Już jestem-oprosti
W życiu czasami tak bywa że siła wyższa (czyt.urzędy państwowe) spać ani odpocząć nie dają...
W kazdym razie z zakochaniem nie ma to nic wspólnego
Dziś kolejna miejscowość i zarazem ostatnia, którą pozostawilam sobie na deser. Slatina pod wzgledem plaż urzekła mnie najbardziej...Dlaczego?
Bo lubię takie plaże "swoje" na których można swobodnie poleżeć nie w nogach innego plażowicza, nie słuchać wszystkich międzynarodowych krzyków ani nie byc świadkiem wojny na kamienie
bądź też gorzej niewinnym poszkodowanym.
Drugim atutem jest niewątpliwie to że że takich plażach jak na Slatinie lepiej mozna się ułozyć niż na typowo betonowych wylanych plażach-choćby podsypując sobie kamyczki, bądź też ułożyć się w strone słoneczka głowa wyżej. Takie typowe betonowe plaże na których leżysz wznak są dla mnie nieporęczne bo nie targam leżaków na plaże a tylko karimatkę.Nie zebym była księżniczką-broń boże! Potraktuję to raczej tak że wole jak jednak coś mnie kłuje w tyłek
Plaża na Slatinie urzekła mnie również tym,że oprócz cichych fajnych zatoczek z kamyczków z łagodnym zejściem są też plaże na których można sobie poskakać do wody. I to było dla mnie wielką frajdą, pierwszy raz tą zabawę w cro odkryłam na murter(betinie) poczułam się znowu jak dzieciak
Slatina 2005 rok
Ciekawostką było dla nas to,że z tymże miejscu trzy razy udało nam się obejrzeć burzę która szła od strony lądu. Zaobserwowac można było jak w szybkim tempie deszcz wyłania się z gór ogarnia okolice Trogiru, Kastelę oraz Instytut Oceanografi
i pędzi w kierunku wyspy (woda po połowy kanału była wzburzona) a gdy już prawie do nas dociarała była może w odległości 1/4 kanału to gwatłownie się cofała. Takim sposobem docierało do nas tylko kilka kropel albo też i wcale deszczu.
Na Slatinie (ale tej przysłowiowej za szlabanem) nie ma żadnych domków ani hoteli- jest to miejsce do którego trzeba dojść lub tez dojechać ale niestety trzeba ujścić za całodniowy wjazd opłatę-bodajże 5 kun. Swoją szosą zastanawiałam się czy to jest właśność państwowa czy prywatna ten kawałek wyspy ale zapomnialam i zawsze zapominam o to zapytać miejscowych. Może za rok, a może Leon mi odpowie...?Poza tym w tym miejscu szcególnie mozna spotkać nurków, nie wiem czy to zawsze jednego
czy tez kilku ale od trzech lat jak tam bywam w tym miejscu na Slatinie zawsze można spotkać. Przy stromych skałkach można spotkać duże kraby i piekne muszelki, których już mam niezlą kolekcję w domu. Strzasznie jest łasa na takie bezcenne pamiątki z nad morza, kiedys zabrałam ze Slatiny zdechłego kraba do apartamentu i polewałam do wrzątkiem bo strasznie smierdział-narobiłam takiego smrodu na okolicę że mąż uciekł z apartamentu jak zobaczył że sąsiedzi się schodzą-to był straszny fetor! Właściciel się nademna zlitował i wygotował mi go w garnku. Dzieki temu krab i inne skarby przyjechały do polski.
Inne miejsca na Slatinie.
Jak widac na Slatinie nie ma tłumów. Linia brzegowa jest bardzo długa i każdy sobie znajdzie jakieś miejsce.Ja najdalej dotarłam do kamieniołomu już chyba nieczynnego ale kiedyś chyba pewnił dużą rolę bo nawet jest w tym miejscu betonowy pomost do którego pewnie przybijały jakieś stateczki transportowe-ale to tylko moje przypuszczenia.
Oto kawałek tego betonowej pozostałości i widok na Split.
Droga wzdłuż wybrzeża wtym miejscu jest kamienista ale bardzo dobrze ubita, można stanąc
Nie widziałam tu typowych nagusów ale jeśli ktoś ma ochotkę wyrównać farbe na całym ciele a jest dość wstydliwy by iść na tpową plażę FKK to polecam te miejsce bo każdy znajdzie swój zakątek
I z jeszcze jednego miejsca ze Slatiny
Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia!
ps mam nadzieję że nie zanudziłam i nie zajęłam zbyt dużo miejsca