Pine beach Pakostane -chaty z trzciny czy kamp Kozarica

Po przyjeździe( a było ok. 12.00 przywitało nas piękne słońce i jakieś 32st . Niestety szałasy dostępne są dopiero o 14.00, więc musieliśmy trochę poczekać. Po małych perypetiach czyli : pokoje są jeszcze nie gotowe) do szałasów dostaliśmy się ok. 16.00. Pierwsza wrażenie masakra i pytanie jak my wytrzymamy w tym upale w tych chatkach. Na śniadaniu każdy opowiadał swoje "nocne wrażenia: ( bez podtekstów proszę ). Wrażenia super, było przyjemnie chłodno; szałasy są świetnie wyizolowane. Zakwaterowani byliśmy przy samej plaży. Co do jedzenia; ogólne wrażenia ok- każdy znajdzie coś dla siebie;
śniadania- ( wędliny (, sery jajecznica jajka sadzone( jakieś plastikowe), pomidory ogórki, jogurty
obiady- ryby( makrele-z grilla- codziennie, makarony, smażone bakłażany, papryki faszerowane, mięsa- wino, piwo, soki i owoce, pizza, jagnięcina w sosiku, i dużo innych różności, oczywiście bar sałatkowy
kolacja- również ciepłe posiłki + dodatkowo zupa. Na deser lody ( ogromne kolejki)

Ogólnie jedzenie w porządku, tylko ogromna liczba ludzi, więc trzeba trochę postać w kolejkach.
Na plaży dostęp bezpłatny do leżaków, można wypożyczyć łódki( 1,2,4-osobowe kajaki, windsurfing, codzienny program animacyjny( aerobic w wodzie, "lądowy", piłka siatkowa, strzelanie z łuku, tenis, piłka wodna- nikt się na pewno nie będzie nudził. Sanitariaty czyste, jeden tylko chyba jest przed remontem- oczywiście po zejściu z plaży trzeba liczyć na kolejkę do prysznica )
Są dwa bary na plaży-napoje i przekąski płatne. Plaża częściowo z kamienia, reszta to piasek.
Ogólne wrażenia z plaży w porządku, chociaż preferuję w Chorwacji kamieniste plaże- to cały jej urok.

Miejscowość Pakostane malutka, parę małych marketów, targ, mały port, sklep mięsny, knajpki( polecam konobę chyba Gego, Geko, czy jakoś tak- zjedzcie tam " girice"- malutkie rybki morskie- pycha ( jedna porcja wystarczy na dwie osoby). Polecam również konobę " Galija" niedaleko kampingu- przepyszne owoce morza- obsługa też fajna)
3 km od Pakostane w stronę Zadaru jest też fajna miejscowość Biograd; większe miasto jest co oglądać.
Jeśli macie jakieś pytania- służę:))
pozdrawiam Wszystkich

Czyli warto? Jak wrażenia z miejsca spania? Wyposażenie jak do namiotu?- wszak brak tam prądu i bieżącej wody
Dzieciaki znalazły się w takich warunkach? Może wrzucisz kilka fotek
Korci mnie by skoczyć tam na tydzień w przyszłym roku.....

Zuzior napisał(a):Czyli warto? Jak wrażenia z miejsca spania? Wyposażenie jak do namiotu?- wszak brak tam prądu i bieżącej wody
Dzieciaki znalazły się w takich warunkach?

Na kempingach w namiotach też nie ma bieżącej wody - są ogólnodostępne sanitariaty, i tak jest zapewne w tym Ośrodku

w "pokojach" jest łóżko i dwie szafki, zmiotka, szufelka i kosz na śmieci Koniec wyposażenia. Zdjęcia ze strony są realne, tak właśnie wyglądają wewnątrz http://www.pinebeach.hr/pl/zakwaterowanie.aspx. Bieżąca woda jest tylko w łazienkach, są tam też gniazdka elektryczne; jeśli chodzi o ładowanie wszelkiego sprzętu, to w recepcji zostawia się urządzenia, a później odbiera. Jest również miejsce, gdzie można coś przeprasować. My byliśmy bez dzieci ( 17 i 18 lat- już nie chcą jeździć z mamusią i tatusiem), ale widziałam wiele rodzin z maluchami, nawet z niemowlakami, więc jakoś dali radę.

