petrusko napisał(a):Ponieważ to pierwszy nasz wyjazd tak daleko autem, za wszelkie wskazówki będę wdzieczny
No to dla żółtodziba mój standardowy zestaw rad ( a na drugi raz uzywaj funkcji SZUKAJ [na niebieskiej belce]):
1. Zadbać o stan samochodu. Naprawy za granicą kosztują i psują urlop. Ostatnie poprawki zrobić na co najmniej 2 tygodnie przed wyjazdem, zrobić sobie po nich wycieczkę na 200-300km i jak nic się nie zepsuje to jest szansa że będzie ok.
Sprawdzić wyjątkowo dokładnie stan chłodnicy. Tam są niezłe podjazdy a
powietrze bardziej gorące i bywa że samochdy się gotują
2. Zabrać dokumenty i pieniądze. Jak macie paszporty-zabrac jak nie to trudno, wystarczy dowód. Nie mozna jechać bez rezerwy finansowej, nawet gdyby miała być ona tylko na karcie. Jeżeli wasz ubezpieczyciel daje za friko zieloną kartę- wziąść
3. chyba warto wykupić ubezpieczenie od kosztów leczenia. Pomoc w razie wypadku jest bezpłatna, także nikt nie wymaga płacenia na pogotowiu (nawet gdy się przeziębisz) ale jakby coś się stało.... Na dwa tygodnie to wydatek ok 45plz/osobę
4. Przestrzegać przepisów na drogach, w chorwacji
dodatkowo 0.0 promila alkoholu. W przypadku wypadku w Hr nigdy się nie tłumaczyć że jesteście zmęczeni. Kierowca zmęczony jest traktowany jak kierowca pijany. W tym zakresie oni mają wyjątkowo płytkie poczucie humoru
O ile jeszcze w Chorwacji czasem policjant pozwala sobie na negocjacje czy łapókę to w Austi za próbę wręczenia łapówki mozna szybko znaleźć się na glebie z rękami skutymi na plecach
Nie jechać za szybko, nie szrżowac. W Hr miejscowi jeżdzą jak szaleni,
wyprzedzają na zakrętach, jadą na zderzaku. Ale oni znają swoje drogi i to gdzie czycha policja z radarem, a czycha jej trochę. Także na autostradzie jeżdzą samochody z radarami.
Bardzo ważna uwaga: jardanka czyli trasa nad morzem w Hr ale i boczne drogi pokrywają się kurzem podobno z nad sahary. Kurz ten ma takie właściwości że jak zaczyna padać deszcz jezdnia staje sie śliska jak polana olejem. I żaden Abs nie pomoże. Jak zaczyna na jardance padać to trzeba zjechac z prędkością 30km/h na parking i poczekać ok 20m aż kurz zostanie zmyty
5 Ogólnie co do bezpieczeństwa w Hr to jest baaaardzo bezpiecznie. Raczej nie kradną, na kempingach również można wszystko zostawić. W zasadzie jak sobie sami jakiejś biedy nie narobicie to można powiedzieć że problemy kończą się na granicy PL-xx
Na pewno nie należy rozmawiać z miejscowymi o polityce i wojnie. Oni swoje przeszli, nie zawsze byli po dobrej stronie a do tego mają dość
nacjonalistyczne nastawienie i jeżeli się ich rozjuszy oco łatwo w tym zakresie tematów to można dostać bo ryju.
Trzeba uważać z ogniem. Za rozpoalenie ogniska na plaży gdy jest susza mozna zostać zlinczowanym. Suche lasy piniowe w których czasem są kempingi płoną jak stos siana.
6 Jeżeowce nie są problemem, wystarczą buty do wody a gdyby coś się stało to igły po 2 tygodniach same wyjdą, skorpiony są małe i tez nie stanowią problemu. Wiekszym niebezpieczeństwem są trujące ryby Trachinus draco które siedzą sobie na piasku i właściwie tylko czekają żeby ktoś nadepnął na ich jadowe kolce. Ukłucie nie jest śmiertelne ale boli 3 dni i dobrze jest pójść do lekarza.
