Bavarie są krytykowane odkąd stocznia zmieniła podejście i zaczęła produkować na masową skalę (taśmowo) tanie jachty dla firm czarterowych. Zatrudnili byłego dyrektora jednej ze znanych firm motoryzacyjnych. Wprowadził nowe metody produkcji, dzięki czemu mają najtańsze jachty w swojej klasie, ale ich trwałość jest delikatnie mówiąc nie najwyższa. Do tego montują seryjnie silniki VolvoPenta, które też nie mają dobrej opinii. Ale jeżeli proponowana Ci łódka jest w miarę młoda to nie ma się co bać. Ważne, żebyś dobrze sprawdził łódkę przy przejmowaniu. To podstawa do uniknięcia kłopotów w przyszłości!
No i największy problem dla nowicjuszy.
W internecie (raczej nie polskim) można znaleźć porady w tym zakresie. Najlepiej ściągnij sobie tzw "charter checklist" i wg niej sprawdź łódkę. Niestety zdaża się, że w Chorwacji naciągają klientów na nieuzasadnione naprawy. Przekazują Ci łódkę jako sprawną a po powrocie nurek zagląda pod łódkę i okazuje się, że ster jest uszkodzony, śruba też, plus jeszcze parę drobiazgów na pokładzie. Ponieważ dźwig kosztuje co najmniej 500 Euro to razem z kosztami części i robocizny wychodzi rachunek na 2000 euro lub więcej. Oczywiście cwaniaczki biorą kasę i nie naprawiają bo nastęnego naiwnego/niedoświadczonego kienta będzie można znów skasować.
Zabrudzone farbą antyporostową (zazwyczaj niebieską) cumy wskazują, że jacht miał jakieś przygody i tym bardziej warto zajrzeć pod łódkę.
W większości marin ( z wyłączeniem np. Trogiru) woda jest na tyle czysta, że można bez obaw zanurkować z maską. Bardziej ostrożni fotografują jacht od góry i dołu by mieć dowód na wypadek sporu.
Koniecznie należy sprawdzić silnik bo to po pierwsze najważniejsze ze względów bezpieczeństwa, a po drugie naprawy sa kosztowne. W razie problemów z rozruchem, dymieniem, trudnością w osiągnięciu obrotów (na luzie i na biegu) nalezy albo domagać się naprawy przed wypłynięciem, albo innej łódki. Gdyby nie było takiej samej, masz prawo do większej bez dopłaty!
W najgorszym razie gdyby coś padło w czasie rejsu to prosisz o pomoc firmę czarterową, mają obowiązek Ci pomóc.
Odnośnie pływania w trudnych warunkach to w umowie będziesz miał na pewno zapis, że nie wolno wypływać gdy siła wiatru przekroczy xxx. Za szkody powstałe w takich okolicznościach nie odpowiada zazwyczaj ubezpieczyciel. (to taki dodatkowy urok pływania na czarterach).
Na mojej stronie www jest troche porad dla początkujących.
PS. Porównania Mazur z Adriatykiem kończą się w pierwszy bardziej wietrzny dzień!