napisał(a) Marsallah » 09.10.2017 08:40
piotrulex napisał(a):endryu napisał(a):W nawiązaniu do tematu. Poczęstowany Chorwat pilsem i niepasteryzowanym
http://www.browarnamyslow.com.pl/ rozmlaskał się
... i zapytał czy go w dniu następnym poczęstuję
Też pijam te Namysłowy, Braniewa czy nawet Zamkowe i złego słowa nie powiem
No i dobrze, ale słuchajcie - nie porównujmy osób, które są w stanie rozkoszować się
(specjalnie użyłem tego sformułowania; nie chodzi o sytuację typu gaszenie pragnienia zimnym pilsem, tylko faktyczne świadome delektowanie się napojem) koncernowym lub "fałszywym/tanim rzemieślniczym" lagerem (pilsem) do smakoszy piwa, którzy wolą wydać 10 zł na jedno piwo niż na 3.
Analogicznie, większość piwoszów spod znaku żubra czy innego tyskiego z obrzydzeniem zareaguje na łyk risa czy barley wine'a (o ile w ogóle nie zniechęci ich barwa napoju). Zresztą, nie idźmy tak daleko. Amatora lagerów na ogół obrzydza druga (rzadziej reprezentowana, jeśli chodzi o ilość, natomiast o wiele mocniej, jeśli chodzi o różnorodność) strona "piwnego drzewa", czyli po prostu ale. Lager vs. ale, półlitrowy kufel vs. snifter o pojemności 0,3l (z odmierzonym także 0,2; lub 0,15l), parasol tyskiego vs. multitap. To są dwa absolutnie nieprzystające do siebie zbiory, z jednym zaledwie punktem stycznym: tym, kiedy po przejechaniu na rowerze 50 km w palącym słońcu chcemy ugasić pragnienie chłodnym, jasnym piwem.
Warto powyższe mieć na uwadze, prowadząc tę dyskusję
Jeden z obozów będzie się zachwycał chorwackim piwkiem (koncerniaki), podczas gdy przedstawiciele drugiego będą zachodzić w głowę, jak ktoś w ogóle może podniecać się lagerem