Plaże na Hvarze - 2019/2020

Habanero napisał(a):Cześć Bogdan, gdzieś Ty bywał

Oprócz rozszczelnienia kominka z płaszczem wodnym i jego wymiany,
dokończenia remontu łazienki na parterze,
oraz znalezienia dobrego źródełka drewna* opałowego, to nic się nie stało i bywa(łe)m w lub częściej przy domu.
I jak u Taplarskich w niedziele rano "iskanie wszy", tak doszło u mnie wieczorne wyciąganie drzazg .

A pytałem o wizualizajcję Waszej przygody z tego samego powodu,
dla którego moim pierwszym pytaniem do Ciebie po powrocie z Veprinovej było,
czy filmowałeś nasze odpłynięcie. Chciałem porównać "punkty widzenia".
Bo stanowczo twierdzę że te same fale inaczej wyglądają z łódki a inaczej z brzegu.
Kiedyś zdarzało mi się pływać slalomem bo "tam, paręset metrów dalej morze wydaje się spokojniejsze".
Ano właśnie, wydaje się
Jak tam dopływasz, to walczysz z dwoma myślami:
1. albo te wredne fale po prostu przylgnęły do łódki i idą razem z tobą;
2. albo myliłeś się i tam, paręset metrów dalej, wcale nie jest spokojniej.

A teraz luzik, optymalna prędkość (czasami "pełzająca") i włączenie innego trybu upływu czasu



* suchutka mieszanka składająca się na dechy/deski/deseczki bukowe, pocięte na 1-1,2 metrowe kawałki.
Ale trochę trzeba po nie jechać. No i zabieram po 2 m³, rżnę na 33 cm i układam.
Do tegorocznego urlopu chciałbym mieć zapas na przyszły sezon grzewczy i polenić się zimą 2020/2021.
I tak czas sobie płynie, bo kubików będzie jakieś -esiąt (summa-summarum z bieżącym zużyciem),
a że na tablicy z nazwą naszej wioski przy wjeździe do niej, nie zauważyłem napisu, że jest to kolonia karna czy inny obóz pracy,
więc cała ta robota poprzeplatana jest kawką, cygarkiem, słuchaniem ptaszków (wczoraj ćwierkały te, które zazwyczaj odzywały się pod koniec lutego ) i rozmyślaniem nad falami . Dzięki temu rzadziej siadam przy komputerze.
A robię to (opał) bo koszty (z własnym transportem) to jakaś 1/5 - 1/4 tego, co musiałbym dać u mnie w regionie.
Przeliczając na złotówki, to ogrzewanie naszego domostwa (~180m², rok ~1870) wychodzi przy tym jakieś 120,- pln/ miesiąc.

Habanero napisał(a):

Dawigs napisał(a):Fajnie odwiedzić miejsca, w których byliśmy i te do których nie dotarliśmy .

A ja dzisiaj odwiedziłem Opole i dotarłem do muzeum piosenki,... też było fajnie

Op-001.jpg

ooo moje Opole dotarłam wczoraj do Twojej relacji i zamiast pracować to czytam i wspominam piękne fotki

boboo napisał(a):...

A pytałem o wizualizajcję Waszej przygody z tego samego powodu,
dla którego moim pierwszym pytaniem do Ciebie po powrocie z Veprinovej było,
czy filmowałeś nasze odpłynięcie. Chciałem porównać "punkty widzenia".
Bo stanowczo twierdzę że te same fale inaczej wyglądają z łódki a inaczej z brzegu.
Kiedyś zdarzało mi się pływać slalomem bo "tam, paręset metrów dalej morze wydaje się spokojniejsze".
Ano właśnie, wydaje się
Jak tam dopływasz, to walczysz z dwoma myślami:
1. albo te wredne fale po prostu przylgnęły do łódki i idą razem z tobą;
2. albo myliłeś się i tam, paręset metrów dalej, wcale nie jest spokojniej.

A teraz luzik, optymalna prędkość (czasami "pełzająca") i włączenie innego trybu upływu czasu
....

Tu sprawdza się powiedzenie :"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Przy brzegu są świetną atrakcją, umilającą pobyt na plaży.
Na otwartym morzu, nie są już takie miłe i zmieniają się uparte i dzikie bestie
Ktoś, kto wcześniej nie pływał na falach, zbagatelizuje ich widok z brzegu, bo wyglądają bardzo niewinnie.

boboo napisał(a):...
więc cała ta robota poprzeplatana jest kawką, cygarkiem, słuchaniem ptaszków (wczoraj ćwierkały te, które zazwyczaj odzywały się pod koniec lutego ) i rozmyślaniem nad falami . Dzięki temu rzadziej siadam przy komputerze.
A robię to (opał) bo koszty (z własnym transportem) to jakaś 1/5 - 1/4 tego, co musiałbym dać u mnie w regionie.
Przeliczając na złotówki, to ogrzewanie naszego domostwa (~180m², rok ~1870) wychodzi przy tym jakieś 120,- pln/ miesiąc.

