Plan na 2009 - jak zwykle naturyzm, fkk, itd :)

Witam. corka w przyszlym roku bedzie miala ponad 3 latka. dom udalo nam sie w tym roku skonczyc budowac. wiec wreszcie mozemy znow wrocic do wakacyjnej chorwacji

na 2009 mamy w planie:

- najpierw 1 dzien w plitvickich gdyz nigdy na powrocie nam sie juz nie chcialo
- pozniej na jakiejs wyspie camp fkk, nie pamietam nazwy ale chyba w okolicy miejscowosci Baska
- na koniec jak zwykle na sprawdzony juz nie raz camp fkk Ulika k/Porec

termin jeszcze nie znany ale to zalezy kiedy corka skonczy zlobek

przejazd itd bedzie doprecyzowane w trakcie i czytaniu forum

tak tylko sie chwale gdyz radosc mnie z tego powodu rozpiera

wczesniej warunkiem wyjazdu byla zmiana auta na mlodsze i z klima lecz wyposazenie domu pochlania wszystko wiec pewnie sie skonczy na malym przegladzie i ewentualnej wymianie drobiazgow. Autko ma 13 lat czyli pechowo ale w przyszlym roku bedzie juz 14 wiec OK

Pozdrawiam i milego planowania wyjazdow na 2009

Jeśli FKK i Baska to z pewnością Bunculuka

piotrulex napisał(a):na 2009 mamy w planie:

- najpierw 1 dzien w plitvickich gdyz nigdy na powrocie nam sie juz nie chcialo

- pozniej na jakiejs wyspie camp fkk, nie pamietam nazwy ale chyba w okolicy miejscowosci Baska

ad.1 -warto , czy to jadąc do Cro , czy z powrotem - zwiedza się po "tekstylnemu" na piechotę

ad.2 - ta wyspa KRK się nazywa

Rysio napisał(a):Jeśli FKK i Baska to z pewnością Bunculuka

o wlasnie

bunculuka

w weekend juz znalazlem w starych katalogach z 2004 roku tylko jakis taki maly ten camp w porownaniu z tymi na ktoryvh bywalismy do tej pory ...

dzieki

Janusz Bajcer napisał(a):
ad.1 -warto , czy to jadąc do Cro , czy z powrotem - zwiedza się po "tekstylnemu" na piechotę

ad.2 - ta wyspa KRK się nazywa

ad 1. - z powrotem zawsze jakos tak ten domek nas ciagnie i nie ma juz tak wielkiej ochoty na dokladanie kilometrow i zwiedzanie. jak do tej pory to zawsze najpierw ostre tempo zwiedzania, pozniej blogie lenistwo i na koncu do domku. w 2005 przez kilka dni zwiedzilismy Werone, Pize, Rzym, San Marino, Wenecje bedac w kazdym z tym miejsc tylko 1 dzien. Pozniej tydzien w chorwacji na zbieraniu sil. Podobnie zwiedzanie wiednia itd. na powrocie nigdy nam sie nie chce

ad 2. - dzieki

to bylo tylko kilka chaotycznych informacji gdyz radosc mnie rozpierala. dokladny plan i zbieanie informacji niebawem jak sie dowiuemy kiedy zlobek ma przerwe wakacyjna

piotrulex napisał(a):w weekend juz znalazlem w starych katalogach z 2004 roku tylko jakis taki maly ten camp w porownaniu z tymi na ktoryvh bywalismy do tej pory ...

Średniej wielkości - ok. 5 ha

Na wyspach chorwackich nie ma tak dużych kempingów jak na Istrii, zarówno tych naturystycznych , jak i tekstylnych.

Janusz Bajcer napisał(a):

piotrulex napisał(a):w weekend juz znalazlem w starych katalogach z 2004 roku tylko jakis taki maly ten camp w porownaniu z tymi na ktoryvh bywalismy do tej pory ...

Średniej wielkości - ok. 5 ha

Na wyspach chorwackich nie ma tak dużych kempingów jak na Istrii, zarówno tych naturystycznych , jak i tekstylnych.

nie musi byc duzy

wazne aby bylo na nim dla nas miejsce

dzieki

piotrulex napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):
ad.1 -warto , czy to jadąc do Cro , czy z powrotem - zwiedza się po "tekstylnemu" na piechotę

ad.2 - ta wyspa KRK się nazywa

ad 1. - z powrotem zawsze jakos tak ten domek nas ciagnie i nie ma juz tak wielkiej ochoty na dokladanie kilometrow i zwiedzanie. jak do tej pory to zawsze najpierw ostre tempo zwiedzania, pozniej blogie lenistwo i na koncu do domku. w 2005 przez kilka dni zwiedzilismy Werone, Pize, Rzym, San Marino, Wenecje bedac w kazdym z tym miejsc tylko 1 dzien. Pozniej tydzien w chorwacji na zbieraniu sil. Podobnie zwiedzanie wiednia itd. na powrocie nigdy nam sie nie chce

ad 2. - dzieki

to bylo tylko kilka chaotycznych informacji gdyz radosc mnie rozpierala. dokladny plan i zbieanie informacji niebawem jak sie dowiuemy kiedy zlobek ma przerwe wakacyjna

Witam! Gdzie spaliście we Włoszech? Ile zrobiliście kilometrów jadąc przez Włochy do Chorwacji? Czy ma Pan GG, bo chciałem uzyskac kilka informacji, ponieważ w przyszłym roku planuję podobną trasę?
Pozdrawiam.

