Mikromir napisał(a):Ta plaża przy marinie w Rogoźnicy to ma być Miline? Bo Miline jest trochę bez sensu. Szczególnie po Pagu. Tu marina, tam port... Auta przy głowie jeżdżą no i
wogle... Nie ten level. W ogóle mi się nie podobała.
http://www.visit-rogoznica.com/pl/galer ... 5%BEa.aspxhttp://loverogoznica.eu/pl/plaza-miline/Wyspę sobie można obejść dokoła - fajny spacerek deptakiem nad wodą za starówką w stronę Kopary, potem do Gornji Muli (masa jeżowców tam kiedyś była) dokoła tego zielonego wzgórza (był na nim jakiś stary, zapomniany cmentarz...), a potem na skróty w kierunku plaży Racice (ciekawe, czy jest tam jeszcze zjeżdżalnia do wody?...) i dalej albo prosto do starówki górą albo lepiej dokoła brzegiem w kierunku grobli.
http://loverogoznica.eu/pl/plaze/Skozanje, jeśli już masz zamiar trzaskać się po szutrówkach, sugeruję rano.
Dzięki za ostrzeżenie z tą Miliną. Więc najprawdopodobniej odwiedzimy Smocze Oko przy okazji plażowania na Sepurine.
Skozanje - jeżeli można tam dojechać samochodem pod samą plażę to jadę.
Bea.ta napisał(a):Przeczytałam Twój plan uważnie i się zmęczyłam, zwłaszcza, że przez ostatnie 11 lat bywałam w tych miejscach ale nie w czasie jednego wyjazdu.
Jak Ci się plan z jakichś powodów zmieni, to odpuszczasz dany punkt programu, czy realizujesz mimo wszystko ucinając dni na końcu???;)
Jasne, że odpuszczę jeżeli coś wypadnie. Mam plan lecz nie muszę się go trzymać 100% i jeżeli zauważę zmęczenie swoje czy niechęć rodziny to nie będę się bawił w Griswolda.
Po 11 latach z pewnością też będę olewał połowę rzeczy. Póki co, mam głód na Chorwację, a rodzina jest zachwycona bardziej lub mniej. Nie narzekają, a wręcz później dziękują że tyle zobaczyli (żona za piękne widoki, dzieci za różnorodne plaże).
Nikt nie jest zmęczony.
Dla mnie samo plażowanie w jednym miejscu to strata życia, pomimo tego, rozumiem że tak można spędzać wakacje i z pewnością przy n`tej wizycie w Chorwacji gdy już większość miejsc wartych zobaczenia będę miał za sobą wówczas będę leżał.
anakin napisał(a):kaeres napisał(a):Cześć.
Chyba zrobię z tego coroczny cykl bo to już 3 z rzędu wątek w którym planuję swoje wakacje.
No nie wiem.......ja naliczyłem przynajmniej pięć.
Osobiście gdybym miał w ten sposób planować wakacje, to bym chyba pierd....dostał.
No ale to Twoje przecież.
Ja bym to jeszcze podzielił.
Np. 17.07 - do południa i 17.07 - po południu.....no i koniecznie wieczór.
I analogicznie każdy następny w ten sam sposób.
W przeciwnym razie może się wkraść zbyt dużo chaosu, czy jak to dzisiejsza młodzież mówi- spontanu, i co wtedy?
Wolę teraz być szczegółowy zamiast na miejscu się plątać.
Od 3-4 lat się sprawdza i póki co będę skrupulatny w domu, a na wakacjach wyluzowany.
Raz zwaliłem bo odpuściłem z planowaniem i do dzisiaj żałuję wakacji na Krk.
Dzięki, wezmę to pod uwagę
JackDaniels;) napisał(a):Ty tak na poważnie
cały urlop z kartką w ręku
z planem wakacyjnym a jak np. nie będzie po przyjeździe obiecanych największych deserów w restauracji EIS CAFFE RIVA , bo będzie zamknięta
to co? cały plan w
doope wziął
Wtedy wracam do domu. Pal licho zaliczki. Plan albo 100% albo spadam
Mikromir napisał(a):Aleście się rzucili jak sępy.
Jeden lubi spontan, a drugi chce mieć wszystko zaplanowane - bo tak i już.
Też nie planuję wszystkiego tak dokładnie, ale jak ktoś tak chce sobie uporządkować czas na prawie 3 tygodnie, to kto bogatemu zabroni?
Bardziej merytorycznie do autora:
Nie wiem, czy chciałoby mi się jechać specjalnie do Zadaru z Pagu - chyba tylko po to, żeby zostać wieczorem na zachodzie słońca i zobaczyć migoczący Pozdrav Suncu. Jeśli tego nie ma w planach, wolałabym już pojeździć po samej wyspie Pag i poplażować na niej, albo też odwiedzić NP Paklenica - ale Ty chyba nie lubisz górskich wędrówek
Ooo, można merytorycznie
Góry z moimi dziećmi niestety nie wchodzą w grę. Wszedłem z nimi na Szpilę w Sv. Nedelji. Do dzisiaj mi wypominają
Dzięki za rady co do Zadaru. Wezmę go w drodze do Rogoźnicy.
Mikromir napisał(a):Zavratnica też IMO zbędna. Ale jeśli autor wątku ma takie marzenia, to co?