Prawdziwa degustacja życia
Tak trzymaj

slawek&gosia napisał(a):ooo moje Opole dotarłam wczoraj do Twojej relacji i zamiast pracować to czytam i wspominam piękne fotki

Czasami warto zrobić sobie przerwę w pracy
Pozdrawiam i życzę miłej lektury

Kapitańska Baba napisał(a):

słoma79 napisał(a):Cześć
Wróciłem po dość długiej nieobecności na forum i szukałem czegoś od czego można zacząć przygodę na nowo widzę Hvar i Habanero...i jestem i jak zwykle u Ciebie jest pięknie

O matko, żyjesz??????

Życie lekko mnie przygniotło ale powoli się zbieram Ciebie też miło widzieć

VRBOSKA (ZAGLAV) - PLAŻA PALINICA cz.1

Czasami dużo ciekawych miejsc kryje się tuż pod naszym nosem, ale my je pomijamy,
jeżdżąc do tych znanych i uważanych przez wszystkich za absolutne must see.
Absolutne często nas zawodziły, głównie za sprawą ilości ludzi. Z tymi nieznanymi było dużo lepiej,
a taką fajną, mało popularną plażą jest Palinica, którą mieliśmy na wyciągnięcie ręki.

Spacerkiem z naszej kwatery 20 min.,...


...początkowo asfaltówką...

...która po 150 m , za skrzyżowaniem z główną drogą,...... przechodzi w kamienisty, leśny szlak.
W tym miejscu znajduje się bezpłatny parking (czerwony na mapce)...Warto skorzystać, choćby przy zwiedzaniu miasteczka


Podejście jest łagodne i kończy się po 200 m., przy małej wieży widokowej Kaštilac Kula.
Zbudowana w XVI w., służyła do obserwacji morza między Hvarem i wyspą Brač.

Za naszymi plecami Vrboska.

Za wieżyczką zaczyna się zejście na plażę...


Schodziliśmy 5 min.
Naszym zdaniem najciekawsza plaża na półwyspie Zaglav.
Tu było dla nas idealnie

Rozkładamy się na pierwszej kamyczkowej plażyczce.Za plecami mamy zejście na plażę...
... a przed nami nic, tylko wielki błękit ...
Oaza ciszy i spokoju, ... ale to nie była jedyna kamyczkowa plaża jaką tu znaleźliśmy.
Idąc w lewo od naszej miejscówki... cdn.

OMG, ależ piękna mini plażyczka.
Jakby tak samemu to FKK spokojnie

Na takich małych, niezatłoczonych plażyczkach cudownie się wypoczywa. Ciekawi mnie ta wysepka na horyzoncie.

........to Zecewo z małą zatoczkę i kotwicowiskiem, oraz knajpką; można dopłynąć wpław to tylko 0,5 km.

Konradzie, nadrobiłam zaległości ponarciarskie

Przepiękne zdjęcia M. Stinivy! Naprawdę mieliście swój prywatny raj

Fajny opis powrotu pasarką. Aż poczułam Wasze emocje, których nie zazdroszczę. Na pewno zapamiętacie ten dzień na długo

kaeres napisał(a):OMG, ależ piękna mini plażyczka.
Jakby tak samemu to FKK spokojnie

Tekstylni tam w mniejszości

Epepa napisał(a):Na takich małych, niezatłoczonych plażyczkach cudownie się wypoczywa. Ciekawi mnie ta wysepka na horyzoncie.

Dla nas zdecydowanie lepiej niż na zatłoczonych, kultowych plażach.
A wysepka jak już lew wspomniał to Zacevo.
Więcej o niej będzie jesienią

maslinka napisał(a):Konradzie, nadrobiłam zaległości ponarciarskie

Przepiękne zdjęcia M. Stinivy! Naprawdę mieliście swój prywatny raj

Fajny opis powrotu pasarką. Aż poczułam Wasze emocje, których nie zazdroszczę. Na pewno zapamiętacie ten dzień na długo

Mała jest bardzo fotogeniczna
Zawodowcy siedzieli sobie spokojnie na Šćedro, czekając aż mistral odpuści,
a amatorzy walczyli o życie Mogłaś chociaż zadzwonić i powiedzieć co robić

Habanero

Czasami dużo ciekawych miejsc kryje się tuż pod naszym nosem, ale my je pomijamy,

I to pomijamy będąc już niedaleko celu
Ale frajerka ze mnie Zobaczyłam Twoje zdjęcia z drogi do tej plaży i
Przypomniało mi się że mam fotki z tej dróżki z 2013 i odkopałam je...




