napisał(a) Asia » 19.05.2006 17:06
Opowiem moją historię płacenia kartą w bramce autostradowej na Słowenii. Wracając z Cro, po zapłaceniu mandatu, zostały nam dosłownie grosze na dalszą drogę. W Słowenii trafił się objaz który skierował nas na autostradę, ale trzeba było pokonać dłuższy odcinek niż "normalnie". No i opłata większ a tu portfel pusty. po mału podjechalismy do bramki zobaczyć czy można płacic kartą. Jest logo Visy I Mastercard. Uradowani wjeżdżamy a tu Słoweniec upiera się, że karta jest "niedobra" nawet nie próbując jej przepuścić przez portal! Mąż wyjął swoją i też ta sama reakcja Słoweńca. Oczywiście kolejka zrobiła się za nami ogromna. Czarna rozpacz! Chciałam pokazać kierowcom z tyłu, że musimy się wycofać, ale nic z tego. Usiłowałam jeszcze jakoś tłumaczyć tym z "tyłu", że MUSIMY cofnąć no i z jednego auta wysunęła się ręka z pieniędzmi! Ale się zawstydziłam! Nerwy były straszne bo niby dlaczego nasze karty były niedobre?! W tej sytuacji kiedy wiedzieliśmy, że za moment zablokujemy wszystkich wzięłam te pieniądze. Po przejechaniu tej nieszczęsnej bramki stanęliśmy na poboczu aby podziękować "Dobroczyńcy" ale w tych nerwach nawet nie zapamiętałam jakie to było auto. Było to 2 lata temu więc być może teraz jest inaczej, ale naprawdę radzę na bramki mieć drobne.