odc 17
Na początek przepraszam za nieobecność ... natłok pracy mam straszliwy i nie wiem w co w ręce włożyć i jakoś mniej czasu na "Forumowanie" ponadto po ostatnich nawałnicach neostrada zastrajkowala no ale jest ...
Dzisiaj dodaje do relacji kolejny odcinek pt.
MAKARSKA
Towar chwytliwy, oklepany ... jak na centrum rozrywek przystało.
Ranek powitał nas słońcem, które tuż po wyłonieniu się z nad masywu Biokovo było ostre i gorące, a upał okropny:)
Po kilku dniach pobytu wszystko wydawało nam się już takie normalne i powszednie.
Na obecną chwilę, tu i teraz ... marzę o takiej normalności. Żeby do snu kołysały mnie cykady i szum morza, a budziło promienie słońca, a nie pieprzony budzik, który jakby mogł to by powiedział ... "co dobre szybko się kończy ... na 6 do roboty wstawaj kawalerze". Ale rzeczywistość jest rzeczywistością i jedyne co mogę to opisać wam kolejny dzień pięknego snu pt. Chorwacja - krainy, w której słońce jest bardziej wyraziste, trawa bardziej zielona, a kolor niebo wpada w odcień wody ... coś czego w Polsce nie uświadczysz
niestety.
Tego dnia wybraliśmy się do Makarskiej już pełną ekipą. Wrażenia bardzo pozytywne. Turystyczny kombajn nastawiony wyłącznie pod turystów, których już pod koniec czerwca było całkiem sporo.
O klimatycznym rynku już pewnie pisałem. Raz nawet załapaliśmy się na procesję ... taki fajny folklor ... obrządki podobne do naszych.
Wszystko to u stóp gór, które dodawały i tak już pięknemu miejscu uroku:
O kawiarniach, lodziarniach restauracjach itp nie będę się rozpisywał bo jest tego od groma na forum. Potwierdzić mogę jedynie fakt, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Apartamanu jednak w Makarskiej bym nie chciał, bo myślą przewodnią tego wyjazdu była ucieczka od rzeczywistości, zgiełku hałasu i tym podobnych. Dla ludzi mega rozrywkowych jak najbardziej na tak.
Plaża fajna (spore fale gwarantowane) jednak nieco zatłoczona więc nie chce wiedzieć co tam się dzieje teraz
Pan z pieskiem … miazga jak oni na żywo wyglądali ... pies podobnie jak jego Pan chrapali w najlepsze nie ruszywszy nawet powieką:
Widoczek z plaży:
I tak cały dzień zszedł nam na plażowaniu i ciaptaniu w dosyć ciepłej wodzie:
Następnie pizza jumbo i piwko:
Spacerek wzdłuż portu ( Asia & Rafał z Makarskim Jadranem w tle):
Przyznacie, że otoczenie robi wrażenie ...
Kiedy słońce zniknęło za górami ...
... grzecznie wróciliśmy do domu ... bo kolejny dzień to Perełka naszego wyjazdu ...
DUBROVNIK...