Wyobraź sobie, że zaintrygowała nas ta ścieżka i plaża, ale wtedy nie miałam jeszcze internetu w telefonie (podglądu miejsca) i mniej więcej na etapie trasy który pokazują zdjęcia...zawróciliśmy...
Why??? Obawiałam się, że może to być plaża ze stromym klifem, bez łagodnego wejścia do morza
Gdybyś nie pokazał jej teraz żyłabym w poczuciu, że nic się nie stało, a tak...

Katerina napisał(a):...
Wyobraź sobie, że zaintrygowała nas ta ścieżka i plaża, ale wtedy nie miałam jeszcze internetu w telefonie (podglądu miejsca) i mniej więcej na etapie trasy który pokazują zdjęcia...zawróciliśmy...
Why??? Obawiałam się, że może to być plaża ze stromym klifem, bez łagodnego wejścia do morza
...

To zejście do plaży jest trochę strome i faktycznie może wydać się, że plaża będzie trudno dostępna.
W rzeczywistości nie jest źle i porównałbym je do zejścia na Žukovą. Jeżeli jednak ktoś chciałby do niej dojść jeszcze bardziej lajtowo, a właściwie wrócić z niej z krótkim i łagodnym podejściem, to polecam drogę, którą opisałem przy okazji pobytu na sąsiadującej plaży Rapa.

Katerina napisał(a):...
Gdybyś nie pokazał jej teraz żyłabym w poczuciu, że nic się nie stało, a tak...

Obawiam się, że smuteczek może być większy po następnym odcinku

VRBOSKA (ZAGLAV) - PLAŻA PALINICA cz.2

Czas na mały spacer po Palinicy i jej najbliższej okolicy.
Obejdziemy płaski cypel i wrócimy na naszą plażę, czerwoną ścieżką.


Palinica ma to co uwielbiamy. Małe kamyczkowe plaże ukryte w skałkach ( wiem, powtarzam się )
No to startujemy...Zostawiam dziewczyny na naszej plaży...
...i ścieżką, brzegiem morza, przed siebie...
Zaczyna robić się coraz ciekawiej ...

...i jeszcze bardziej ...Wejście do wody super, a plażować można zarówno przy samym morzu, jak i kilka metrów od niego, w cieniu drzew.
Właściciele tych ręczników bujali się za moimi plecami w hamakach
Wcześniej, gdy pływałem sobie przy tych plażach, zobaczyłem nad wodą ławicę latających ryb
Nie wiem, czy to był dokładnie ten gatunek...
https://rejsychorwacja.com/r/niesamowita-ryba , ale widok ich był, jak w tytule artykułu, niesamowity.
Wyleciały z wody jakieś 10 m przede mną i szybowały w stronę wysepki Zacevo Oczywiście w końcu wpadły do wody

Za Palinicą kamyczkowych plaż jak na lekarstwo ...
Na cyplu..Za to za winklem są fajne półki skalne I tak w 10 min. doszedłem do Maslinicy... Czas wracać .......na naszą plażę

To był kolejny, cudowny dzień na vrboskiej plaży. Została jeszcze tylko jedna plaża w tym rejonie (Maslinica).
Całą Glavicę i Zaglav przeszliśmy i jak do tej pory, oprócz Soline, żadna plaża nas nie zawiodła.


Myśleliśmy, że tego dnia, wszystko co najlepsze mieliśmy już za sobą, a tu
Niespodzianka i prawdziwa wisienka na dzisiejszym torcie, a właściwie oliwka



Nie mogliśmy się nagadać i gdyby nie spakowana i gotowa do wyjścia obsługa konoby Lem,
siedzielibyśmy tak jeszcze długie godziny. Tematom nie było końca i to nie tylko bałkańskim.
Wspaniali i otwarci ludzie z olbrzymią wiedzą. Chłonąłem jak gąbka Ich opowieści.
Ten wieczór zostanie w naszych sercach na zawsze. Dziękujemy.

Ps.
Pozdrawiamy Ciebie Agnieszko i Twojego Męża

Ilekroć jesteśmy w Jelsie jemy śniadanie przepływając wzdłuż Twoich plaż

Latające ryby wyskakiwały z fal przy wybrzeżach Peljeszca, gdy płynęliśmy wzdłuż nich z fishpiknikiem...tylko skubane były tak szybkie,że nie dawały się zdjąć obiektywem
Przesympatyczne te plaże, bardzo żałuję, że nie wytrwałam i nie doszłam do nich.
Super zdjęcie (gif) z crospotkania - aż chce się chwycić jakiś kufelek i dołączyć do Was
Pozdrawiam