VRBOSKA -PLAŻA KAMENJARA
Powoli odliczam dni do wyjazdu W tym roku znowu padło na Hvar i Vrboską.
Zastanawiałem się dlaczego Vrboska. Pewnie gdyby nie pandemia, szukałbym czegoś nowego, bo ile można jeździć w to samo miejsce. Wychodzi na to, że wygrał tym razem święty spokój i sprawdzone miejsce. Było nam tam dobrze. Świetna Gospodyni, fajna miejscówka w lesie, do tego klimatyczne miasteczko z ulubioną konobą i doskonałe położenie Vrboski. Przyklejony półwysep Glavica, sprawiał, że codziennie mogliśmy plażować w zupełnie innych okolicznościach, zarówno widokowych, jak i pogodowych. Od zacienionych kamyczkowych plażyczek w zatoce, do zupełnie łysych półek skalnych na jej północnym brzegu.
Taką łysą plażą jest Kamenjara, którą widać powyżej. Skalista, z krystaliczną wodą i pięknym widokiem na Brać i Biokovo.
Po południu, z mocnym wiatrem, falami i nagrzana wodą, zmieniała się w raj dla windsurferów.
Gdy łeb urywało na Kamenjarze, z drugiej strony, było zawsze spokojnie (plaża Soline),... ...żwirek , cień sosnowego lasu, knajpki i dużo wiecej ludzi. Można było przemieszczać się z jednego brzegu na drugi i wybierać.
Zdecydowanie bardziej pasowała nam Kamenjara ...
... A dla mnie, hitem tych wakacji było to miejsce...
I najbardziej za nim tęsknię...
Idąc na Glavicę, często mieliśmy międzylądowania na róznych miniplażyczkach,...
...ale zawsze kończyliśmy na Kamenjarze ....