Byliśmy w Pakostane od początku września, plaża miejska jak to w Chorwacji, kamienista i sporo ludzi.
Znajomi namówili nas byśmy zobaczyli plaże w Pine Beach, kupiliśmy bilet wstępu, takie kolorowe opaski na rękę, jakieś 200 m ścieżką między szałasami i wyłania się zatoczka, wrażenia super, plaża idealna dla rodzin z dziećmi, słomiane parasole, leżaki, długa płycizna, otwarty bar, kolczatki dopiero na głębszej wodzie gdzie dorosły nie sięga dna, a że to początek września i kończący się sezon to z dnia na dzień coraz mniej urlopowiczów i w drugim tygodniu na plaży bywało po kilkanaście osób, więc cisza i spokój, dzieciaki się nie nudziły. Z jednej i drugiej strony można ścieżkami dojść do pomostów i poskakać do wody.
Jedyną przykrością była cena za wejście ale ochrona czasem przymykała oko i udało się wejść za darmo bądź za 20 Kun za rodzinę.

Witam.
Jak to jest z ta plążą na Pine beach. Czy jest ona płatna czy nie?
Z tego co wiem dostęp do morza w chorwacji jest na całej długości ogólnie dostępny.

Na ten ośrodek nie wejdziesz bez opaski - i dobrze! Na Kozaricy wkurzały mnie tłumy wchodzące z miasta na teren kampu! We Włoszech dyscyplina zdecydowanie wyższa.

W takim razie zmieniam pytanie, bo widze, że jest nie zrozumiałe!
Czy można wejść na plaże Pine Beach nie przechodząc przez ośrodek.
Nie interesuje mnie kamping tylko plaża.

Z tego co pamiętam - nie.

Od strony kempingu Kozarica jest ogrodzenie kończące się na skałkach w morzu.

Jak jest z drugiej strony ośrodka Pine Beach - nie wiem, ale przypuszczam, że podobnie.

Dzięki. Jestem też za tym aby na ośrodek nie miały wstępu osoby z zewnątrz, ale z drugiej strony należy zrobić przejście do plaży i między ośrodkami powinno być przejście, aby tłumy nie chodziły komuś pod namiotem.
Na google widziałem dziury w ogrodzeniu, ale nie mam zamiaru sie nimi przeciskać tylko szukam mozliwości spokojnego dojścia na ta plażę.
Ale z tego co czytałem to na kamp. Kozarica to też nie ma wstępu. Prawda?

Możesz pojechac do końca drogi asfaltowej za Pine Beach.
Tam są knajpki, naleśniki, rowery wodne, piasek w wodzie i cień.
Bardziej bogato musisz na Crveną Lukę.
Kiedyś było tak, że jak płaciłes za parking, to wejście było free.
Bylismy na wycieczce rowerowej i się krzywili, że z rowerami do środka. Chcieli kasę ale wpuścili.
Wypiliśmy po kawie i pojechaliśmy do Pakostane.

Czyli plaża na końcu drogi asfaltowej w kierunku Biogradu też płatna?
Rozumiem parking, ale wejście to chyba nie.
Nie widziałem tam żadnego ogrodzenia, ani budki.

W tym ani poprzednim roku nie byłem.
4 lata wstecz była bramka na parking, rok później nie.
Plaża free.
I FKK kawałek dalej pod drzewami.

pablo150 napisał(a):Ale z tego co czytałem to na kamp. Kozarica to też nie ma wstępu. Prawda?

W 2010 roku na plażę kempingu Kozarica od strony miasteczka Pakoštane można było wejść nie przez dziurę w płocie



Jak było w następnych latach - nie wiem, może kiedyś sprawdzę

Od strony Pakostane jest ogrodzenie ale furtka otwarta. Ponieważ dominuje towarzystwo z PL,CZ,SK,SLO to - skoro dom jest otwarty, to można wejść. Albo, rower nie zamknięty na kłódkę - niczyj!
Może troszeczkę za daleko poszedłem.