Jarek999 napisał(a):Większość odradza jazdę Jadranką dla przyjemności i widoków, ale ja się z tym nie zgodzę, z pewnymi zastrzeżeniami.
Zwiedziłem Jadrankę od Rijeki po Cavtat, ale oczywiście nie na raz. Warto podzielić taką wycieczkę na kilka części. Dla mnie najciekawsza część zaczyna się od Zadaru i np. w jednym roku jadąc na Ciovo zjechałem z autocesty w Zadarze, zwiedziłem rankiem Zadar ( nie ma tłumów, wspaniała atmosfera budzącego się miasta - byliśmy od ok. 8 rano), a potem wzdłuż morza do Trogiru. Następnym razem jadąc znów na Ciovo odbiliśmy z autostady w Senij, dojechaliśmy do Zadaru, robiąc krótkie przerwy widokowo-krajoznawcze po drodze, a w Zadarze wskoczyliśmy na autostradę i dojechaliśmy nią do Trogiru. Wracając tego roku znów odbiliśmy w Senij i na północ do Rijeki i dalej do jaskiń w Postojnej w Słowenii.
Innego roku jadąc do Makarskiej, jechaliśmy od Trogiru Jadranką, właśnie dla widoków - a korki (nieliczne) pozwalają nawet kierowcy podziwiać widoki.
Jadąc na Peljesac, zwiedzaliśmy wybrzeże od Makarskiej do Stonu, a zwiedzając Dubrownik dotarliśmy do Cavtat.
W tym roku mam nadzieję dojechać dalej, bo do Baru w Czarnogórze, jadąc od Ploce Jadranką.
Nie każdy uważa taką drogę, jako drogę przez mękę, dla nas to prawdziwa gratka za każdym zakrętem widzieć nowy, piękny widok, a fotki i filmy z takiej trasy pozwalają przetrwać długi zimowe wieczory.
Ale oczywiście zaliczenie takiej trasy na raz to tylko zaliczenie, nie da się w 10 godzin "smakować" takiego piękna, można co najwyżej go "liznąć".
Jedno pytanie - miałeś 4-latka na pokładzie.