycznie nie podnoszę się z kanapy, więc mój mąż po przyjściu z pracy ogarnia młodym obiad i siada z nimi do lekcji, które kończą zwykle koło 21 Szkoda, że pensji nauczycielskiej za to nie dostaje, bo chcąc młodemu coś wytłumaczyć, a nie tylko podać gotowe rozwiązanie naprawdę poświęca wiele czasu i nerwów na to. Zwykle i tak jesteśmy zakopani i w weekendy też siedzą po parę godzin. Nie wiem jak w innych szkołach jest to o rozwiązane, ale ja na moją jestem mega wściekła i uważam, że nauczycielka powinna nagrywać im jakieś materiały z wytłumaczeniem lekcji, a nie kompletnie wsyztsko spada na rodziców Teraz doszły jeszcze treningi w kosza i piłkę, więc nawet nie chce myśleć jak przetrwamy (a zwłaszcza Rafał ) czas do wakacji
Wyżaliłam się teraz przydały by się jakieś lazurki
wiolek_lp napisał(a):Oj a wiecie jak o dyscyplinę w domu trudno, gdy dzieciaki nie chcą zrozumieć, że to nie wakacje tylko dalej mają obowiązek Ja na to zdalne nauczanie jestem tak ........ że jeszcze moment i szlak mnie trafi i nie wytrzymam O ile młodszy w 1 klasie podstawówki robi sam zadania i 2 razy w tygodniu ma po godzince zajęcia na żywo na teamsie, tak starszy w 3 klasie dostaje tylko polecenia co ma w domu wykonać i zdjęcia czego ma odesłać. Ja ostatnie czasy bardzo źle się czuje i praktycznie nie podnoszę się z kanapy, więc mój mąż po przyjściu z pracy ogarnia młodym obiad i siada z nimi do lekcji, które kończą zwykle koło 21 Szkoda, że pensji nauczycielskiej za to nie dostaje, bo chcąc młodemu coś wytłumaczyć, a nie tylko podać gotowe rozwiązanie naprawdę poświęca wiele czasu i nerwów na to. Zwykle i tak jesteśmy zakopani i w weekendy też siedzą po parę godzin. Nie wiem jak w innych szkołach jest to o rozwiązane, ale ja na moją jestem mega wściekła i uważam, że nauczycielka powinna nagrywać im jakieś materiały z wytłumaczeniem lekcji, a nie kompletnie wsyztsko spada na rodziców Teraz doszły jeszcze treningi w kosza i piłkę, więc nawet nie chce myśleć jak przetrwamy (a zwłaszcza Rafał ) czas do wakacji
Wyżaliłam się teraz przydały by się jakieś lazurki
Wiola ja Cię doskonale rozumiem... U mnie mój starszy jest w 1 klasie i zadań mamy mnóstwo... Siedzimy codziennie od 8 do 12, bo Pani tylko napisze co mamy zrobić, a my mamy odesłać gotowe zadania. Ja też nie chcę podawać młodemu gotowego rozwiązania tylko mu tłumaczę, lub prowadzę do tego, żeby sam do tego doszedł. Tylko, że tu jest mały szkopuł... Zadania są zadawane tak jak podczas normalnej lekcji...ale na takiej normalnej lekcji wszystkie dzieci rozwiązują to zadanie, lub każde dziecko ma inne polecenie do wykonania. Mam wrażenie, że podczas tej nauki domowej wszystkie te zadania, które wykonałoby kilkoro dzieci, spada tylko na jedno... U siostry mojej dziecko w drugiej klasie ma półtora godzin zajęć online podczas których realizują cały dzienny program z nauczycielem. Co szkoła, to inna metoda...
Ja również się wyżaliłam, za co przepraszam autora.... Ale czasem jest to potrzebne
Katerina napisał(a):... Co do szklanek - jak nazwać wersję: " Lepiej, żeby to nie była woda?"
Nie mam pojęcia, może hydrofobia , ale to zbyt oczywiste
agata26061 napisał(a):
wiolek_lp napisał(a):Oj a wiecie jak o dyscyplinę w domu trudno, gdy dzieciaki nie chcą zrozumieć, że to nie wakacje tylko dalej mają obowiązek Ja na to zdalne nauczanie jestem tak ........ że jeszcze moment i szlak mnie trafi i nie wytrzymam O ile młodszy w 1 klasie podstawówki robi sam zadania i 2 razy w tygodniu ma po godzince zajęcia na żywo na teamsie, tak starszy w 3 klasie dostaje tylko polecenia co ma w domu wykonać i zdjęcia czego ma odesłać. Ja ostatnie czasy bardzo źle się czuje i praktycznie nie podnoszę się z kanapy, więc mój mąż po przyjściu z pracy ogarnia młodym obiad i siada z nimi do lekcji, które kończą zwykle koło 21 Szkoda, że pensji nauczycielskiej za to nie dostaje, bo chcąc młodemu coś wytłumaczyć, a nie tylko podać gotowe rozwiązanie naprawdę poświęca wiele czasu i nerwów na to. Zwykle i tak jesteśmy zakopani i w weekendy też siedzą po parę godzin. Nie wiem jak w innych szkołach jest to o rozwiązane, ale ja na moją jestem mega wściekła i uważam, że nauczycielka powinna nagrywać im jakieś materiały z wytłumaczeniem lekcji, a nie kompletnie wsyztsko spada na rodziców Teraz doszły jeszcze treningi w kosza i piłkę, więc nawet nie chce myśleć jak przetrwamy (a zwłaszcza Rafał ) czas do wakacji
Wyżaliłam się teraz przydały by się jakieś lazurki
Wiola ja Cię doskonale rozumiem... U mnie mój starszy jest w 1 klasie i zadań mamy mnóstwo... Siedzimy codziennie od 8 do 12, bo Pani tylko napisze co mamy zrobić, a my mamy odesłać gotowe zadania. Ja też nie chcę podawać młodemu gotowego rozwiązania tylko mu tłumaczę, lub prowadzę do tego, żeby sam do tego doszedł. Tylko, że tu jest mały szkopuł... Zadania są zadawane tak jak podczas normalnej lekcji...ale na takiej normalnej lekcji wszystkie dzieci rozwiązują to zadanie, lub każde dziecko ma inne polecenie do wykonania. Mam wrażenie, że podczas tej nauki domowej wszystkie te zadania, które wykonałoby kilkoro dzieci, spada tylko na jedno... U siostry mojej dziecko w drugiej klasie ma półtora godzin zajęć online podczas których realizują cały dzienny program z nauczycielem. Co szkoła, to inna metoda...
Ja również się wyżaliłam, za co przepraszam autora.... Ale czasem jest to potrzebne
W obecnej sytuacji zdalne nauczanie więcej ma wspólnego ze studiowaniem, niż nauczaniem. W wielu przypadkach, bez pomocy rodzica, ciężko dzieciom je ogarnąć, bo zadania sprowadzają się do przeczytaj i rozwiąż. Wiola - wyrazy uznania dla Rafała, ...ma moc
A zdalna praca,... zwłaszcza z wf-u, to taka rzeźba w..., że coś mnie trafia
Mój syn ma na wf opisać jak wygląda jego aktywność fizyczna w tygodniu. Zastanawiam się co napisze, chyba że codziennie skiluje swoje postacie w Fortnajcie Na szczęście wreszcie może sam wychodzić na dwór to będzie trochę lepiej.
Życzę Wam ponownego explorowania Zavali i tego co jeszcze pozostało do odkryciana Hvarze.