Tak.... Tylko moj smakosz jak widzi pivo kuflowe to az slinotoku dostaje!
Ma nauczke na przyszlosc i swoje zdanie na temat uczciwosci wlascicieli knajp...
PabloX napisał(a):Mosqito, jak najbardziej zgoda co do większości tego, co napisałeś... BTW to chyba wypiję i Twoje zdrówko końcówką Starobrna, nie obrazisz się?
Z dwoma zastrzeżeniami:
1) Część z browarów regionalnych też już należy do wielkich koncernów i też robią mocne słodkie napoje piwopodobne, żeby trafić w najpowszechniejszy target. Trzeba uważać, bo można się naciąć
2) Zgadzam się co do piw ukraińskich, że są dobre - bo je lubię i cenię, niestety zwykle są dla mnie dość drogie, więc kupuję je tylko na promocjach cenowych, które na szczęście się zdarzają. Natomiast co do kazachskiego piwa, to jednak zaprotestuję. Piłeś Karagandieżskoje? Bardzo dobre piwo, o klasycznym, pełnym smaku, gorzkie i lekkie. Trochę go wypiłem w Kazachstanie w 2005 roku
Basiulinek napisał(a):Mój T. zna smaki czeskich piw.
Jakież było jego zdziwienie, gdy po zamówieniu w polskiej knajpce czeskiego - sporo droższego piwa- dostawał kufel jakiegoś sikacza za odpowiednio wyższą cenę....
Stało się to już dwa razy - Opole i Włocławek.
Najpierw były dyskusje z właścicielami knajp,wmawianie,że to na 100 procent Plsner Urquell.
Kończyło się przyznaniem racji..... I prośbą,żeby nie mówić głośno... Bo..... beczka właśnie się skończyła....
Tylko,że dla kogoś kto tego orginalnego smaku nie zna - takie czeskie pivo będzie sikaczem.
I zapłaci np.9PLN - tyle kosztowało w hotelu we Włocławku...
Basiulinek napisał(a): Stało się to już dwa razy - Opole i Włocławek.
Najpierw były dyskusje z właścicielami knajp,wmawianie,że to na 100 procent Plsner Urquell.
Kończyło się przyznaniem racji..... I prośbą,żeby nie mówić głośno... Bo..... beczka właśnie się skończyła....
Tylko,że dla kogoś kto tego orginalnego smaku nie zna - takie czeskie pivo będzie sikaczem.
I zapłaci np.9PLN - tyle kosztowało w hotelu we Włocławku...
A TO mój faworyt
BTW. Półsłodkie czeskie Chardonnay, które wypiliśmy wcześniej dzisiejszego wieczoru jest całkiem OK - nie dorównuje szardonejom mołdawskim, ale przewyższa wszystkie inne. Jednakowoż, na winie się nie znam i jeśli ktoś uzna, że to niemożliwe, żeby czeskie wino było lepsze niż francuskie, chilijskie czy australijskie, to pewnie będzie miał rację... ...ale mi smakuje bardziej.
Mosqito napisał(a): Jeśli kiedykolwiek będziecie zamawiać piwo w PL zawsze ale to zawsze proście o zamkniętą butelkę i niech ją na waszych oczach (najlepiej przy stoliku) otworzą. Nalejecie sobie sami.
CroAna napisał(a):
Wybacz Ynko, jeszcze dodam: Pablo, zapomniałeś wspomnieć o żółci zwierzęcej dodawanej namiętnie do "dobrego polskiego hmmm piwa", dodającej goryczki. to tak na polepszenie smaku dla zachwalających nasz narodny szajs. Wychylamy Twoje zdrówko z mężem staropramenem i innych smakoszy
PabloX napisał(a):
BTW taka sytuacja trwa od lat i jestem szczerze zdziwiony, że management Pilsnera zgadza się na takie praktyki. Powinni już dawno odebrać licencję na produkcję w Polsce i pozostać wyłącznie przy dystrybucji na polskim rynku swojego piwa produkowanego w Czechach.
ynka napisał(a):
Basiu, mnie moja przyjaciółka z narzeczonym zabrali w Pradze do knajpy firmowej Pilsnera, uwierz mi nie poznałam, smakował wyśmienicie, nie to co w polskich pubach ten sam Pilsner Urquell!!!
PabloX napisał(a):Mosqito napisał(a): Jeśli kiedykolwiek będziecie zamawiać piwo w PL zawsze ale to zawsze proście o zamkniętą butelkę i niech ją na waszych oczach (najlepiej przy stoliku) otworzą. Nalejecie sobie sami.
Spox, w Polsce w knajpach pijam wyłącznie wódkę i gin
...a jak nie daj Boże złamię powyższą zasadę i skuszę się na jakiegoś beczkowego browca, to przeważnie potem żałuję