napisał(a) masmedia » 27.07.2009 22:33
Myszkujemy jeszcze chwilę po sklepikach z pamiątkami i ruszamy w górę. Robi się co raz goręcej.
Wracamy w stronę przystanku . Jeszcze tylko rzut oka na turkusową wodę
i koniec pieszej wycieczki
I w internecie i w ulotce dot. KRKA czytałam o rejsach statkiem wliczonych w cenę biletu - na zakupionym przez nas bilecie nie ma żadnych informacji, ale zdaje mi się że na cenniku przy kasie znajdowała się wzmianka, że w cenę biletu wliczony jest przejazd autobusem i rejs statkiem - toteż udajemy się na przystań.
Tam cumuje kilka łódeczek, ale nie wyglądają mi na należące do parku.
Wchodzę na pokład jednej z nich i przerywam załodze konsumpcję "ostatniej paróweczki hrabiego Barykenta"
Kapitan załogi wychodzi ze mną na brzeg i informuje nas, że w cenie naszego biletu nie ma żadnej przejażdżki statkiem, ale możemy płynąć z nimi za dodatkową opłatą. Oferuje nam dwie wycieczki : o 13-tej rozpoczyna się rejs trwający 3,5 godziny do Roskiego Slapu (140 Kn) a w krótszy rejs na wysepkę Visovac - 1,5 godz. (110 Kn) wypływają o 15-ej. Krótka narada z rodzinką - rejs 3,5 godz. trochę za długi - ( Paweł już kręci nosem) , z kolei na krótszy rejs musielibyśmy czekać prawie 3 godziny- też nam to nie odpowiada. W końcu, zmęczeni coraz to większym upałem postanawiamy zrezygnować i wracamy na przystanek.
Powrót tym samym autobusem.
Na górze spotykamy rodaków z naszego ośrodka - oni też są zdezorientowani i zawiedzeni, że nie zaliczyli rejsu statkiem- próbowali nawet wyjaśniać coś w kasie ale chyba niczego się nie dowiedzieli.
W sumie do dziś zastanawiamy się o co w tym wszystkim chodziło...
Upał daje nam w kość więc czym prędzej ewakuujemy się z parkingu ( klima w aucie jest jak zbawienie ). Jest jeszcze wcześnie więc zamiast rejsu, po drodze wstąpimy do Szybenika ...
Ostatnio edytowano 27.07.2009 23:11 przez
masmedia, łącznie edytowano 1 raz