odc 16 (opoźniony, ale jest ) Omiś i ...gdzie mój portfel
Wyprawa do Omisia była dla mnie czymś szczególnym, ponieważ od zeszłorocznego urlopu gapiłem się na foldery i zdjęcia o tym miasteczku. Dlaczego mnie tak zauroczyło ... nie wiem sam, może te skały, a może morze
W każdym razie tego dnia nie mogłem się zwlec z łóżka co spowodowało ostatnie miejsce w kolejce do łaźni, śniadanie zjadłem trochę w pośpiechu i jazda.
Z Pisaka do Omisia jest nieco bliżej niż do Makarskiej (około 15-16km), po drodze mijamy miejscowości, w których pytałem o apartamenty rok planując ten wyjazd: Mimice, Marusici, Lokva Rogoznica, Ruskamen. Trasa jak zawsze piękna - z jednej morze z drugiej skałki:
Do miasteczka wjeżdżamy chyba o dobrej porze .. żadnego korka, ruch idzie płynnie, po prawej stronie mnóstwo straganów na których niestety dla sprzedawców przewagę liczebną stanowią oni sami, ruch turystów nie wielkie (ja zacieram ręce, bo nie lubię w obcym kraju spotykać rodaków w zbyt dużej ilość - mam tego sporo na codzień .. sąsiadów zza zachodniej lub południowej granicy tym bardziej).
Dojazdu do darmowego parkingu nie będę opisywał z mapą, bo dojazd do niego jest banalny:
Jadąc od strony Pisaka dojeżdżając do mostu nad Cetiną skręcamy w prawo i jedziemy tak jak moja Fela na focie
przejeżdżamy pod tunelem ... i już:
zupełnie darmowy i pięknie położony parking
Można podziwiać śmiałków usiłujących wspiąć się na skałę ... a mają ich do wyboru do koloru więc każdy znajdzie głazisko dla siebie
Łyk zimnej wody, przykrywamy szyby matami ... bierzemy dokumenty ... zaraz k..wa gdzie są moje dokumenty. Zimny pot mnie oblał od razu i przyznam, że nie pierwszy raz w życiu, bo zapominalstwo to moja wielka wada z którą walczę ja ... od prawie 2 lat także moja kobieta i jak widać ze zmiennym skutkiem. Jeżeli dokumenty zostały na stole to pikuś .. 15 km bez prawka OC itp. to pikuś gorzej jak mi wypadły przy wsiadaniu do samochodu ... no ale nic idziemy, nic nie zmąci mojego dobrego humoru .. aaaparatu też nie wziąłem, dlatego foty z perspektywy Rafała i Asi. Moja Anna trochę naburmuszona widząc moją nieporadność .. i w tym przypadku w ogóle się kobicie nie dziwię
no, ale idziemy:
Po przejściu przez tunel z powrotem tyle, że już butami po lewej stronie wznosi się nad miasteczkiem Twierdza Mirabela na którą oczywiście musimy obowiązkowo wdrapać się musimy.
Skręcamy na starówkę, dalej prowadzą znaki.
Wstęp płatny ale taniutki (only 15 Kuna) - pamiątkowy bilecik i w górę.
Laseczki
Mnie w moim idiotycznym nakryciu głowy też nie mogło zabraknąć
Wchodzimy do wieży ... baszty czy jak się to zwie w każdym razie schodkami do góry
Widoki śliczne, ale tylko przez wąskie okienka:
Dochodzimy na ostatnie piętro wieżyczki i co ... koniec ...; nie no pocieszamy się, że i tak ładnie było i warto wejść, ale cosik mnie tknęło, żeby sprawdzić dokładniej czy nie można jakoś wyjść wyżej. Oczywiście, że można, ale co ślepemu po oczach. Jest malutki włazik i pionowa drabinka (przeżycie dla naszych dziewczyn) i dopiero po wejściu na górę właściwy widok z twierdzy
Wspomniana wyżej drabinka:
Nowy Omiś ; olaliśmy go całkiem ;/ może niesłusznie, bo w końcu nie dotarliśmy do piaszczystej plaży w Duce, ani do dużego Studenaca na zakupy:
Ujście Cetiny:
Starówka:
Moja Anna, a w tle Kanion:
Się Rafał wdrapał
:
A gdzie On:
TAM I MY !! 
I jeszcze na koniec Mirabeli nasze Dżagi w okienkach:
Po zejściu z Twierdzy udaliśmy się spacerkiem przez starówkę w stronę plaży miejskiej. Starówka śliczna i bardzo klimatyczna, labirynt wąskich, kameralnych uliczek, sklepiki, restauracje, stragany, winiarnie ( nie wiem czemu ale nie mamy fotek ze starówki ).
Ceny w Omisiu niższe niż w Makarskiej i tyczy się to zarówno pamiątek jak i cen dań w restauracjach.
Plaża - bez rewelacji, mi się przynajmniej nie spodobała, jednak otoczenie rekompensowało wszystko:
Omiś jest piękny - to nie mit. Ktoś tam może pisać, że zaniedbany czy zatłoczony dym, spaliny, ale ja swoje wiem. Zajefajne miasteczko i będąc w pobliżu odwiedzić trzeba je obowiązkowo.
Poniżej jedna z moich niespełnionych zachcianek - warownia Starigrad, wygląda, że strasznie wysoko, ale ponoć nie ma tragedii i spokojnie można wyjść ( nam oczywiście zabrakło czasu).
Ukochana raz jeszcze
:
Powrót na parking .. cel Pisak;
cdn