Właśnie wróciłem z Makarskiej i wrażenia wizualne są wspaniałe.
Miasteczko ma mnóstwo ciekawych zakamarków a spacery nad brzegiem morza są niezapomniane.
Jedynym zgrzytem -przynajmniej dla mnie- była obecność chmary skuterów i motocykli poruszjących się po strefach pieszych.
Wąchanie smrodu spalin na deptakach i plażach jest zbyt wyrafinowaną formą przeżywania uroków kurortów jak na mój gust.
Dochodzący do smaku, skądinąd rewelacyjnej ryby z żaru, dodatek odchodów skutera stanowi swoiste interesujące nowe doświadczenie.
Po tygodniu jakoś się przyzwyczaiłem.
Nie odstraszyło mnie to jednak.
Przewaga uroków jest przytłaczająca.
Mam zamiar jak najszybciej ponownie odwiedzić ten piekny kraj.