Miejscowi nie chodzą tylko dezynfekują rakiją i żyją
Czasem zdarzają się parzące meduzy. Na ich oparzenia i oparzenie słoneczne dosć skuteczny jest Panthenol w sprayu. Przy dużym oparzeniu lepiej pójśc do lekarza
Ogólnie jakąś apteczke trzeba mieć. Można do niej zabrać również wapno
musujace, coś na gorączkę, igły do strzykawej jak byście jednak chcieli wyjąć igły jeżowców i coś na biegunkę. Nie ma co brac wszystkiego na miejscu są apteki, lepiej wziść rozmówki
Komarów jest niewiele i tylko w niektórych miejscach
7. Na kemping: namiot może być bel jaki, śpiór najcieńszy a nawet koc wystarczy.
Zamiast śledzi lepiej wziąść długie na 25-30cm gwoździe budowlane bo w te sklały nic nie wchodzi. I coś do ich wbijania. Ja biorę siekierkę.
Jakiś zbiornik na wodę, nawet 5litrowa butelka po wodzie, miska do noszenia naczyń do mycia, klapki pod prysznic
8 Jedzienie jest dość drogie w Hr, warto zabrac nieco wałówki: konserwy mięsne, makaron. Warzywa i pomidory kupiecie na miejscu, ziemniaki w tych upałach zupełnie nie wchodzą. Herbatę i ulubione ciastka raczej wziąć też.
Nie na kazdym kempie są ogólnoie dostępne kuchenki do gotowania więc własna kuchenka plus butla ułatwi życie.
Jeżeli planujecie na kempingu podłączenie namiotu do prądu to trzeba zabrać ze sobą przedłużacz najlepiej 50m a przynajmiej 2x20m. Ale podłączenie prądu kosztuje dodatkowo 1-2 euro/dobę
9 koniecznie zabrać maski do nurkowania, a jak was stać to jeszcze płetwy i rurki. Na miejscu da się kupić ale za cenę przyzwoitego sprzętu w Pl tam kupicie badziewie.
10 O płatnościach:
z reguły w sklepach czy kanjpach zaokrągla się rachunki przy wydawaniu do 50lipa (0.5kuny) ale na wybrzeżu często zaokrąglają do 1kuny i nie dlatego ze chcą was orżnać tylko taki zwyczaj
Ogólnie Hr jest bardzo przyjaźnie nastawiona do turystów jednak jak wszędzie zdarzają się czarne owce które chcą sie szybciej dorobić. Zdarza się że na bramkach autostradowych obsługa "pomyli się" przy wydawaniu reszty. Kiedyś to było nagminne, trochę ukrócili ten proceder ale hydrze łeb odrasta niestety.
A na bramkach jest łok zmęczenie i mało kto liczy pieniądze.
Dlatego warto wybrać pieniądze (kuny) z bankomatu na przejsciu granicznym,pójśc na kawę w celu rozmienienia i płacić na bramkach w kunach i najlepiej odliczoną kwotą
Drugi problem to stacje benzynowe: zazwyczaj benzyna jest lepsza niż w Pl i nie ma problemów ale jednak czasem naciągają najczęściej na skuterek tj przed nami tankuje skuter, bierze 10l potem tankujemy my a licznik się nie nie zeruje i płacimy ekstra za te 10l. Dlatego nie wolno sobie pozwolić na włożenie "pistoletu" do baku jak na liczniku nie będzie 0.
Czasem próbują podmienić rachunki z innego dystrybutora. Mnie podpadła stacja Ina w Vodicach - dwa razy mnie próbowali orżnąć, raz o mało nie pobiliśmy się z panem z obsługi jak nie pozwoliłem sobie nalać "po skuterku". Twardym trzeba być a tą stację radzę omijać.
Trzeba pamiętać że w Hr stacji benzynowych jest mniej i odległośc między nimi z reguły jest większa niż 20km. A do tego w momentach największego ruchu turystycznego zdarza się że benzyny zabraknie i sa długie kolejki. Dlatego w Hr radzę tankować jeżeli w baku jest paliwa na mniej niż 100km a 60km rezerwy to konieczność.
Trzeba uważać na białą linię na poboczu. Oznacza ona zakaz parkowania jednym kołem na jezdni. Pojedyncza linia ciągła to to samo co u nas podwójna ciągła - zakaz wyprzedzania i zmieniania pasa. Czasem na jardance stoją nie z radarem ale lornetką i łapią wyprzedzających
No i światła przez cały rok, jak u nas