Wy tam chcecie na fkk z 3 - letnim dzieckiem jechać?

Missiek napisał(a):

piotrulex napisał(a):..... w 2005 przez kilka dni zwiedzilismy Werone, Pize, Rzym, San Marino, Wenecje bedac w kazdym z tym miejsc tylko 1 dzien. Pozniej tydzien w chorwacji na zbieraniu sil. Podobnie zwiedzanie wiednia itd. na powrocie nigdy nam sie nie chce
...

Witam! Gdzie spaliście we Włoszech? Ile zrobiliście kilometrów jadąc przez Włochy do Chorwacji? Czy ma Pan GG, bo chciałem uzyskac kilka informacji, ponieważ w przyszłym roku planuję podobną trasę?
Pozdrawiam.

we wloszech na campach w okolicy miast jakie zwiedzalismy ale ich nazw nie pamietam oprocz Wenecji - camping Fusina - godny polecenia

kilometrow jak dobrze pamietam wyszlo niecale 5 tysi - Torun, Katowice, Czechy, Wieden, Insbruck, Werona, Piza, Rzym, San Marino, Wenecja, Istria i tam tylko troszke jezdzenia (Rovinj, Porec i chyba nic wiecej). powrot przez Slowenie, Austrie, Czechy, Katowice, Torun

na forum nie ma Panow

jak konkretne pytania to zapraszam do zadawania. pomoge jak bede mogl

EDIT - edytowano na prosbe Janusza - poprawiono na duze literki poczatki krajow i miast - przepraszam i dziekuje za sugestie

zebik napisał(a):Wy tam chcecie na fkk z 3 - letnim dzieckiem jechać?

pytanie wydaje sie proste ale chyba nie do konca je rozumiem

jesli nie ma tu nic podchwytliwego to odpowiedz po prostu brzmi

TAK

ludzie bardzo czesto jezdza na wakacje z takimi dziecmi. sa juz na tyle duze ze stosunkowo samodzielne a na wiekszosci campow nawet sie za nie nie placi i pewnie dzieki temu takich maluchow jest naprawde sporo, zwlaszcza z dziadkami. juz nie mozemy sie doczekac jak nasza mala bedzie latala po brzegu z patykiem w reku, grzebac miedzy skalami i krzyczec: "mami, mami, krabi" . ciakwi nas bariera jezykowa u tak malych dzieci. jak patrzylismy na dzieci wloskie, czeskie, austriackie, slowenskie czy slowackie to bylismy pod wielkim wrazeniem jak swietnie sie dogaduja

piotrulex napisał(a):we wloszech na campach w okolicy miast jakie zwiedzalismy ale ich nazw nie pamietam oprocz wenecji - camping fusina - godny polecenia

kilometrow jak dobrze pamietam wyszlo niecale 5 tysi - torun, katowice, czechy, wieden, insbruck, werona, piza, rzym, san marino, wenecja, istria i tam tylko troszke jezdzenia (rovinj, porec i chyba nic wiecej). powrot przez slowenie, austrie, czechy, katowice, torun

na forum nie ma Panow

jak konkretne pytania to zapraszam do zadawania. pomoge jak bede mogl

Polskie "literki" Ci wybaczam , ale nazw krajów i miast z małej litery NIE


Dziękuję za zmienieni postu poprzez prawidłowe napisanie nazw miast i krajów
(i proszę o tym pamiętać w następnych postach)

Janusz Bajcer napisał(a):Polskie "literki" Ci wybaczam , ale nazw krajów i miast z małej litery NIE

dziekuje i przepraszam

postaram sie aby wiecej sie to nie powtorzylo

Tobie Januszu sie nie odmawia i nie mozna nie przyznac racji zwlaszcza jak jest ona oczywista

quote="piotrulex"]

zebik napisał(a):Wy tam chcecie na fkk z 3 - letnim dzieckiem jechać?

Witam
My też jeździmy z teraz już 5 latką na Fkk i jest to dla niej bardziej naturalne niż dla mojej żony gdy zaciągnąłem ją pierwszy raz na Fkk
i dzięki temu nie ma sztucznych barier w naszej rodzinie

Sławek i Bogusia napisał(a):quote="piotrulex"]

zebik napisał(a):Wy tam chcecie na fkk z 3 - letnim dzieckiem jechać?

Witam
My też jeździmy z teraz już 5 latką na Fkk i jest to dla niej bardziej naturalne niż dla mojej żony gdy zaciągnąłem ją pierwszy raz na Fkk
i dzięki temu nie ma sztucznych barier w naszej rodzinie

Zapytałem jakiś czas temu czy na camp dla naturystów zabieracie małe dzieci. Pytanie jest jak najbardziej zasadne bo chodzi oczywiście o nagość innych osób. Czy nie będzie szokiem dla 3 letniej dziewczynki lub chłopca oglądanie gołych dorosłych. Poza tym przyszło mi namyśl jeszcze to, że przecież mogą się trafić również na takich campach zboczeńcy itp. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli mam na ten temat zły obraz.

Co do sztucznych barier w rodzinie to można to uznać za sensowne ale przecież cały camp to nie rodzina.