Pisać czy nie pisać ? II Hiszpania 2010

napisał(a) **masmedia** » 06.04.2010 18:50

Wzgórza są zarośnięte chaszczami i kaktusami, wybrzeże skaliste , trochę brak słońca ale widoki urzekające

napisał(a) **masmedia** » 06.04.2010 18:55

Teren bazy wojskowej to świetne miejsce do zabaw w wojnę :lol:

Jeszcze do niedawna bunkry były otwarte - to dopiero był raj dla poszukiwaczy przygód - teraz niestety w wejściach stanęły kraty

Moje dziecko zaczyna szaleć - ganiamy po polu - ja też dostaję jakiejś głupawki :lol:

Zaraz zaraz ! W jakim to filmie było ... ???
Wiem! czołówka serialu " Jak rozpętałem drugą wojnę światową" - brakuje tylko chustki i prawie jak babcia , która zamachnęła się na niemiecki patrol - chyba na motorze

:):)

napisał(a) **masmedia** » 06.04.2010 19:08

Jeszcze kilka fotek i wracamy.

strasznie namieszałam sobie z tymi zdjęciami

nie umiem nic znaleźć no ale zgodnie z sugestią idę na ilość - o jakości się nie wypowiadajcie - PROSZĘ :!:

napisał(a) **masmedia** » 06.04.2010 19:14

Wracamy tą samą drogą

napisał(a) **masmedia** » 06.04.2010 19:21

No ale to jeszcze nie koniec tego dnia - może jeszcze opiszę c.d. ale na razie muszę opanować to coś co mam na głowie - zafarbowałam właśnie włosy, które zamiast wyglądać jak owoc granatu obecnie wyglądają jak słoik buraczków ćwikłowych :evil:

Ale co tam - dobrze że mam urlop i że kolor ma się spłukać po kilku myciach

napisał(a) **weldon** » 06.04.2010 19:26

masmedia napisał(a):... które zamiast wyglądać jak owoc granatu...

Oto skutki zabaw w wojnę ... :wink:

Chyba już pokazaliśmy, że Cierpliwość jest naszym drugim imieniem.
Spokojnie się wyrychtuj

napisał(a) **Vjetar** » 07.04.2010 07:09

Jak tam?
Sytuacja opanowana czy na łyso?
:wink:

napisał(a) **masmedia** » 07.04.2010 19:28

weldon napisał(a):Oto skutki zabaw w wojnę ...

Nie pomyślałam o tym :lol:

napisał(a) **masmedia** » 07.04.2010 19:31

JacYamaha napisał(a):Jak tam?
Sytuacja opanowana czy na łyso?

Nie jest tak źle - ćwikła z chrzanem jest przecież całkiem całkiem :lol:

łyso nie będzie, ale dziękuję za troskę.

Przy okazji czy to prawda że się boisz wody ???

napisał(a) **Vjetar** » 08.04.2010 07:52

masmedia napisał(a):Przy okazji czy to prawda że się boisz wody ???

To jest nadinterpretacja (a nawet zamach) kolegi Mariusza :lol:

napisał(a) **mariusz-w** » 08.04.2010 08:26

JacYamaha napisał(a):
masmedia napisał(a):Przy okazji czy to prawda że się boisz wody ???

To jest nadinterpretacja (a nawet zamach) kolegi Mariusza

No może troszeczkę ... ale o "nielubieniu wilgoci " jak "byk" w weneckim wątku było !!!

napisał(a) **Franz** » 08.04.2010 11:27

masmedia napisał(a):Trochę faktów historycznych :

Katalonia, która niegdyś była niezależną republiką od lat stara się udowodnić, że nie jest częścią Hiszpanii i walczy o przywrócenie autonomii.

Katalonia, jako niezależna republika była tworem bardzo efemerycznym.

Gdy w 6.10.1934r proklamowano Republikę Katalonii, w wyniku natychmiastowej reakcji rządu centralnego uwięziono jej prezydenta i zawieszono status republiki. A proklamowana wcześniej, t.j. 14.04.1931r Republika Katalońska przetrwala raptem trzy dni. To był bardzo burzliwy okres w dziejach Hiszpanii, kiedy raz po raz ktoś coś gdzieś proklamował.

Ale faktem jest, że Katalonia silniej jeszcze akcentuje swoją niezależność, niż Kraj Basków.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

napisał(a) **masmedia** » 08.04.2010 17:12

Franz napisał(a): Republika Katalońska przetrwała raptem trzy dni.

Może zaledwie, a może aż trzy dni - w każdym razie chyba były to bardzo znaczące trzy dni :wink:

skoro piszą o tym w przewodniku

napisał(a) **masmedia** » 08.04.2010 17:14

JacYamaha napisał(a):
No może troszeczkę ... ale o "nielubieniu wilgoci " jak "byk" w weneckim wątku było !!!

przeczytam na pewno

napisał(a) **masmedia** » 08.04.2010 17:25

Strasznie mi się wlecze ta relacja - to dlatego, że wykorzystując bardzo rzadką sytuację, że spędzam urlop (i to cały tydzień) w domu - rzuciłam się w wir odkładanych wiecznie prac prac domowych, - Po dwóch dniach przemeblowań i zapełnieniu prawie całego kontenera śmieciami i "przydasiami" pochodzących z naszego "M" stwierdzam, że chyba jednak lepiej chodzić do pracy

bo im więcej sprzątam tym większy bałagan

No ale są też plusy - dziś zajadaliśmy się własnoręcznie przyrządzonymi pierogami