PROLOG
Wielkie żarcie czyli przedostatnia kolacja
Relację zakończyłem Makarską ale to nie był nasz ostatni dzień w CRO. Były jeszcze dwa spędzone na plażowaniu, zakupach i pożegnalnej kolacji.
Przejeżdżając wielokrotnie drogą w kierunku Sibenika przez skrzyżowanie z drogą w kierunku autostrady w jedną i wyspy Murter w drugą stronę, za każdym razem przyklejaliśmy nosy do szyby wlepiając gały w wielkie rożna, na których piekły się prosiaki i jagnięta. Wyglądało to tak apetycznie, że postanowiliśmy zrobić sobie tam pożegnalną kolację. Wprawdzie nie w ostatni a przedostatni wieczór ale to bez znaczenia. Dzień wcześniej zrobiliśmy rezerwację stolika. Bardzo miła Pani wszystko nam wyjaśniła. Można zamówić samą jagnięcinę lub wieprzowinę lub mix. My zamawiamy mix, zestaw na 4 osoby. Pani twierdzi, że zestaw jest duży więc dzieci spokojnie się najedzą. Do tego są smażone ziemniaczki, surówka dla dzieci będą jeszcze frytki. Rezerwacja zrobiona tylko jakoś tak nie zapytaliśmy o cenę, a trzeba było.....
Rezerwacja na 19-tą więc stawiamy się punktualnie. Główna atrakcja wieczoru już prawie gotowa i prezentuje się doskonale.
Restauracja "KAPELA" z zewnątrz nic specjalnego, z bliska lepiej. Miła pani wita nas serdecznie i sadza na tarasie. Żona kolegi Krzysztofa zgodziła się być kierowcą bo do Pirovaca blisko więc na dwa razy zabraliśmy się jednym autem. Zaczynamy zatem od Karlovaćko, potem do jedzenia naturalnie winko domaće.
Czekaliśmy bardzo długo, dzieci się już nudziły jak sto bandytów ale na szczęście dla najmłodszego mieli krzesełko. W końcu podali. Hmmm, pani nas zapewniała, że na 19-tą najlepiej bo wtedy mięso jest najświeższe i ciepłe. Niestety było letnie, jak na cztery dorosłe osoby to raczej mało i więcej kości niż mięsa.
Ogólnie jesteśmy lekko rozczarowani bo liczyliśmy na ucztę jak na filmie "Krzyżacy" a tu lipa Ostatecznie głodni nie jesteśmy ale przejedzeni też nie. Na koniec była lufka trawaricy no i .... rachunek: 715,50 kn
To była zdecydowanie nasza najdroższa kolacja. Sama jagnięcina kosztowała 200 kn a wieprzowina 120 kn (jak wynika z paragonu).
Zazwyczaj porządna kolacja dla nas z żoną i dorosła porcja dla córki kosztowała nas maksymalnie do 300 kn. Nie mówię tu o pizzy tylko o daniu z owoców morza czy jakieś grillowane mięcho, tak że wszyscy byli najedzeni "na full". A tu wyszło ponad 350 kn na rodzinę.
No cóż, nie ma co narzekać, kończymy wieczór tradycyjnym balkonowym bankiecikiem
Ostatni dzień spędziliśmy również na plażowaniu. Mój syn tradycyjnie wyrywał lachony
Jedne w stringach:
Inne na golaska
Po południu były ostatnie zakupy przed wyjazdem i spacerek po Vodicach ale o tym było już wcześniej.
Aha, była jeszcze jedna, naprawdę ostatnia kolacja Tym razem w Pirovacu w restauracji STARA RIVA.
Tutaj też się naczekaliśmy ale jedzenie było bardzo dobre i ceny akceptowalne
I to już naprawdę koniec. Wieczorem pakowanie i wyjazd 5:00.
KONIEC