Se pojedzie, i już.
BTW, jak się tak dokładniej przyjrzeć planowi, to wcale aż tak napchany nie jest. Większość dni to po prostu jedna plaża i tyle, tylko za każdym razem inna. Jakbym stacjonowała w Pagu czy Jelsie, to też wolałabym na fajniejsze plaże pojechać i spędzić na nich cały dzień. Na relaksie. A nawet jak w planie pojawia się zwiedzanie jakiegoś miasta, np. Primošten, to w komplecie z wypoczynkiem na pobliskiej plaży. (A propos, w Szybeniku jest plaża Banj na relaks po zwiedzaniu - taka inna, dobrze zagospodarowana, z fajnym
widokiem na stare miasto.) Więc nie ma co łez wylewać nad wywalonymi jęzorami rodziny autora, bo nie wygląda to wcale dramatycznie. No, może z wyjątkiem tej Zavratnicy.
Coraz bardziej mi się ten pomysł nie podoba.
Why Zavratnica zbędna ?
Z relacji i zdjęć jest totalny wypas
Otóż to Mikromir. Każdego razi moje datowanie, a tutaj chodzi o to aby sobie później głowy nie truć i się nie zastanawiać do 12 w południe "gdzie dzisiaj jedziemy ?"
Plan wcale nie jest taki napięty. 2 lata temu też tak sądziliście (Dubrovnik, Czarnogóra i Bośnia), a miałem pełen luzik.
Krzychooo napisał(a):Zerknijcie, proszę, krytykujący, raz jeszcze na plan. Tak naprawdę wcale nie jest szczególnie ambitny. Tydzień na Pagu zakłada plażing, urozmaicony wycieczką na Rab i Zavratnicę. Podobnie jest z tygodniem w Rogoznicy: plaże, dodatkowo Szybenik i Primosten. Tydzień na Hvarze: praktycznie wyłącznie plaże. Serio uważacie, że to przeginka?
Dlaczego sądzicie, że Kaeres będzie kurczowo trzymał się planu? Przecież można pokombinować na miejscu. Zmienić kolejność, z czegoś zrezygnować, coś dodać.
Według mnie plan jest ok. Zupełnie inaczej zaplanowałbym Hvar, ale tam już byłeś i pewnie odwiedziłeś miasteczka oraz zatunelową stronę. Jeśli nie, koniecznie Stari Grad, przejazd drogą Sveta Nedelja - Dubovica, Sveti Nikola. Warto też rzucić okiem na Wyspy Piekielne z twierdzy Napoleona.
Według mnie Zadar, w porównaniu z Hvarem, Trogirem czy Splitem, nie jest szczególnie atrakcyjny, odwiedziłbym go po drodze. Z Rogoznicy wybrałbym się do Trogiru, to blisko.
Dziękuję za zrozumienie. Dokładnie tak to wygląda. Nic szczególnego w tym planie nie ma abym zasługiwał na Lożę Szyderców.
Po przemyśleniu i wyobrażeniu sobie tego planu nawet żałuję, że nie wciskam tam jeszcze kilku rzeczy ale zostawiam je sobie na wakacje w przyszłości (aby można było wrócić w te same miejsca).
Hvar niemal cały zwiedzony. Tym razem tylko plażowanie i jakaś wycieczka statkowa z Hvaru. Zatunelowy Hvar też obczajony, droga Sv. Nedelja - Dubovica z pięknymi widokami zaliczona (aż dzisiaj się dziwię, że opony wytrzymały), stara droga do Hvar również.
Zadar - coraz bardziej się przekonuję aby go tylko liznąć po drodze. Organy, lody i dalej na południe.
Podsumowując. Dziękuję Wam za wpisy. Nawet te sarkastycznie wyśmiewające mój plan.
Nie obrażam się i biorę te głosy pod uwagę.
Moje wątki z planowania wyglądają jak rygor ale one służą tylko mnie abym wiedział co robić na miejscu, a nie tracić czasu na zastanawianie się.
Poza tym, już się czuję jak na wakacjach dzięki takiemu planowaniu i milej spędzam czas przed wakacjami
Tylko raz nie zaplanowałem swoich wakacji. Był to wyjazd na Krk i to w ciemno. I możecie poczytać mój wątek z tej wyprawy tutaj -
k-r-k-czyli-krotka-relacja-kochajacych-chorwacje-t38903-30.htmlNie jestem z tych wakacji szczególnie zadowolony bo traciłem czas na błądzenie, odwiedzanie ładnych miejsc po kilka razy bo bałem się ryzykować rozczarowaniem odwiedzania nowych.
Mnie nie stać jak na razie na dylematy w postaci "co dzisiaj robimy?" i o godzinie 12-13 zdecydować wreszcie, że idziemy na miejską plażę bo już na nic innego nie ma czasu
Taki eksperyment....
Proszę sobie te daty wyciąć i wpisać wszystko w ten sposób....
PAG 7 dni - plaże Dubrava, Sv. Marija, Rucica, Rab i Zavratnica.
Rogoźnica - Szybenik, Primosten, plaże w Rogoźnicy
Hvar - kilka plaż, wycieczka do Hvar.
KONIEC.
Jak to teraz wygląda ?