wracając do meritum
napisał(a) jacek1965 » 01.04.2011 16:42
Prawie po każdym sezonie wakacyjnym mam dylemat jak rozmawiać o turystyce pod namiotem z moimi znajomymi, którzy "chcą tak jak my". Nie chcę mieszkać na kwaterach gdyż namiot jest dla mnie odskocznią od normalności. Cieszę się, że moja żona podziela moją opinię na ten temat. Jednak nigdy nie namawiam innych do takiej turystyki. Osoby, które muszą spać w łóżku, potrzebują lodówki, telewizora, normalnego stołu i kuchni oraz własnej łazienki nie będą szczęśliwe podczas wakacji pod namiotem. Dlatego raczej studzę zapał takich osób, szczególnie wtedy, gdy zakup sprzętu, który ja kolekcjonowałem przez lata, czyni jednorazowy wyjazd pod namiot nieopłacalnym. Nie uważam, że moje wakacje są lepsze lub gorsze. Złe wakacje są wtedy gdy nie ocenimy właściwie naszych preferencji. Dlatego nie przekonujmy się wzajemnie o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi. Wydaje mi się, że pierwszy wyjazd pod namiot w życiu z dziećmi, przez osobę nie przygotowaną do takich wakacji, szukającą małego kempingu z basenem (moim zdaniem to jedna z wielu definicji zbioru pustego), grozi rozczarowaniem. Uda się przy dużej dawce doskonałego humoru i dobrej pogodzie czego życzę autorowi jeżeli tą formę wypoczynku wybierze. Pozdrawiam Jacek