Pierwszy raz nad morzem

nie wiem, czy ktoś z Was zerwał sie w niedzielny poranek, włączył TV i obejrzał chorwacki film dokumentalny z 2003r. pod tytułem, jak właśnie tytuł tematu...ten dokument, to opowieść o młodych Bośniakach z Krusevaca (bodajże...), którzy pierwszy raz w życiu wyprawili się nad Jadran. Piękna historia, cała wioska kibicowała tym dzieciakom, na miejscu dziaciaki miały duż o frajdy, bardzo im się tam podobało, nie chciały wracać do domu...przypomniał mi sie pierwszy kontakt z Adriatykiem, rok 1997, jadać drogą-stopem z Koper do Puli, był widok na Jadran, ale był dla nas niedostępny, widoczny jedynie z okna samochodu, dopiero, gdy dojechaliśmy do Puli, bo zaliczeniu amfiteatru, wypytując Chorwatów o plaże, gdy juz trafiliśmy, rzuciłem się do wody, jak te małe Bośniaki...i wcale z tej wody nie chciałem wyjść. i nawet podobała mi sie ta betonowa plaża...bo pierwsza, na jakiej byłem w naszej Chorwacji...

Podobna chistoryje przezile z moimy kuzinamy z Hercegovini
pojechaliszmy po kuzinow 5 i 6 lat
tam w chercegovinie sa skaly i brak wodi
gospodarz moze miec bidla ile ma wody a wody uzbiera z dachow czyli duza chaupa i stodola duzo wody i kolko jest zamkiente...
kiedy moji mlodszi kuziny zobaczyli pierwszi raz morze to starszy powarznie powiedzial ....ile wody !!!...a ile bidla moga miec ci ludzie tutaj...

Łza mi się w oku zakręciła, kiedy odpływali tą małą łódką.
Bardzo wzruszająca, ciepła opowieść.