Ukraina to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Górzyste i wyżynne tereny rozciągają się niemal przez cały kraj. Tradycyjnym ubiorem Ukrainek i Ukraińców jest wyszywanka czyli koszula (zwykle biała) pokryta folkowym haftem. Na Ukrainie znajduje się jeden z geograficznych środków Europy – w niewielkiej wsi Diłowie, która położona jest w pobliżu Rachowa. Wielkanocne, kolorowe pisanki pochodzą właśnie z Ukrainy.
Od pewnego czasu planowałem wyjazd na Pikuj. W planach było żeby jechać przez Krościenko ale po informacjach przeczytanych w necie ze po stronie ukraińskiej zła jest droga lub że jej nie ma wcale to postanowiłem jechać przez Słowację na UZgorod . Po stronie Ukraińskiej miała być lepsza droga. Z Gorlic przez Słowację, Uzgorod do Husnego Wyżne jest 340km, natomiast przez Krościenko jest 295km . Wyjazd był 31 maj do 2 czerwca. Uczestnicy JA I Bożena.
Dzień wyjazdu - droga do Husnego
Rano się obudziłem i tak myślę przecież niemożliwe jest żeby droga przez Krościenko po stronie ukraińskiej była w bardzo złym stanie lub że jej niema jak pisali niektórzy. Po chwili zastanowienia podejmuje decyzje jadę przez Krościenko. Łudzę się że droga tylko czasami będzie nie przypominać drogi a w większości to da się nią w miarę jechać. (jak się bardzo myliłem to trudno opisać). 6.30 wyjazd z Gorlic do Krościenka przyjazd przed szlaban o 9.00. Przede mną 15 aut. Na przejściu jest kantor - ceny normalne. Stoję chwile przed szlabanem a potem wjeżdżam na przejście. (należy zająć prawy pas). Na przejściu odprawa na dwa pasy więc idzie szybko. W sumie to o 10.00 to już jestem po wszystkim i kontynuuje jazdę.
Na samym przejściu ukraińscy celnicy i strażnicy bardzo mili i szybko odprawiają mnie. Ucinamy pogawędkę pytają ile kosztuje u nas używany lanos ile cena instalacji gazowej ile lpg. Ja się dowiaduje ze u nich dalej produkują lanosy. Po polskiej stronie pytam się czy jest wymagane pozwolenie na auto jak nie jest się właścicielem. Odpowiedz –tak--- w sumie to wiedziałem ale chciałem potwierdzenia (wymagają tego Ukraińcy). Pierwsze zdjęcie jakie zrobiłem po stronie wschodniej to było ...dziurawej drodze.
Załączniki:
zapłacenie mandatu za przekroczenie prędkości równe jest szansie wygrania 6 w lotto
Ostatnio edytowano 26.07.2016 10:02 przez wajheczka, łącznie edytowano 7 razy
I się zaczęło. Jazda z prędkością na pierwszym i drugim biegu slalom między dziurami , jazda po dziurach i po poboczu. Raz jedziesz po prawej stronie za chwile po lewej potem poboczem . Znaków ograniczających prędkość jak i informujących o dziurawej drodze brak (w sumie to zbyteczne). I tak na odcinku 145 km jest w sumie dobrej drogi ze 25 km. Owe 145 km jechałem 5 g więc średnia to ok 25 km/h bez postoju. W Starym Samborze , w samym centrum to były takie dziury ze jak się zatrzymałem i wysiadłem z auta to wpadłem po kolana do dziury , więc wróciłem do auta.
W czasie jazdy zdążyłem się przespać, poczytać gazetę , pooglądałem film ,wyszedłem z auta w czasie jazdy i szedłem obok auta , mimo ze byłem kierowcą bo myślałem ze mnie szlak trafi ze względu na tą drogę. Parę razy zatrzymywałem się i myślałem którędy jechać żeby nic nie urwać. Tego dnia to spotkałem jeden patrol policyjny w Samborze na krzyżówce przed mostem , ale nie byli mną zainteresowani. Droga jest malownicza bardzo dużo po drodze mija się cerkwi. Przejeżdża się przez miejsca gdzie aż bieda piszczy i się nasuwa tu pytanie jak ci ludzie żyją. Po drodze to brak jakiś zajazdów czy stacji benzynowych z prawdziwego zdarzenia (wyjątek to chyba Turka).
O 15 naszego czasu jestem na miejscu. Wysiadam z auta i po tej jeździe muszę zobaczyć do paszportu jak się nazywam bo zapomniałem. Nawet auto przemówiło do mnie ---- ostatni raz jechałem tymi dziurami------. Miało racje ze ostatni raz. Jak ktoś myśli ze już nie pojadę tą drogą więcej to się myli , pojadę tylko że jak kupie sobie coś takiego ....
Plusy tej drogi to na pewno ładne cerkwie, darmowa rehabilitacja rąk (od kręcenia w prawo i w lewo kierownicą)i ma się inne spojrzenie na nasze drogi. Teraz to wiem co znaczy powiedzenie ---- dwójką koło fosy---. Dodatkowo to ładne widoki na góry.
Załączniki:
Ostatnio edytowano 08.06.2013 20:58 przez wajheczka, łącznie edytowano 1 raz
Nocleg jest pod samym Pikujem. Obiekt w końcowej fazie budowy. Jak na Bieszczady Ukraińskie to standard kosmiczny .(Powinien mieć tyle gwiazdek co ruski generał). Jest sauna, pralka automatyczna, kąpiele gorące i zimne, osobno stołówka i kuchnia. Pokoje z łazienką lub bez, jedno lub dwu osobowe. Za niedługo Internet będzie i w pokojach telewizor. Witamy się z gospodarzem Iwanem , idziemy się zakwaterować , jemy i idziemy do dwóch sklepów które minęli my po drodze.
Ostatnio edytowano 08.06.2013 21:38 przez wajheczka, łącznie edytowano 1 raz
Dołączam się i ja Co prawda na razie w te rejony sie nie wybieram, ale ciekawych informacji o krajach ościennych nigdy za wiele. A tak w ogóle to na Twoich zdjęciach bieda nie piszczy, co najwyzej złoto kapie z dachów mijanych cerkiewek (zreszta uroczych)