Witam!
W związku z decyzją odnośnie chęci spędzenia dwóch pierwszych tygodni lipca gdzieś w Chorwacji zwracam się z kilkoma pytaniami/prośbami do grupy. Chorwację odwiedziłem jeszcze w czasach Jugosławii, ale byłem zbyt mały, żeby zwracać uwagę na to, co za 15-20 lat będzie istotne.
Założenie 1: Jedziemy na dwa samochody. Transport własny. Będziemy chcieli wyskoczyć i podziwiać lokalne atrakcje.
Założenie 2: Rodzina 2+2 (3 lata i 7 lat) oraz 2+2 (5 i .
Założenie 3: Raczej apartament niż hotel. Zależy raczej na spokojnym miejscu, bez nadmiaru niemieckojęzycznych tursytów. Z dala od tzw. konglomeratów. Raczej bez jedzenia (chęć stołowania się na mieście), choć jeżeli gospodarz będzie oferował opcję ciepłego posiłku - byłoby na pewno miło, wygodnie i ZTCW taniej niż codzienna wizyta w restauracji.
Aby nie być posadzonym o lenistwo dodam, że przewertowałem setki stron adriaticu, adriatyku, stron prywatnych, poleconych, itp. Jakieś wyobrażenie o aktualnej Chorwacji już mam, ale w dalszej części konkrety:
1) Jak część Chorwacji? Fundamentalne pytanie. Wiem, że im bardziej na południe, tym mniej Niemców, Włochów, Rosjan, Polaków. Mniejszy ciąg za Euro a większy za typowo słowiańską gościnnością. Dalekie południe to Dubrovnik, który chciałaby obejrzec moja żona. Osobiście skłaniałbym się ku Dalmacji, ale z uwagi na bardzo szeroki wybór zdaję się na grupę. Przypomnę o dzieciach (dojście do plaży, sama plaża, duży wybór punktów małej gastronomii). Dubrovnik odstrasza odległością, choć z drugiej stropny nęci wspomnieniami...
2) Apartmenty. Z jakim realnie wydatkiem należy się liczyć? Oferty biur podróży dochodzą do 2000-2500 zł za apartment/tydzień. Zależy mi na sprawdzonym obiekcie (może ktoś z czystym sumieniem może polecić), z bezpiecznym parkingiem. Wspomniałem o możliwości stołowania się u gospodarza (z licznych opowieści oraz relacji z Chorwacji wiem, że jest to coraz rzadziej spotykana opcja). Jak liczone są dzieci?
3) Realne koszty. Na potrzeby kalkulacji przyjąłem: przejazd ok. 3000-3300 km (do Splitu), nocleg w Czechach, opłaty autostradowe. A co z resztą? Jaki jest koszt posiłku w jakiejś tawernie nad morzem? Gros ludzi straszy wizją cen wyższych od Włoch, czy Hiszpanii...
Podsumowując: będę wdzięczny za sprawdzone namiary na rodzinnie przyjazny apartament, w jakimś miłym, pozbawionym milionów turystów zakątku, na ok. 10-12 dni, z opcją wyżywienia u gospodarza, bliskiej odległości do plaży/ryneczku/lokalnej promenady oraz sklepów.
Za wszelkie rady oraz namiary będę niezwykle zobowiązany.
Pozdrawiam,
Piotr
akcent76 małpa wp kropka pl