Płacenie kartą płatniczą w Chorwacji- Wątpliwości

Paragonow nie biore w naszym kraju wiec tam tym bardziej to zbedne.
80 procent moich platnosci to gotowka czyli Kuny. Trudno tu kantowac no chyba ze ktos nie umie liczyc.
Nie spotkalem sie tez w wydaniu mniejszej reszty

Garo&Justa napisał(a):Paragonow nie biore w naszym kraju wiec tam tym bardziej to zbedne.
80 procent moich platnosci to gotowka czyli Kuny. Trudno tu kantowac no chyba ze ktos nie umie liczyc.
Nie spotkalem sie tez w wydaniu mniejszej reszty

Paragon biorę zawsze, jak nie dają to go żądam, jak nie dają to żądam obniżenia kwoty o wartość tzw VAT i wtedy zawsze go dostaję

Nie biorąc paragonów szkodzimy sobie samym i jeszcze bardziej dorabiamy bogatych

Szelest napisał(a):Pomijając kursy, spready, procenty itp. dla mnie ważny jest też aspekt psychologiczny- sportem narodowym Chorwatów jest rąbanie na reszcie w sklepach, barach, restauracjach, nie wydawanie paragonów itp. Płatność kartą to załatwia

Jeśli trafiasz na takich oszustów to właśnie płacąc kartą jesteś narażony na większe niebezpieczeństwa. Skopiują ci pasek i masz pozamiatane...

bigredone napisał(a):Jeśli trafiasz na takich oszustów to właśnie płacąc kartą jesteś narażony na większe niebezpieczeństwa. Skopiują ci pasek i masz pozamiatane...

Skimming, czyli kopiowanie danych z kart płatniczych obecnie coraz częściej dotyczy kart chipowych. Te są bezpieczniejsze, ponieważ posiadają dodatkowe zabezpieczenie w postaci kodu iCVV (integrated circuit card verification value), który ma uniemożliwić wykorzystanie skopiowanych danych do utworzenia kopii karty. Przestępcy radzą sobie także z tym zabezpieczeniem. Do udanego ataku przestępca potrzebuje jeszcze PIN do naszej karty, w przeciwnym razie może wykorzystać tylko skopiowane karty, które nie wymagają autoryzacji przy pomocy PIN-u. Dlatego tak jak pilnujemy portfela w kieszeni, tak powinniśmy zachować szczególną ostrożność w przypadku PIN-u np. maksymalnie zasłaniać ręką podczas jego wpisywania kodu w obcych bankomatach, (kamerki są często sprytnie ukryte), przysuwać terminal w sklepie do siebie (jeśli jest taka możliwość), aby obsługujący nie mógł dostrzec wpisywanego kodu itp.

Garo&Justa napisał(a):Paragonow nie biore w naszym kraju wiec tam tym bardziej to zbedne.
80 procent moich platnosci to gotowka czyli Kuny. Trudno tu kantowac no chyba ze ktos nie umie liczyc.
Nie spotkalem sie tez w wydaniu mniejszej reszty

Bardzo prosto można kantować również przy płatności gotówką. Przykład kupiłam jeden przedmiot a w domu zorientowałam się, że na paragonie są dwa i zapłaciłam podwójnie. Nie zawsze sprawdza się resztę, którą wydają, szczególnie jak jest duża kolejka lub zakupy nie były duże. Niestety w tym roku oszukiwali (NIEKTÓRZY oczywiście) i w Chorwacji i Czarnogórze. Nie ma na to reguły.

bigredone napisał(a):

Szelest napisał(a):Pomijając kursy, spready, procenty itp. dla mnie ważny jest też aspekt psychologiczny- sportem narodowym Chorwatów jest rąbanie na reszcie w sklepach, barach, restauracjach, nie wydawanie paragonów itp. Płatność kartą to załatwia

Jeśli trafiasz na takich oszustów to właśnie płacąc kartą jesteś narażony na większe niebezpieczeństwa. Skopiują ci pasek i masz pozamiatane...

Ni porównuj uszusta źle wydającego resztę z takim co kopiuje karty

Dla mnie płacenie kartą jest zdecydowanie bezpieczniejsze

piotrulex napisał(a):Paragon biorę zawsze, jak nie dają to go żądam, jak nie dają to żądam obniżenia kwoty o wartość tzw VAT i wtedy zawsze go dostaję

Rili?
Rozumiem u nas ale kłócisz się o to w Cro?

Garo&Justa napisał(a):

piotrulex napisał(a):Paragon biorę zawsze, jak nie dają to go żądam, jak nie dają to żądam obniżenia kwoty o wartość tzw VAT i wtedy zawsze go dostaję

Rili?
Rozumiem u nas ale kłócisz się o to w Cro?

Widzisz w tym coś nadzwyczajnego, że widząc kasę fiskalną wymagam wydania z niej paragonu?

Kłócić się nie musiałem, jak na razie wystarczały prośby

Cena na półce jest ceną z podatkiem, jeśli sprzedawca nie wystawia paragonu to dzięki temu "oszustwu" o ten podatek ma większy dochód, który na dodatek nie podlega kolejnym opodatkowaniom. Tylko on na tym zarobi a każdy inny straci, również w jakimś minimalnym stopniu Ty czy ja. Dla mnie to nieuczciwe i się na to nie zgadzam

W moim podejściu do tematu naprawdę nie widzę nic nadzwyczajnego

Płacenie kartą również i w tej kwestii powoduje większą pewność legalności pieniędzy i ich fiskalizacji

Garo&Justa napisał(a):Rili?
Rozumiem u nas ale kłócisz się o to w Cro?

