...cdPowoli zbliżamy się do końca.... buuuu, chlip
Połaziliśmy trochę trzeba zatem rozejrzeć się za miejscem na plażowanie. Najpierw z kolegą Krzysztofem musimy wrócić na parking po manele plażowe. Po drodze pstrykam nieco inne ujęcia
Zatrzymujemy się też na małe co nieco. W końcu to my będziemy taszczyć ten cały majdan więc panie muszą poczekać
To zdjęcie już znacie:
Jesteśmy chyba trochę nienormalni bo mamy tego jak mówił jeden mój wykładowca na studiach "orgastyczne" ilości
Nauczony porażką z Otoku Murter zamontowałem z powrotem box bagażowy na dach więc mam mój magiczny leżak-wózek
kolega Krzysztof nie ma hłe, hłe a że też ma tego sporo więc w drodze z parkingu na plażę wyglądamy tak, że śmiejemy się do rozpuku, iż na drugi dzień w lokalnej gazecie będzie taki nagłówek na pierwszej stronie: "Najazd Rumunów na Makarską"
Nie, nie, nie mam zdjęcia tego wstrząsającego widoku
Ze znalezieniem plaży nie było łatwo, z trudem wcisnęliśmy się gdzieś między jedną piętę a drugi czubek nosa ale to nie ważne. Plaża wąziutka ale otoczaki malutkie, cudowne, woda bajeczna, odwracasz się a tu Tatry
o przepraszam, zapędziłem się
No cudownie
Popływali, ponurkowali. "Krzysztof" - mówię - "Idziemy na cypel na drugą stronę?" - On już w sandałach
Bierzemy dzieciaki i w drogę. Już tam byłem więc wiem, że nie daleko a można zrobić przecudne zdjęcia.
Plaża po tej stronie urocza. Z takim widokiem? No raczej
Ale już nie dla mnie. Gwarnie, głośno, dużo młodzieży, bumbox na barze. Cholera starzeję się
Idziemy dalej. Standard - latarnia na cyplu jak stała tak stoi:
Za latarnią tez ludziska się opalają. Zawsze się zastanawiam po co ludzie o takim kolorze skóry się opalają
Idziemy jeszcze dalej.
Piękne widoki ... agawy ... plaża nudystów (nie ciekawie, same chłopy
).
Doszli byśmy tędy aż d pomnika widocznego na jednym z pierwszych zdjęć ale droga była dość ciężka do przejścia z wózkiem więc zawróciliśmy.
Kolega Krzysztof obiecał synowi jeszcze jedną atrakcję przed kolacją więc pora wracać.
A obiecana atrakcja wyglądała tak:
Trochę miałem pietra o moją córkę ale dała radę, zuch dziewczyna
Tanie to nie było ale uśmiech dziecka - bezcenny
Szukamy miejsca na kolację bo się ściemnia. Wybór przeogromny. W końcu siadamy i nie żałujemy. Bardzo smacznie, ceny do przyjęcia i bardzo miła obsługa. Na dodatek ni stad ni zowąd mój syn dostaje buziaka od Chorwackiej rówieśnicy. Jak nic wpadł jej w oko
Moja krew
Na jednej ze ścian znajduję takie oto zdjęcie z wakacji
Orientuję się, że właśnie zbliża się zachód słońca więc łapię aparat i biegnę na palżę. Opłaciło się:
i to by było na tyle
Koniec i bomba, kto nie czytał ten trąba.