dopiero zacząłem czytać i przypomniał mi się (gdy jako gówniarz z rodzicami jeździłem) gdzieś koło Skopije maluch ciągnący przyczepę N126 i wyjazd z dzikiego, zielonego parkingu na drogę pod lekką górkę gdzie nas chyba z ośmiu chłopa wypychało bo sam nie dał rady... Czasy biznes-turystyki więc same "dodatki" w przyczepie ważyły pewnie ponad 500kg. Jeśli ktoś jest na forum kto w latach początek 80-tych dokonał wyczynu czerwonym maluchem, niech się odezwie;)Dario85 napisał(a):No to jedziemy odc 1:
spotkałem się z poklepywaniem po plecach, że odważny ze mnie gość skoro "czymś takim" pojechałem w taka trasę. Nasuwają się wtedy myśli jak to społeczeństwo nie pamięta czasów polonezów, ład i malczaków.
Dario85 napisał(a):Będzie bankowo. Pewnie Henius juz wróci z Pisaka to będzie uzupełniał moją relację
Dubrovnik robię w Wordzie co dzien po kilka słów i już niedługo będzie
Na 1 0 0 0 0 0 0 % ta relacja nie zostanie niedokończoną, jak niektórych hm hm hm Dużej Muliness np ...
Powrót do Nasze relacje z podróży