Da.



Przynajmniej wiem, za co zapłaciłem... a rachunków i tak nie zbieram.
A nie daj Boże, jak np. żarcie czy coś będzie zepsute...

No dobra, namówiliście mnie Będę zbierać w Cro
Muszę się tylko przestawić bo kojarzy mi się to z ludzmi w marketach, którzy dopiero co zapłacili, stoją przy kasie (często blokując) i nos w paragon i sprawdzają wszystko jeszcze raz...
Brrr

Garo&Justa napisał(a):No dobra, namówiliście mnie Będę zbierać w Cro
Muszę się tylko przestawić bo kojarzy mi się to z ludzmi w marketach, którzy dopiero co zapłacili, stoją przy kasie (często blokując) i nos w paragon i sprawdzają wszystko jeszcze raz...
Brrr

Nie zdarzyło się mi wykłócać o pozycje na rachunku ale parę razy w piekarni czy warzywniaku, rachunku nie dostałem po czym po szybkiej kalkulacji mówię, że dałem taki a taki banknot a dostałem za mało reszty. Co do studiowania rachunku przy kasie - mnie też to irytuje ale w takich Konzumach czy mniejszych marketach, nie ma innej opcji na szybką reklamację tego, co się faktycznie kupiło w stosunku do tego, co jest na rachunku.

Proste jak obsługa cepa: sprzedawca jest w stanie nie sprzedać Ci produktu jak braknie tych 0.50 Zł ale on w drugą stronę już nie musi być taki święty, czy to "będę winny grosik" czy wydając za mało/kasując za dużo.

Garo&Justa napisał(a):...kojarzy mi się to z ludzmi w marketach, którzy dopiero co zapłacili, stoją przy kasie (często blokując) i nos w paragon i sprawdzają wszystko jeszcze raz...
Brrr

No wiesz, niektórych nie stać na kupowanie czegoś w "promocji", która nagle nie widnieje na paragonie lub płacenie za coś czego nie kupili

Ja do cen nie przywiązuje wagi, zresztą do cyfr nie mam pamięci, moja żona zanim wyjdziemy ze sklepu (nie blokujemy kasy) zawsze "przelatuje" paragon i potrafi wychwycić nieścisłości nawet jak jest na nim z 50 pozycji

W cro nasze paragony są wiele krótsze, zwykle 5-6 pozycji, maks 10, na wyjazd może z 30-40 ale zawsze wnikliwie je sprawdzamy, pomyłki tez się przytrafiały

Pääkäyttäjä napisał(a):Proste jak obsługa cepa: sprzedawca jest w stanie nie sprzedać Ci produktu jak braknie tych 0.50 Zł ale on w drugą stronę już nie musi być taki święty, czy to "będę winny grosik" czy wydając za mało/kasując za dużo.

Oczywiście.
Robiłem kiedyś zakupy w markecie HYPERNOVA w Popradzie. Na parkingu przy samochodzie zorientowałem się, że kasjer wydał mi 10 koron za mało (było to przed rokiem 2009). W przeliczeniu było to ok. złotówki. Machnąłbym na to ręką, ale czułem, że on to zrobił świadomie, myśląc może, że obcokrajowiec nie zorientuje się.

Wróciłem, grzecznie poczekałem aż skończy obsługiwać klienta i powiedziałem, że przed chwilą robiłem zakupy i dostałem 10 koron reszty za mało. Wyciągnął z kasy i bez zająknięcia oddał.

A przecież nie musiał. Każdy mógłby wyjść ze sklepu, wrócić i tak powiedzieć. Musiał mieć coś na sumieniu.

Jadąc kiedyś do Bratysławy, kupiłem winietę oraz coś do picia. Dopiero na postoju już na Słowacji pokapowałem się, że coś to picie i winieta za drogo mnie wyszła. Patrzę na paragon a tam... siedem byczych energetyków. Wróciłem wieczorem na tę stację, pokazałem rachunek ale pani mówi, że to będzie mały problem... mówię jej, że jeżeli nie skasowali nagrania z monitoringu, to na pewno będzie widać, z czym odchodzę od kasy. No i faktycznie - duża 1.5l butelka Magnesii to nie siedem RB Mówi, że nie ma pojęcia, jak się do naliczyło, skoro nie miałem mózgotrzepa w rękach, że to system, bla bla bla. Odparłem, ze zdarza się, dostałem należną mi nadpłatę. Bez rachunku byłbym w ciemnej i głębokiej

Tankowałem w Słowenii w powrocie do domu. Zatankowałem za 70€, taką też kwotę podałem Pani w kasie. Ku mojemu zdumieniu pani wydała mi 17€. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, w pierwszej chwili pomyślałem, że pewnie dałem inne banknoty, czyli więcej kasy. Wróciłem do auta i patrzę na dystrybutor i na paragon (nie było kolejki). Na dystrybutorze diesel za 70€, na paragonie PB95 za 53€. Nie jestem chytry, więc wróciłem do pani i tłumaczę, że chyba się pomyliła. Odpowiedziała że ona nie ma na komputerze kwoty 70€, tłumaczę więc że diesla tankowałem, nie benzynę, ona nadal uparta. W końcu odpuściłem. Zostaliśmy na tej stacji jeszcze jakieś 15 minut (mała przerwa), liczyłem że się w końcu zorientuje, ale nikt do nas nie podszedł.
Na 100% ja się nie pomyliłem, było nas w sumie kilka osób i wszyscy sprawdzali wskazanie dystrybutora.

Pomyłki zdarzają się więc także w drugą stronę