Co prawda watek zdryfowal i jest juz dosc martwy, to pozwole sobie opisac moje wrazenia z zeszlorocznego pobytu (druga polowa lipca 2017), w tym roku rowniez tam jedziemy o podobnej porze.
Slowem wstepu:
Pierwszy raz bylem w Chorwacji w 1999 i od tego czasu najczesciej tam spedzam wakacje. Mialem chyba 3 sezony bezwyjazdowe, 3 sezony bylem w Grecji, 1 w Czarnogorze - jak dotad to jedynie Faliraki i zatoczka Anthonego Quinna jest w stanie (w moim mniemaniu) konkurowac z zatoczkami Chorwacji.
Poczatkowo jezdzilem jako kawaler, pozniej z zona, jednym dzieckiem, dwojka dzieci, a w zeszlym roku z trojka dzieci - najmlodsz e mialo 10 miesiecy.
Rowniez forma wyjazdow ewoluowala - oboz mlodziezowy, kwatery, hotel, znow kwatery, namiot na polu namiotowym, domek ze slomy, w przyszlym roku wrocimy znow na pola namiotowe.
Pierwsze zetkniecie z Pine BeachW 2012r wypoczywalismy z dwojka berbeci (3lata i 1rok) w sw. Filip i Jakov pytalismy o atrakcje gospodarza i ten opowiedzial nam o Pine Beach. Pojechalismy na jednodniowa wycieczke.
Plaza idealna - ledwo chodzace dziecko moglo taplac sie do woli w cieplej, plytkiej wodzie jak na wyspie Rab. Dla mnie widok domkow "hawajskich" nad sama woda byl jak z bajki i wywolal taka pozytywna zazdrosc - postanowilem, ze kiedys musze wywczasowac sie w tym miejscu. Niestety przez nastepne 4 lata nie bylo okazji lub raczej dosc funduszy, zeby przelknac taka cene.
A jednak "Hawajski" domekW zeszlym roku wczesnie zarezerwowalismy dwa apartamenty(!) na dwie rodziny - to byl chyba marzec poprzez taki duzy serwis internetowy na b, rezerwacje przedplacilismy w 100% :>
Jakos w okolicy 10 maja otrzymalismy wiadomosc, ze ktos po..krolikowal i nie mam miejsca w jednym z zarezerwowanych lokali,
serwis podjal proby znalezienia alternatywy dla nas ale ze wzgledu na pozny czas mielismy dreptac 1.5 km do plazy (prosze pana ale tam jest 400 m do plazy - do plazy? nie do morza, w linii prostej lecac z wozkiem nad domami i kretymi uliczkami) albo mieszkac w dwoch kwaterach oddalonych o 300-500m co zabiloby nam wakacja bo dzieci chca sie bawic ze soba - a ja nie mam zamiaru kilka razy na dzien transferowac moje do szwagierki i odwrotnie...
Tak wiec podziekowalismy i szukalismy sami ale znalezienie wspolnej miejscowki dla 9 osob (4 dorosle i 5 dzieci) bylo albo przy plazach betonowych lub skalistych albo ceny zaczynaly sie na pulapie o wiele wyzszym niz nawet (jak sie pozniej okazalo Pine Beach).
Wtedy przypomnialem sobie o Pine Beach, szybko sprawdzilem dostepnosc i cene, jako ze w ciagu ostatniego tygodnia poszukiwan widzialem ceny i o 100-150% wyzsze - to cena wydala mi sie
relatywnie niska i wspolnie ze szwagierka podjelismy decyzje ze nasze familje jada tam wlasnie.
PobytPobyt byl udany i spelnil oczekiwania, nie jest to Divna ale urok ma.
KwateryDomek 5 osobowy wydaje sie byc super (moim zdaniem jest super - ale ja lubie spac w namiotach), pomimo, ze nie ma klimy to w drugiej polowie lipca nikt nie mial wiekszego problemy z zasnieciem.
Wydaje mi sie ze wyjazd w drugim, trzecim tygodniu moze byc jedna uciazliwy. W domku sa zwykle, proste lozka i kilka szafek.
Domek zamykany jest na klodke ale okna na skobel, wiec bizuterii nie polecam trzymac w domku
Niemniej mielismy podreczna elektronike pieniadze tez, nie bylo zadnych ekscesow.
Domki w wiekszosci sa w zacienionych miejscach ale te przy samym brzegu pewnie bardziej narazone sa na slonce i nagrzanie.
Przy wyborze nalezy zwrocic uwage gdzie jest posadowiony - zbyt blisko "amfiteatru" lub jadlodalni moze byc meczace dla malych dzieci i doroslych (w amfiteatrze sa wieczorne dyskoteki dla dzieci i czasami jakies imprezki, wiec glosno - nie pamietam juz czy koniec jest zawsze o 22 czy 22:30 ale trzymaja sie wyznaczonej godziny i nigdy nie przedluzylo sie; natomiast z jadlodalni dochodza halasy rano podczas przygotowania posilkow - dla spiochow i to moze byc denerwujace).
SanitariatyNie mam im nic do zarzucenia, czysto, ladnie, punktow sanitarnych dosc.
AtrakcjeCalkiem sporo "w cenie": stoly ping-pongowe (polecam zabrac prywatne rakietki i pileczki), pilarzyki, bula, kajaki, windsurfing (wypozyczenie free, lekcje z instruktorem platne), malpi gaj i sztuczna scianka, aerobik, aerobik w morzu, dyscoteka dla dzieci
Calkiem blisko (trzeba jechac samochodem lub rowerem) jest lunapark ze spora liczba atrakcji dla dzieci i starszych.
Na plazyLezaki w cenie.
My caly czas bylismy przy piaszczystej, drobny piasek, spadek b maly, mozna wejsc na 500m i jest 1,3m glebokosci wiec i woda bardzo ciepla. Dla tych co lubia dac nura na bezdechu lub chocby snorka to nalezy przejsc za zatoczke - tam dosc szybko robi sie 12m - dalej juz nie szedlem bo zdziadziala mam kondyche. Nie jest pod woda tak jak w Divnie - co to, to nie ale nie jest zle, mozna wypoczac.
Jedzenie na plazy - sa barki na plazy i ich najwiekszym minusem jest calkowicie niedostateczna oferta jedzenie (fryty, hot-dog, burgery) oczywiscie sa lody, napoje bez i alkoholowe. Ceny sa wysokie.
StolowanieGeneralnie jedzenie serwowane w ramach all-inclusive jest dobre - zadnego dnia nie bylo marudzenia ze strony dzieci, bo wybor byl duzy. Mysle, ze w ramach tej ceny jest ok. Oczywiscie nie jest to jedzenie jak w dobrej restauracji (do takiej upatrzonej i ukrytej, chodzilismy wieczorami zjesc przepyszna salatke z osmiorniczek i zagryzc przepysznym miesiwem do Pakostane - ale to juz ze szwagrem bo zoladki mamy duze i wielka slabosc do dobrego jedzenia - nie tak jak reszta naszej ferajny;-)
Plusyplytka i piaszczysta plaza, domki, atrakcje, duzy wybor potraw
Minusyceny, domki, ciezkie dania glowne - tluste,
Domki sa i w plusach, i w minusach - jedni jak ja beda bardzo zadowoleni ale innym brak pradu i klimy moze przeszkadzac.
Tlok na plazy pomijam bo w wiekszosci tego typu miejscach jest tlok